Szanowni,
Wziąłem się za rozpracowywanie Londyńskiej giełdy.
Poszukuję źródeł informacji, ciekawych spółek i kluczy ich doboru, narzędzi, danych analitycznych, statystyk, trendów i wszystkiego co się z giełdą wiązać może.
Zaczynam moją podróż od strony internetowej Londyńskiej Giełdy: Link
Pierwsze wrażenie trudno określić mianem pozytywnego, mając stronę główną gpw, czy gpwinfo w tyle głowy.
Ot średniej jakości wykres, pokazówka newsów - nic niesamowitego.
Całościowo układ strony i rozmieszczenie treści w pierwszej chwili utrudnia znalezienie czegokolwiek.
Nie wiem na co zwrócić uwagę, czy co powinno mnie najbardziej zainteresować.
Może oczekiwałem zbyt wiele...
Pamiętam jak zaczynałem przygodę z GPW, pamiętam moją pierwszą wycieczkę do gmachu giełdy, pierwsze odwiedziny strony i przekopywanie się wirtualną łopatą przez zwały informacji umieszczonych na stronach.
Wszystko to miało w sobie jakąś szczególną magię, jakiś element niesamowitości i wejście do wielkiego świata inwestycji.
Miałem poczucie stania u progu nieogarnionego rynku kapitałowego.. a tu wchodząc na London Stock Exchange mogę co najwyżej powiedzieć .. coś tam piszą o giełdzie..
Może dla zachodniego świata to tak spowszedniała instytucja i tak mało "sexy" że nie ma się co dziwić ..
Może to kwestia polskiego dążenia do dorobienia się czy do wystrzelenia ponad poziomy ... które zachód dawno przyswoił jako coś w rodzaju standardu..
Cóż- z wrażeniami trudno dyskutować, niemniej fakt pozostaje faktem - liczyłem na coś więcej i trochę sie zawiodłem.
Narzędziem o którym chciałbym dziś powiedzieć nieco więcej jest heatmapa - czyli mapa gorąca czy też popularności spółek.
Wersja na stronach Londyńskiej giełdy nie powala i pierwsze co mogę jej zarzucić i to dość kluczowa sprawa- brak dat odniesienia.
Nie widzę czy dane pokazywana na ekranie dotyczą danego dnia, tygodnia czy uśrednionego roku.
Nie widzę też mechanizmu zmiany zakresów czasowych..
Oprócz tych mankamentów srona pokazuje wzrosty i spadki spółek w podziale na indeksy lub sektory w czymś co na pierwszy rzut oka przypomina tablicę Mendelejewa i okresowy układ pierwiastków.
Zresztą sami oceńcie: Link
Można by powiedzieć pewne spółce przestawienie indeksu czy sektora w innej formie niż prosty listing.
Można by .. z ta różnica iż w przypadku GPW (rynek główny) mamy do czynienia z ilością 458 spółek, podczas gdy w Londynie mówimy o ponad 3 tysiącach firm.
Na pewno łatwiej mieć obraz rynku patrząc na podsumowanie jak powyżej niż na nieskończona listę przewijających się stron www z wynikami.
W Polsce były również pewne próby skopiowania tego narzędzia, niemniej jego najdoskonalszą jak dotąd wersje widziałem i testowałem w odniesieniu do akcji w USA.
Link
Bardzo fajne narzędzie pozwalające nawet na analizę porównawczą.
Przydało by się coś takiego w Polsce.
Ruszam na dalsze poszukiwania wiedzy.
Zapraszam do komentowania i wpisywania w komantach linków do ciekawych stron odnośnie Londyńskiej giełdy- z całą pewnością je odwiedzę i zdam wam z nich relację.
Z poważaniem
Michał Sankowski
Historia lubi się powtarzać, trendy w gospodarce istnieją, a ludzie i pieniądze mogą wzrastać nieprzerwanie - wystarczy właściwa strategia!
wtorek, 26 sierpnia 2014
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Jim Carry: Motywacyjnie i nie inwestycyjnie - o misji, ego, wierze w siebie ...
Szanowni,
Trafiłem na wideo - nie inwestycyjne, ale z taką siłą rażenia że sądzę że dla wielu z nas, wielu inwestorów i pasjonatów rynku znajdzie się w nim potężna dawka pozytywnej energii i słów pokrzepienia.
Osobiście, spośród wielu cytatów zawartych w wypowiedzi Jima, najważniejszy był ten mówiący o wyznaczaniu celów, pracy nad nimi i osiąganiu ich.
Coś w co zawsze wierzyłem - i co najwyraźniej również w jego przypadku się sprawdziło.
Jeśli chcesz coś osiągnąć - pracuj i idź w kierunku tego marzenia wytrwale.
Praca i wytrwałość nie tyle doprowadzą cię do celu - co otworzą w Twoim umyśle drzwi które zawsze tam były - drzwi do osiągnięcia o którym tak bardzo marzysz, przez które wystarczy przejść ...
Sukces jest w nas - musimy jedynie pozwolić nam samym go osiągnąć.. to wszystko - cała tajemnica.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
niedziela, 24 sierpnia 2014
New Connect - dwie interesujące spółki dywidendowe ...
... łączy je fakt dywidendy - a dzieli o wieeeele więcej!
Szanowni,
Przeglądałem ostatnio spółki na New Connect w poszukiwaniu ciekawych podmiotów, dzielnie walczących z rynkiem w czasie kryzysu i zyskujących na wartości akcji.
Chciałbym przybliżyć wam dzisiaj dwie spółki z których jedną już miałem przyjemność opisywać na tym blogu (link do wywiadu z Prezesem)
Firmami tymi są : Onico S.A oraz Cyfrowe Centrum Serwisowe S.A.
Zacznijmy od różnic i samego wykresu spółek.
Anico - w ciągu ostatniego roku zyskało ponad 108%. Wywiad który przeprowadziłem z przedstawicielami firmy miał miejsce w maju - jeszcze około miesiąca przed największymi wzrostami, była więc szansa na inwestycje.
Jednocześnie CCS w tym samym okresie straciło ponad 66% z ceny startowej - około 1,10 zł (obecnie 1,25 zł, przy maksimum na 5,29 w styczniu 2014)
Widzimy więc dwie różne spółki, w dwóch różnych branżach, ze zgoła innymi osiągnięciami w wycenach akcji w ciągu roku.
Pytanie - jak te wyceny maja się do wyników finansowych ?
Wyniki finansowe: roczne i kwartalne.
W przypadku obu spółek wyniki roczna napawają dumą i radością.
Onico:
CCS:
Jednakowoż, jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki kwartalne, dostrzeżemy silny sygnał ostrzegawczy - i to również w obu przypadkach.
Onico:
CCS:
W obu przypadkach wyniki I i II kwartału 2014 roku przypominają te osiągnięte w 2013.
Główne pytanie jakie musimy sobie zadać to to odnośnie obecnej wyceny i jej racjonalności.
Zróbmy więc drobny eksperyment.
Jeśli przyjmiemy relacje dodatniego zysku do ceny dla najczarniejszego kwartału w historii firmy i odniesiemy ją do obecnych wyników, przekonamy się ile realnie powinny kosztować akcje danej spółki.
W przypadku Onico relacja ceny akcji do zysków brutto na akcję wynosi 20,5.
Jeśli odniesiemy go do obecnego kwartału - cena akcji powinna wskazywać na okolice 12,7 zł - jest zaś na poziomie ponad 66 zł.
Dla CCS sytuacja wygląda następująco.
Dla najsłabszego kwartału relacja cena do zysku brutto wyniosła 133 - zastraszający wynik.
Ale jednocześnie jeśli przyłożymy go do obecnych wyników zysku brutto na akcję mówi o realnej cenie na poziomie ponad 3,7 zł, podczas gdy obecna cena to 1,25 zł.
Porównując tą samą metodą obie firmy widzimy jednocześnie iż przy Onicko występuje trend wzrostowy i wybicie na kursie, zaś w przypadku CCS praktycznie od lutego tego roku notujemy spadki.
Co ważne - duże spadki.
Po części są one potwierdzone w wynikach - gorszych niż w ubiegłych kwartałach ale nadal - zyski z obecnych kwartałów odniesione do najsłabszych cen w historii spółek pokazują zgoła inny potencjał wzrostu lub spadku.
Czy któraś z tych spółek jest warta zainteresowania?
To najtrudniejsze z możliwych pytań.
Wyniki dotychczasowych kwartałów są dla obu spółek zapowiedzią słabych wyników rocznych (naturalnie kwartały 3 i 4 mogą być niesamowite i wszystko zmienić - ale gdyby tak nie było i gdybyśmy bazowali jedynie na posiadanych danych - nie wygląda to różowo)
Jednocześnie, używając tych samych metod obliczeń wykazałem że CCS - nie bardzo ma już gdzie spadać w sensie wyceny akcji (jest blisko swoich minimów), zaś Onico - wręcz przeciwnie.
W mojej osobistej ocenie inwestycja w którąkolwiek z tych spółek to gra dla ludzi o mocnych nerwach i sporej wytrzymałości na stres. Onico może kontynuować trend.
CCS może go odwrócić co powoli zaczyna mieć miejsce (krótki trend bocznych przez ostatnich kilka sesji) i wzbić się ku górze mając niedoszacowane zyski w wycenie akcji.
... problem w tym że ktoś musiałby je tam zauważyć i podjąć ryzyko zainwestowania.
Chętni?
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Aby być dobrym inwestorem trzeba ...
Szanowni,
Dziś o warunku sine qua non - czyli wystarczającym i koniecznym, aby stać się dobrym inwestorem.
Dokładniej - o dwóch starych jak świat warunkach i jednym który proponuje dopisać.
... a jeszcze dokładniej - nie tyle aby stać się fantastycznym, doskonałym i wszechstronnym inwestorem - ile aby poznać siebie samego na tyle - aby być dobrym.. i nie tracić a przy łucie szczęścia - nieco zyskać.
Warunek pierwszy : Inwestor powinien zacząć od Bessy i przeżyć min jedną z nich - będąc na rynku!
Inwestorzy którzy zaczynali w bassie są rozsądniejsi w ocenie spółek i trendów.
Lepiej szacują ryzyko mając w pamięci możliwe ruchy cen w dół.
Lepiej dzielą portfel i kapitał na różne rodzaje aktywów.
Lepiej dobierają rynki międzynarodowe czy też są bardziej stanowczy w decyzji o opuszczeniu rynku i stanięciu obok w oczekiwaniu kolejnych wydarzeń.
.. słowem - mają w sobie coś w rodzaju respektu do żywiołu jakim jest rynek, do siły jaką stanowi i potrafią lepiej odczytywać jej humory i furie.
Jednocześnie - nie są do końca kompletni gdyż gra w bessie jest jak rozbrajanie pola minowego. Wymaga i uczy ostrożności i cierpliwości. Nie uczy natomiast podążania za trendem ..
Czy Twoja giełdowa przygoda zaczęła się w Bessie ?
Warunek drugi : Inwestor powinien zaznać Hossy , siły trendu, szaleństwa inwestowania i wystawić na próbę własny charakter!
Inwestor który przetrwał bessę powinien również zaznać niesamowitej energii hossy a co ważniejsze - jej faz.
Kluczową nauką jaka płynie z właściwego rozpoznawania faz hossy jest wiedza na temat momentu cyklu hossy w którym właśnie się znajdujemy.
Wyróżniamy dwie najważniejsze fazy hossy.
Pierwsza, to ta następująca tuż po dnie bessy. Charakteryzuje się przeważającym udziałem inwestorów zagranicznych i dużym udziałem inwestorów instytucjonalnych - znikomym zaś indywidualnych (którzy wyprzedali się z akcji).
Faza ta jest trudna do wyznaczenia i trudna - z psychologicznego punktu widzenia - do uczestnictwa.
Jednocześnie, w perspektywie długoterminowej hossy - daje najlepsze szanse na silne i stabilne wzrosty wartości portfela.
Drugą fazą, jest hossa wyznaczona runem na giełdę właśnie wśród inwestorów indywidualnych.
Powody dla których tak wiele osób decyduje się na inwestycję są różne - niektórzy są zachęcani kolejnymi wzrostami giełdy, inni świetnymi wynikami funduszy inwestycyjnych, jeszcze inni .. zachęceni zachwalaniem zasłyszanym u fryzjera czy manikiurzystki.
W tej właśnie fazie mniejsza się udział inwestorów zagranicznych i instytucjonalnych an rzecz masowo kupujących akcję inwestorów indywidualnych.
To najmniej przewidywalna cześć hossy, zazwyczaj nie związana z fundamentami spółek czy jakąkolwiek realną wyceną.
Rządzi magia chwili, magia wzrostów historycznych .. czy nawet ładnie brzmiąca nazwa firmy.
To czyste szaleństwo posiada daleko idące pozytywne konsekwencje dla inwestorów zagranicznych i instytucjonalnych - pozwala im wyjść z mniej trafionych inwestycji bez strat lub nawet z minimalnymi zyskami.
... problem natomiast pojawia się gdy tylko masa inwestorów indywidualnych zmniejsza się i przestaje kupować kolejne akcje.
Kursy - nie "pompowane" kolejnym kapitałem zaczynają wyhamowywać wzrosty, przechodzić w trend boczny i powoli ... spadać.
To moment kluczowy.
Wywindowane kursy, oderwane od realnych wycen i fundamentów finansowych, pozostawiły daleko za sobą poziomy które mogłyby stanowić zatrzymanie trendu spadkowego - stad też spirala spadków szybko się nakręca, redukując kurs w zastraszającym tempie.
Błyskawiczne zmiany in minus zazwyczaj zaskakują inwestorów, którzy w niedowierzaniu pozostają przy zniżkujących walorach - finalnie sprzedając je blisko dołka bessy.
Sytuacje jak te nie wysycają jednak pakietu doświadczeń jakie powinien posiadać inwestor.
Moim zdaniem, kluczowe jest dodanie jeszcze jednego warunku.
Warunek trzeci : Inwestor powinien zaznać warunków wojennych i reakcji rynków na nie.
Można powiedzieć że obecnie na GPW mamy coś w rodzaju unikalnej okazji do obserwacji i doświadczania tego jak reaguje giełda na zmiany w układzie geopolitycznych sił- szczególnie w sytuacji wzrostu PKB i polepszania się wskaźników makroekonomicznych.
Wnioski jakie możemy wyciągnąć z obecnej sytuacji to m.in poniższe stwierdzenia:
- bliskość do źródła konfliktu (nie zaś zaangażowanie kapitałowe czy gospodarcze Państwa w strefie konfliktu) bardzo wpływa na ruchy kapitału na danej giełdzie (zmniejszenie lub zwiększenie)
- destabilizacja giełdy i ucieczka z niej kapitału a w dalszej kolejności sprawienie by ruchy na giełdzie były nerwowe, chaotyczne i trudne do jakiegokolwiek przewidzenia jest stosunkowo prosta. wystarczy bliski konflikt.
- nieprzewidywalność giełdy występuje pomimo - nawet najlepszych parametrów makro gospodarki.
Jestem zdania iż osoba która doświadczy trzech powyższych zjawisk będzie na tyle rozsądna by wiedzieć czy inwestować czy się wycofać z giełdy, będzie w stanie analizować trendy i podążać za nimi, oraz będzie w stanie wyjść na rynek międzynarodowy i przeanalizować możliwości inwestycyjne poza swoim rodzimym krajem w celu minimalizacji ryzyka.
Szczególnie ostatni punkt zawiera unikalna wiedzę której inwestorzy z innych regionów świata niż Polska- mogą nie posiadać.
Ciekaw jestem waszego zdania. Czy dodalibyście coś więcej?
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Dziś o warunku sine qua non - czyli wystarczającym i koniecznym, aby stać się dobrym inwestorem.
Dokładniej - o dwóch starych jak świat warunkach i jednym który proponuje dopisać.
... a jeszcze dokładniej - nie tyle aby stać się fantastycznym, doskonałym i wszechstronnym inwestorem - ile aby poznać siebie samego na tyle - aby być dobrym.. i nie tracić a przy łucie szczęścia - nieco zyskać.
Warunek pierwszy : Inwestor powinien zacząć od Bessy i przeżyć min jedną z nich - będąc na rynku!
Inwestorzy którzy zaczynali w bassie są rozsądniejsi w ocenie spółek i trendów.
Lepiej szacują ryzyko mając w pamięci możliwe ruchy cen w dół.
Lepiej dzielą portfel i kapitał na różne rodzaje aktywów.
Lepiej dobierają rynki międzynarodowe czy też są bardziej stanowczy w decyzji o opuszczeniu rynku i stanięciu obok w oczekiwaniu kolejnych wydarzeń.
.. słowem - mają w sobie coś w rodzaju respektu do żywiołu jakim jest rynek, do siły jaką stanowi i potrafią lepiej odczytywać jej humory i furie.
Jednocześnie - nie są do końca kompletni gdyż gra w bessie jest jak rozbrajanie pola minowego. Wymaga i uczy ostrożności i cierpliwości. Nie uczy natomiast podążania za trendem ..
Czy Twoja giełdowa przygoda zaczęła się w Bessie ?
Warunek drugi : Inwestor powinien zaznać Hossy , siły trendu, szaleństwa inwestowania i wystawić na próbę własny charakter!
Inwestor który przetrwał bessę powinien również zaznać niesamowitej energii hossy a co ważniejsze - jej faz.
Kluczową nauką jaka płynie z właściwego rozpoznawania faz hossy jest wiedza na temat momentu cyklu hossy w którym właśnie się znajdujemy.
Wyróżniamy dwie najważniejsze fazy hossy.
Pierwsza, to ta następująca tuż po dnie bessy. Charakteryzuje się przeważającym udziałem inwestorów zagranicznych i dużym udziałem inwestorów instytucjonalnych - znikomym zaś indywidualnych (którzy wyprzedali się z akcji).
Faza ta jest trudna do wyznaczenia i trudna - z psychologicznego punktu widzenia - do uczestnictwa.
Jednocześnie, w perspektywie długoterminowej hossy - daje najlepsze szanse na silne i stabilne wzrosty wartości portfela.
Drugą fazą, jest hossa wyznaczona runem na giełdę właśnie wśród inwestorów indywidualnych.
Powody dla których tak wiele osób decyduje się na inwestycję są różne - niektórzy są zachęcani kolejnymi wzrostami giełdy, inni świetnymi wynikami funduszy inwestycyjnych, jeszcze inni .. zachęceni zachwalaniem zasłyszanym u fryzjera czy manikiurzystki.
W tej właśnie fazie mniejsza się udział inwestorów zagranicznych i instytucjonalnych an rzecz masowo kupujących akcję inwestorów indywidualnych.
To najmniej przewidywalna cześć hossy, zazwyczaj nie związana z fundamentami spółek czy jakąkolwiek realną wyceną.
Rządzi magia chwili, magia wzrostów historycznych .. czy nawet ładnie brzmiąca nazwa firmy.
To czyste szaleństwo posiada daleko idące pozytywne konsekwencje dla inwestorów zagranicznych i instytucjonalnych - pozwala im wyjść z mniej trafionych inwestycji bez strat lub nawet z minimalnymi zyskami.
... problem natomiast pojawia się gdy tylko masa inwestorów indywidualnych zmniejsza się i przestaje kupować kolejne akcje.
Kursy - nie "pompowane" kolejnym kapitałem zaczynają wyhamowywać wzrosty, przechodzić w trend boczny i powoli ... spadać.
To moment kluczowy.
Wywindowane kursy, oderwane od realnych wycen i fundamentów finansowych, pozostawiły daleko za sobą poziomy które mogłyby stanowić zatrzymanie trendu spadkowego - stad też spirala spadków szybko się nakręca, redukując kurs w zastraszającym tempie.
Błyskawiczne zmiany in minus zazwyczaj zaskakują inwestorów, którzy w niedowierzaniu pozostają przy zniżkujących walorach - finalnie sprzedając je blisko dołka bessy.
Sytuacje jak te nie wysycają jednak pakietu doświadczeń jakie powinien posiadać inwestor.
Moim zdaniem, kluczowe jest dodanie jeszcze jednego warunku.
Warunek trzeci : Inwestor powinien zaznać warunków wojennych i reakcji rynków na nie.
Można powiedzieć że obecnie na GPW mamy coś w rodzaju unikalnej okazji do obserwacji i doświadczania tego jak reaguje giełda na zmiany w układzie geopolitycznych sił- szczególnie w sytuacji wzrostu PKB i polepszania się wskaźników makroekonomicznych.
Wnioski jakie możemy wyciągnąć z obecnej sytuacji to m.in poniższe stwierdzenia:
- bliskość do źródła konfliktu (nie zaś zaangażowanie kapitałowe czy gospodarcze Państwa w strefie konfliktu) bardzo wpływa na ruchy kapitału na danej giełdzie (zmniejszenie lub zwiększenie)
- destabilizacja giełdy i ucieczka z niej kapitału a w dalszej kolejności sprawienie by ruchy na giełdzie były nerwowe, chaotyczne i trudne do jakiegokolwiek przewidzenia jest stosunkowo prosta. wystarczy bliski konflikt.
- nieprzewidywalność giełdy występuje pomimo - nawet najlepszych parametrów makro gospodarki.
Jestem zdania iż osoba która doświadczy trzech powyższych zjawisk będzie na tyle rozsądna by wiedzieć czy inwestować czy się wycofać z giełdy, będzie w stanie analizować trendy i podążać za nimi, oraz będzie w stanie wyjść na rynek międzynarodowy i przeanalizować możliwości inwestycyjne poza swoim rodzimym krajem w celu minimalizacji ryzyka.
Szczególnie ostatni punkt zawiera unikalna wiedzę której inwestorzy z innych regionów świata niż Polska- mogą nie posiadać.
Ciekaw jestem waszego zdania. Czy dodalibyście coś więcej?
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
środa, 20 sierpnia 2014
O finansach na dostatnią starość - prosto, jasno, klarownie, przenikliwie, z przekąsem, ze swadą i z wypiekami na twarzy - Premier Singapuru!
... już dawno nie widziałem takiego wystąpienia!
Szanowni,W dzisiejszym wpisie Azjatycki smaczek, i choć daleki geograficznie- jakże bliski sercu memu pod kątem inwestycyjnym.
Oto w krótkim, i nieprzerysowanym nachalnym nagabywaniem wystąpieniu, premier Lee pokazuje realne , gwarantowane wartości pieniędzy na jakie mogą liczyć obywatele Singapuru na emeryturze.
Wiem wiem wiem .. Emerytura jest passe i nikt nie chce o niej mówić, ani słuchać.
Emerytura jest nudna i żal na nią życia.
ZUS to zło w czystej postaci, i jest zszargany przez machloje, nadużycia, życie i nagrody ponad stan i tym podobne i tak dalej ..
... a Moskwa już puka do drzwi..
.. jednak nawet mając powyższe w pamięci- proszę, nie-ZAKLINAM WAS - obejrzyjcie!! .. bo prawdziwie powiadam wam- warto :)
Nie chodzi w tym wideo o konkretne rozwiązania 1:1 bo i tak ich nie użyjemy gdyż wychodzą one w tym przypadku z rozwiązań rządowych.
Nie chodzi również o konkretną wysokość pieniędzy jakie trzeba włożyć- i jakie można wyjąc.
chodzi o analogie i pewne podstawowe, powtarzalne na całym świecie prawdy - które również w naszym pięknym kraju są aktualne.
Mam tu na myśli kwestię długu, nieruchomości wraz z ich wartością w czasie, inwestycji wraz z ich wartością w czasie, inflacji i jej wpływu na nasze oszczędności i inwestycje i najważniejszego - świadomości jak wszystkie te elementy do siebie pasują.
Odpowiedzi na powyższe pytanie można szukać i z powodzeniem ją znaleźć właśnie w poniższym wideo.
Czysta przyjemność z oglądania.
Serdecznie polecam.
PS: Zapraszam - również serdecznie do komentowania i dzielenia sie opiniami.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
New Connect i garść ciekawostek z wybranych spółek
Szanowni,
Przeszedłem przez spółki z rynku New Connect notujące wzrastająca zyskowność i wrastającą sprzedaż w ostatnich latach i kwartałach.
Wybrałem z nich kilka najciekawszych moim zdaniem, wycenianych z potencjałem do wzrostów - zarówno w odniesieniu do zysków jak i obecnej, zdyskontowanej ceny.
Firmy o których mówię to :
Przeszedłem przez spółki z rynku New Connect notujące wzrastająca zyskowność i wrastającą sprzedaż w ostatnich latach i kwartałach.
Wybrałem z nich kilka najciekawszych moim zdaniem, wycenianych z potencjałem do wzrostów - zarówno w odniesieniu do zysków jak i obecnej, zdyskontowanej ceny.
Firmy o których mówię to :
- Dom Lekarski
- Analizy.pl
- ZWG
- Gwarant - Agencja Ochrony
- Sunex
Dla potrzeb szybkiej analizy wykonałem małe ćwiczenie statystyczne.
Przyjąłem zyski w najsłabszym roku w historii firmy (zyski netto) i odnosiłem je do końcowego miesiąca tego roku (grudnia) , dalej zabawiłem się w prosta proporcję by wyliczyć ile powinna kosztować akcje przy zwiększonych zyskach obecnie.
Wyszły ciekawe rzeczy.
Rożnicę miedzy cenami akcji zaznaczyłem odpowiednim kolorem.
Oto wyniki:
... oraz dwie firmy które pokazały się z nieco gorszej strony - wedle moich wyliczeń
W odniesieniu do wykresów i aktualne ceny akcji sytuacja prezentuje się następująco :
- Dom Lekarski - obecnie w krótkoterminowym trendzie wzrostowym (2 miesiące), poziom ceny ma ponad 49% potencjał do 1 rocznych maksimów.
- Analizy.pl - obecnie w trendzie bocznym, poziom ceny ma ponad 7% potencjały wzrostu do 1 rocznych maksimów
- ZWG - obecnie w trendzie spadkowym, poziom ceny ma potencjał ponad 114% wzrostu do maksimum 1 rocznego
- Gwarant - Agencja Ochrony - obecnie w trendzie wzrostowym, notuje 1 roczne maksima
- Sunex - obecnie w trendzie wzrostowym, notuje 1 roczne maksima
Dodatkową informacją jest fakt iż dwie firmy z powyższego zestawienia : Analizy.pl oraz Gwarant - wypłaciły w 2013 roku dywidendę oraz posiadają odpowiednio 2 i 3 letnią historie poprzednich wypłat.
Pod katem dużych instytucjonalnych inwestorów mamy tu dwóch - w Gwarancie akcjonariuszem jest Impel S.A z ponad 73% udziałem (co czyni z Gwaranta firmę zależną) oraz z ZWG mamy Aviva Investors z ponad 8% udziałem.
Z punktu widzenia rynku i jego perspektyw - cóż, zdrowie zawsze jest i będzie w cenie, co obecnie szeroko obserwujemy w zmianie trybu życie młodych i wychudłych, niemniej pozostaje duże grupa seniorów.. stąd też Dom Lek- powinien cieszyć się dość niezaburzonym rozwojem.
Agencja Ochrony Gwarant stanowi pod tym kątem również ciekawą propozycję- nie dość że jej model biznesowy oparty jest na outsourcingu- a więc elastycznym podejściu do kosztów, posiada również silnego partnera od którego może liczyć na wspólnych klientów.
Odnośnie ZWG - trudno mi się wypowiadać. Mówimy tu o produkcji elementów gumowych dla firm i przemysłu, o parametrach wykazujących podwyższoną wytrzymałość na ścieranie.
Pozostawiam do oceny czytelników.
Mam kłopot z firmą Analizy.pl (pomimo mojej ogromnej do niej sympatii) oraz firmą Sunex.
Pierwsza z firm w dużej mierze opiera się na zainteresowanie finansami, funduszami inwestycyjnymi, akcjami - generalnie rynkiem inwestycyjnym. Czy to zainteresowanie będzie występowało w przyszłości w większej sile niż ma to miejsce dziś .. może .. czy w Polsce- nie koniecznie - młodzi którzy się interesują ta tematyką już są poza naszymi granicami. Nie mam pewności co do perspektyw tej branży w kraju.
Sunex - ciekawa firma zaangażowana w branżę energii odnawialnej. Nie mam zdania o rynku.
Zapraszam do komentowania.
Biorąc pod uwagę wyniki w odniesieniu od zysków i potencjału wzrostowego - ciekawą propozycją wydaje się być Dom Lek. Spółka ta wędruje do wirtualnego portfela z nadzieją na lepsze czasy..
Ciekaw jestem waszego zdania.
Zapraszam do komentowania.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
niedziela, 10 sierpnia 2014
Portfele inwestycyjne - po krachu ...
Szanowni,
W ramach bloga prowadzę portfele za 5 i 10 tys zł.
Do każdego z nich dobrałem odpowiednie moim zdaniem instrumenty - akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne.
Ostatnie zdarzenia na rynku, w połączeniu z brakiem reakcji z mojej strony - niestety sprawiły że jedne z portfeli znajduje się obecnie na minusie- drugi zaś z już zrealizowanym zyskiem nieco nad kreską.
Poniżej zamieszczam odpowiadające im dwa wykresy.
Portfel 5 tys.
W tym momencie mógłbym zdecydować się na realizację straty- lub czekać dalej na odbicie.
Pozostaję uparty i ufam iż spółki jakie wybrałem są faktycznie warte wiele - zaś sytuacja z jaką mamy do czynienia to chwilowa czkawka w ostatniej fazie hossy, oraz że jeszcze będziemy w stanie na nich zarobić.
Obecny skład portfela to:
Jak widzicie, spółki silne i posiadające dobre wyniki fundamentalne.
Odnośnie portfela za 10 tys - tu zrealizowałem ostatnio zysk dla spółki S4E z czego się cieszę.
Oto wyniki portfela (doliczyć należy do nich 445 zł zysku)
Fakt niezaprzeczalny iż portfel traci od około końcówki czerwca - niemniej pozostaje nadal ponad kreską na kilku procentach.
Oto jego obecny skład..
Jak widzicie, podobnie jak powyżej - celuje w spółki wyceniane blisko lub poniżej wartości księgowej, oraz spółki stosunkowo niskim wskaźniku C/Z.
Jednocześnie- najchętniej w takie firmy które odznaczają się wysokimi całościowo - i w swoich branżach zwrotami z inwestycji.
Co dalej?
Patrząc na całościową analizę sytuacji - Warszawska giełda spada i nie ma w tym wielkiej przyczyny wynikającej z faktycznych zysków spółek - ale z marazmu wakacyjnego i sytuacji Ukraińskiej.
Całość przekłada się na postrzeganie Polski przez kapitał zagraniczny - i mam wrażenie że opuszczanie okrętu, jak również przez inwestorów indywidualnych - i nie wchodzenie na okręt.
Wielokrotnie pisałem już o krokach i sytuacjach jakie mogą nas czekać w najbliższej przyszłości.
Giełda zdyskontowała już OFE - przed nią jeszcze suwak emerytalny (ale to również nie będzie zaskoczenie.
Bezrobocie maleje - może nieco martwią wyniki Polskiej gospodarki ale .. to było do przewidzenia po sankcjach..
Innymi słowy - na tym polu niewiele nowego może się stać- taki business as usual.
To co jest zmieniaczem gry - "game changer" to sytuacja zapalna na Ukrainie, w Izraelu i .. pewien cichy zabójca o imieniu Ebola ostatni zauważony w Kanadzie- czyli dość blisko USA...
Pisałem już o przygotowaniach jakie prowadzę do wejścia na giełdę Londyńską..
Nadal opracowuję temat - niemniej pobudką do tego podejścia nie tylko jest stosunkowa łatwość - ale o wiele większa płynność handlu i niezależność wahań od dennie niskiego wolumenu - zależność zaś, faktycznie od fundamentów i realnych zmian w firmach (te mogę przewidzieć, te mogę prognozować, z tymi mogę cokolwiek zrobić)
Liczę więc na odbicie na portfelach wynikające z września i powrotu bardziej zwykłego handlu oraz ustabilizowania sytuacji Ukraińskiej- choćby to była zimnowojenna sytuacja- ale jednak.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
W ramach bloga prowadzę portfele za 5 i 10 tys zł.
Do każdego z nich dobrałem odpowiednie moim zdaniem instrumenty - akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne.
Ostatnie zdarzenia na rynku, w połączeniu z brakiem reakcji z mojej strony - niestety sprawiły że jedne z portfeli znajduje się obecnie na minusie- drugi zaś z już zrealizowanym zyskiem nieco nad kreską.
Poniżej zamieszczam odpowiadające im dwa wykresy.
Portfel 5 tys.
W tym momencie mógłbym zdecydować się na realizację straty- lub czekać dalej na odbicie.
Pozostaję uparty i ufam iż spółki jakie wybrałem są faktycznie warte wiele - zaś sytuacja z jaką mamy do czynienia to chwilowa czkawka w ostatniej fazie hossy, oraz że jeszcze będziemy w stanie na nich zarobić.
Obecny skład portfela to:
Jak widzicie, spółki silne i posiadające dobre wyniki fundamentalne.
Odnośnie portfela za 10 tys - tu zrealizowałem ostatnio zysk dla spółki S4E z czego się cieszę.
Oto wyniki portfela (doliczyć należy do nich 445 zł zysku)
Fakt niezaprzeczalny iż portfel traci od około końcówki czerwca - niemniej pozostaje nadal ponad kreską na kilku procentach.
Oto jego obecny skład..
Jak widzicie, podobnie jak powyżej - celuje w spółki wyceniane blisko lub poniżej wartości księgowej, oraz spółki stosunkowo niskim wskaźniku C/Z.
Jednocześnie- najchętniej w takie firmy które odznaczają się wysokimi całościowo - i w swoich branżach zwrotami z inwestycji.
Co dalej?
Patrząc na całościową analizę sytuacji - Warszawska giełda spada i nie ma w tym wielkiej przyczyny wynikającej z faktycznych zysków spółek - ale z marazmu wakacyjnego i sytuacji Ukraińskiej.
Całość przekłada się na postrzeganie Polski przez kapitał zagraniczny - i mam wrażenie że opuszczanie okrętu, jak również przez inwestorów indywidualnych - i nie wchodzenie na okręt.
Wielokrotnie pisałem już o krokach i sytuacjach jakie mogą nas czekać w najbliższej przyszłości.
Giełda zdyskontowała już OFE - przed nią jeszcze suwak emerytalny (ale to również nie będzie zaskoczenie.
Bezrobocie maleje - może nieco martwią wyniki Polskiej gospodarki ale .. to było do przewidzenia po sankcjach..
Innymi słowy - na tym polu niewiele nowego może się stać- taki business as usual.
To co jest zmieniaczem gry - "game changer" to sytuacja zapalna na Ukrainie, w Izraelu i .. pewien cichy zabójca o imieniu Ebola ostatni zauważony w Kanadzie- czyli dość blisko USA...
Pisałem już o przygotowaniach jakie prowadzę do wejścia na giełdę Londyńską..
Nadal opracowuję temat - niemniej pobudką do tego podejścia nie tylko jest stosunkowa łatwość - ale o wiele większa płynność handlu i niezależność wahań od dennie niskiego wolumenu - zależność zaś, faktycznie od fundamentów i realnych zmian w firmach (te mogę przewidzieć, te mogę prognozować, z tymi mogę cokolwiek zrobić)
Liczę więc na odbicie na portfelach wynikające z września i powrotu bardziej zwykłego handlu oraz ustabilizowania sytuacji Ukraińskiej- choćby to była zimnowojenna sytuacja- ale jednak.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
piątek, 8 sierpnia 2014
HIT! Rozmowa z Prezesem BPCC, i produkt inwestycyjny który zrewolucjonizuje rynek!
Szanowni,
Mam przyjemność i przywilej zaprosić do przeczytania wywiadu
z Panem Michael-em Clay-em, Prezesem Brytyjsko – Polskiej Izby Handlowej (BPCC)
oraz partnerem w Firmie Nexus Capital Management.
Panie Prezesie, w trakcie naszej rozmowy chciałbym poruszyć
dwa aspekty dotykające inwestycji kapitałowych t.j. : otoczenie
makroekonomiczne w Europie i w Polsce oraz
możliwości inwestycyjne na linii Warszawa – Londyn.
Zacznijmy od otoczenia makroekonomicznego. Wiele dziś mówi
się o potężnych długach Państw Europejskich w stosunku do PKB, rosnącej
inflacji, zanikającej realnej sile
gospodarek i powiązanych z nimi walut. Wiele.. w tym kontekście słów trafia pod
adresem Wielkiej Brytanii. Czy może się Pan odnieść do tej sytuacji ?
Zacznę od tego że
Funt Szterling, jest obecnie w sile swej wartości wyrażonej kursem do dolara,
euro czy złotówki. Ostatnie notowania
znacząco przekraczały poziom 5,24 zł/£. Ciekawa konsekwencją takiego stanu
rzeczy jest zwiększone przyciąganie kapitału zagranicznego ku inwestycjom
denominowanym w naszej rodzimej walucie – nie tylko inwestycjom w Wielkiej
Brytanii ale również w produkty kapitałowe eksponowane na międzynarodowym
rynku, wyrażone w Funtach Szterlingach.
Naturalną konsekwencją
jest dalszy wzrost wartości Funta i swoisty efekt kuli śniegowej dla kolejnych
napływających inwestycji.
Na całość sytuacji
nakłada się nieodległa perspektywa wyrażona przez Bank Anglii (pod warunkiem
spełnienia wskaźników inflacyjnych i bezrobocia) , dotycząca podniesienia stóp
procentowych w Wielkiej Brytanii co w efekcie jeszcze bardziej podniesie
atrakcyjność inwestycji wyrażonych w funtach.
W naturalny sposób
nie możemy mówić o nierozsądnie dużych podwyżkach – sądzę że pierwszym krokiem
będzie 0,25 czy 0,5 punku procentowego gdyż takie działanie musi być
uzasadnione ekonomicznie i brać pod uwagę interes gospodarki jako całości.
Z Pana słów wynika iż niebawem Wielka Brytania ma szansę
stać się wyspiarską drugą Szwajcarią Europy – z walutą na tyle silną aby była
spokojną przystanią na zwichrzonych wodach spekulacji.
Szanse rosną tym bardziej, gdy słucham wypowiedzi przedstawicieli UKIP w Parlamencie europejskim – szczególnie Pana N. Farage ze – a oraz anty-unijnego nastawienia.
Pan Farage jest niesamowitym politykiem, mówiącym dokładnie to czego obecnie ludzie pragną słuchać. Co jest tak ważne i pozytywne to fakt iż kieruje uwagą społeczną w taki sposób iż wykorzystując najgorętsze obecnie tematy – zwraca uwagę równie na te mniej „popularne” wśród mas – a ekonomicznie również istotne. Obecnie w Wielkiej Brytanii na wokandzie opinii publicznej widnieją trzy główne tematy t.j. Imigracja, Unia Europejska i Państwowa ochrona zdrowia.
Szanse rosną tym bardziej, gdy słucham wypowiedzi przedstawicieli UKIP w Parlamencie europejskim – szczególnie Pana N. Farage ze – a oraz anty-unijnego nastawienia.
Pan Farage jest niesamowitym politykiem, mówiącym dokładnie to czego obecnie ludzie pragną słuchać. Co jest tak ważne i pozytywne to fakt iż kieruje uwagą społeczną w taki sposób iż wykorzystując najgorętsze obecnie tematy – zwraca uwagę równie na te mniej „popularne” wśród mas – a ekonomicznie również istotne. Obecnie w Wielkiej Brytanii na wokandzie opinii publicznej widnieją trzy główne tematy t.j. Imigracja, Unia Europejska i Państwowa ochrona zdrowia.
W odniesieniu do
Unii, osobiście uważam że Brytyjczycy pozostaną członkami Europejskiego klubu,
niemniej z istotnie zmniejszonymi prawami – ale również zobowiązaniami. Nie jestem pewien czy to
właściwa droga, niemniej nadchodzące referendum zapowiadane przez premier
Camerona z całą pewnością przyniesie odpowiedzi.
Pierwszy
najważniejszy temat obecnie w UK to Imigracja – i muszę przyznać iż większość
tego co mówi się o niej publicznie, dość
mocno mija się z prawdą. Negatywne argumenty wysuwane przez przeciwników
obecnego podejścia adresują wykorzystywanie przywilejów socjalnych, dopłat itp.
Przez przyjeżdżających, o czym jednak mówi się o wiele mniej – to korzyści
jakie kraj czerpie z pracy imigrantów.
99% osób
przybywających do Brytanii do pracy, wykonuje swoje zdania bardzo dobrze,
opłaca podatki, nie generuje problemów- wręcz wypełnia lukę, obejmując role i
zawody niepopularne wśród natywnych Brytyjczyków.
Podsumowując Pana wypowiedź – jesteśmy na drodze do sukcesu,
odbudowujecie gospodarkę, zmniejszacie inflację i bezrobocie .. a co z długiem
? Gdy rozmawiam z przedstawicielami branży finansowej w Polsce – są dosłownie i
bez przesady przerażeni poziomem długu w poszczególnych Państwach Europy oraz w
USA i powiązanym z nim „ilościowym luzowaniem” – czyli mówiąc wprost masowym
dodrukiem pieniądza. Jaka jest Pana opinia na ten temat ?
Ujmując sprawę
brutalnie – USA, już dziś jest bankrutem. Ameryka jest winna więcej niż ma i
więcej niż jest w stanie wyprodukować .. i nadal, niezmiennie pożycza i
jednocześnie drukuje. Dług Wielkiej Brytanii to obecnie 1,3 tryliona funtów,
który zwiększa się z roku na rok.
Jednakże sytuacja
którą obecnie obserwujemy w Uk to obok dużego i zwiększającego się długu –
również rosnąca i wychodząca z recesji gospodarka oraz, co najważniejsze
rosnący eksport. Jeśli nawet weźmiemy sytuację relacji Brytyjsko Polskiej –
eksport do Polski zwiększył się o bagatela 14% jedynie w ciągu ostatnich 12
miesięcy. Jest to niesamowicie dobry
wynik i inne rynki zaczynają za nim podążać. Od strony ekonomicznej, jednym z
głównych czynników który dopomógł wzrostom był oczywiście słaby funt, który w
minionych latach sprawiał że ceny Brytyjskich towarów pozostawały
konkurencyjne.
Niemniej jednak, od
strony promocji biznesu i przecierania szlaków handlowych - jednym z główno odpowiedzialnych z taką
sytuację, jest właśnie BPCC , która została zauważona przez Brytyjski rząd, i
postawiona jako przykład do naśladowania dla innych izb handlowych na całym
świecie, jak również została postawiona na ich czele jako organizacja z
największym doświadczeniem i najlepszymi efektami w pobudzaniu handlu
zagranicznego Wielkiej Brytanii. Jesteśmy bardzo dumni z tego wyróżnienia na
tak wysokim szczeblu.
Gratuluję sukcesów i nie pozostaje mi życzyć więcej niźli
ich kontynuacji i nieprzerwanego pasma. Przejdźmy zatem do drugiej części
naszej rozmowy i dyskusji dotyczącej możliwości inwestycyjnych zarówno w
Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii oraz na rynnach łączących oba kraje.
Polski inwestor indywidualny ,ma obecnie do dyspozycji wiele narzędzi – przez lokaty, metale szlachetne, narzędzie strukturyzowane czy giełdę- ale ma ogromy problem z dokonaniem wybory ze względu na zalew informacji na rynku oraz niewiedze jak wyłuskać z tej powodzi to co naprawdę istotne. Mam wrażenie że inwestor Brytyjski jest bardziej „wyrobiony w tym temacie „ i płynniej porusza się na rynku. Co mógłby Pan doradzić polskim inwesotrom – którą drogę obrać, w jakim kierunku spoglądać ?
Polski inwestor indywidualny ,ma obecnie do dyspozycji wiele narzędzi – przez lokaty, metale szlachetne, narzędzie strukturyzowane czy giełdę- ale ma ogromy problem z dokonaniem wybory ze względu na zalew informacji na rynku oraz niewiedze jak wyłuskać z tej powodzi to co naprawdę istotne. Mam wrażenie że inwestor Brytyjski jest bardziej „wyrobiony w tym temacie „ i płynniej porusza się na rynku. Co mógłby Pan doradzić polskim inwesotrom – którą drogę obrać, w jakim kierunku spoglądać ?
Osobiście
reprezentuję branże handlu towarowego na skalę masowa i globalną – stąd moje
doświadczenie na giełdach papierów wartościowych jest może mniejsze, niemniej,
istnieje pojęcie- termin, który łączy ze sobą wszystkie rodzaje inwestycji.
Jest nim ryzyko – a dokładniej chęć jego minimalizacji lub zupełnej eliminacji.
Każda inwestycja jest
obarczona ryzykiem – często skorelowanym dodatnio ze stopą zwrotu. W Wielkiej
Brytanii inwestorzy musza nawet zgadzać się na specjalną regułę podpisywaną
przy każdej inwestycji – iż są świadomi ryzyka i konsekwencji z nim związanych.
Jeśli wyjdziemy z
tego punktu i zaczniemy patrzeć na rynek inwestycyjny pod kątem minimalizacji
ryzyka – idealnym produktem byłby taki, gwarantujący określone zyski bez
względu na sytuację, koniunkturę czy
kursy walutowe. Istnieje właśnie taki produkt- nosi nazwę Elite Rentier.
Gwarantuje on stały,
stabilny, zapisany umową i potwierdzony dodatkowo przez gwarancje bankowe zysk
na poziomie 10% w skali roku z kapitalizacja miesięczną. Obecnie nie ma na
polskim rynku produktu o podobnej konstrukcji i tak solidnych gwarancjach przy
tak atrakcyjnej stopie zwrotu.
Widzę że jest Pan gorącym orędownikiem tego produktu- a już
z całą pewnością jest pierwszorzędnym ambasadorem. Zupełnie jak gdyby był od czymś w rodzaju Świętego
Grala wszystkich inwestycji …
Pomysł na ten produkt
był swoistym olśnieniem – chwilą natchnienia i euforią otrzymania odpowiedzi na
pytania o najlepszą możliwą formę inwestycji.
Sam byłem pod
wrażeniem – czemu, przecież stosunkowo prosty mechanizm nie objawił mi się
wcześniej. Cóż, najpewniej na wszystko przychodzi właściwy czas – również na
rewolucyjne produkty jak Elite Rentier.
Czy Produkt o który rozmawiamy jest rozwiązaniem oferowanym
międzynarodowo ?
Obecnie, najsilniejsza
dystrybucję planujemy rozpocząć właśnie od Polski , niemniej równocześnie
wychodzimy z ofertami na liderów rynku i najbardziej znanych inwestorów w
takich krajach jak Chiny, Malezja, Pakistan, Francja, Niemcy, Wielka Brytania
czy Indie.
Pana opowieść brzmi wręcz bajkowo – ciekaw jestem co może
zachwiać tym produktem ? Gdzie leży ryzyko i po czyjej jest stronie ? Czy
musimy zwracać przykładowo uwagę na cykle ekonomiczne czy giełdowe ?
Elite Rentier to
produkt oparty o handel z gwarancją kapitału zapewnianą przez Bank. W naturalny
sposób handel towarami podlega cyklom koniunkturalnym ale wszelkie ryzyka z nim
związane bierze na siebie trader – nie przenosząc ich na inwestora.
Rolą inwestora, powierzającego kapitał w ramach naszego produktu jest rola wysoko-oprocentowanego pożyczkodawcy – dla tradera który pozyskany kapitał angażuje w instrumenty finansowe, które zabezpieczają transakcje dotyczące handlu towarami takimi jak pszenica, ropa, gaz, ryż, węgiel czy soja na skalę globalną. Ot – cały system.
Wystarczy więc posiadać odpowiednią kwotę i zainteresować
się inwestycją dającą 10% zysku w skali roku.
Tak i mogę już dziś
dodać iż prowadzimy rozmowy z kilkoma największymi bankami w Polsce,
posiadającymi duże rzesze klientów poszukujących nowych, innowacyjnych i przede
wszystkim bezpiecznych rozwiązań. Niebawem więc może się okazać że nasz produkt
znajdzie się pod nazwami własnymi banków Polski w pakietach dla klientów VIP –
z tym .. że wtedy oczywiście nie będzie o już 10% w skali roku ale 7 lub 8 ..
banki nie są instytucjami charytatywnymi J
Wiedza iż tego typu produkt jest już na rynku gwarantuje iż
niebawem pojawią się kolejne, zaś rynek gwarantowanego zysku przy minimalnym
ryzyku wejdzie w fazę rozkwitu. Istotnie, od dziś – przyszłość stała się
ciekawsza.
Panie Prezesie, chciałbym serdecznie podziękować za Pana
czas, wiedzę oraz miłą rozmowę i dyskusję.
Z poważaniem
Michał Sankowski
niedziela, 3 sierpnia 2014
Ogólnopolskie badanie inwestorów - Wyniki!
Szanowni,
Właśnie ukazały się wyniki ogólno polskiego badania inwestorów organizowanego m.in przyez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
Powstała krótka prezentacja która może was zaceikawić.
Oto ona:
Właśnie ukazały się wyniki ogólno polskiego badania inwestorów organizowanego m.in przyez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
Powstała krótka prezentacja która może was zaceikawić.
Oto ona:
Ogólnopolskie Badanie Inwestorów 2013 from Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych
Wnioski same nasuwają sie po zapoznaniu z prezentacja- nie ma więc sensu ich uprzedzać.
Zapraszam do lektury.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Wnioski same nasuwają sie po zapoznaniu z prezentacja- nie ma więc sensu ich uprzedzać.
Zapraszam do lektury.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Sylwia Jaśkiewicz - Milion w portfelu i nowe spółki pod inwestycje
Szanowni ,
Po poprzednim wpisie podsumowującym podejścia inwestorów profesjonalnych prezentowane w programie Milion w portfelu, chciałbym na moment skupić się na wyborach dokonanych przez Panią Sylwię i jej zespół..
Poniżej obecny i zmieniony skład portfela inwestycyjnego prowadzonego przez Panią Sylwię:
Spółka osiągnęła swoje maksimum w lutym 2014 na poziomie 314 zł na akcje i od tamtej pory spadała do obecnych okolic 228 zł. Istnieje więc istotny potencjał wzrostu.
NG2 (CCC)
Ostatnią z firm które chciałbym poruszyć to CCC. Wyniki firmy przez ostatnie lata były zawsze na plus - ale dość niestabilne w kategorii zysku brutto. Obserwowaliśmy istotny spadek w 2012 roku i 2009.
Jednocześnie, w oderwaniu od zysków- sprzedaż nieprzerwanie rosła z roku na rok pokazując realną siłę spółki do generowania przychodów.
Pozytywną informacją sa dobre wyniki za 2013 rok w odniesieniu do poprzednika - wzrosty za równo na sprzedaży jak i na zysku brutto.
Zostały one odzwierciedlone w podwyższonym kursie po ogłoszeniu wyników- sięgającym nawet 129 zł w kwietniu tego roku. W dalszym okresie nastąpił jednak spadek ceny do obecnych 109,8 zł
CCC jest firmą dużą, silną i obecną od wielu lat na Polskim rynku. Do 2012 roku wypłacała również dywidendę - jest więc szansa na powrót do tej strategii.
Osobiście, bardziej przekonują mnie do siebie dwie pierwsze spółki - wyglądają na głodne zysków i sukcesu, wyglądają na przyczajone w oczekiwaniu na odbudowanie koniunktury i ponowne wzrosty.
Zapraszam do dzielenia się waszymi opiniami.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Po poprzednim wpisie podsumowującym podejścia inwestorów profesjonalnych prezentowane w programie Milion w portfelu, chciałbym na moment skupić się na wyborach dokonanych przez Panią Sylwię i jej zespół..
Poniżej obecny i zmieniony skład portfela inwestycyjnego prowadzonego przez Panią Sylwię:
Źródło: Analizy.pl
Zgodnie z powyższym widzimy zwiększenie zaangażowania w Netię, Vindexus, CD Projekt i Medicalg oraz 7 nowych inwestycji.
Wybrałem z nich kilka które moim zdaniem zasługują na największe zainteresowanie.Zgodnie z przyjętym kluczem doboru - staram się wybierać firmy z rosnącymi przychodami i zyskami brutto, najchętniej płacące dywidendę i dobrze sytuowane na rynku pod kątem obecnej wyceny.
Poniżej krótka, i pobieżna analiza - zachęcam do dogłębnego spojrzenia na spółki samodzielnie.
Zacznijmy od Vindexusa.
Firma o której miałem przyjemność pisać już wielokrotnie -i pozytywnie.
Od 2011 roku systematycznie większa zysk brutto na akcje i przychody.
Własnie w roku 2011, spółka odnotowała swoja maksymalną cenę na poziomie 9,25 zł /akcja.
Od tamtego czasu zysk brutto spółki wzrósł o ponad 73% - zaś cena, kompletnie oderwana od realiów spadła do 5,6 zł.
Istnieje więc istotny potencjał wzrostu o którym warto pamiętać.
Medicalg
Spółka, która można określić mianem modelowej. Przychody i zyski rosną z roku na rok, zaś wedle słów Pani Sylwii - planowane są kolejne potężne zlecenia które sprawią iż kurs ma szansę notować nowe maksima.
Spółka osiągnęła swoje maksimum w lutym 2014 na poziomie 314 zł na akcje i od tamtej pory spadała do obecnych okolic 228 zł. Istnieje więc istotny potencjał wzrostu.
NG2 (CCC)
Ostatnią z firm które chciałbym poruszyć to CCC. Wyniki firmy przez ostatnie lata były zawsze na plus - ale dość niestabilne w kategorii zysku brutto. Obserwowaliśmy istotny spadek w 2012 roku i 2009.
Jednocześnie, w oderwaniu od zysków- sprzedaż nieprzerwanie rosła z roku na rok pokazując realną siłę spółki do generowania przychodów.
Pozytywną informacją sa dobre wyniki za 2013 rok w odniesieniu do poprzednika - wzrosty za równo na sprzedaży jak i na zysku brutto.
Zostały one odzwierciedlone w podwyższonym kursie po ogłoszeniu wyników- sięgającym nawet 129 zł w kwietniu tego roku. W dalszym okresie nastąpił jednak spadek ceny do obecnych 109,8 zł
CCC jest firmą dużą, silną i obecną od wielu lat na Polskim rynku. Do 2012 roku wypłacała również dywidendę - jest więc szansa na powrót do tej strategii.
Osobiście, bardziej przekonują mnie do siebie dwie pierwsze spółki - wyglądają na głodne zysków i sukcesu, wyglądają na przyczajone w oczekiwaniu na odbudowanie koniunktury i ponowne wzrosty.
Zapraszam do dzielenia się waszymi opiniami.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Milion w portfelu - rozbieżne głosy ... czyli hossa?
Szanowni,
Zgodnie ze zwyczajem na tym blogu śledzę poczynania inwestorów w ramach akcji Milion w Portfelu prowadzonej przez portal Analizy.pl i Tvn BiŚ.
Lipiec i zmiany jakie nastąpiły w portfelach uczestników pokazują jak wiele niepewności jest na rynku.
Opinie, motywujące te zmiany przedstawiają pełen zakres rozbieżności którymi obecnie targany jest rynek inwestycyjny - od kompletnej ucieczki poza GPW na rynki zachodnie, przez zwiększone zainteresowanie metalami szlachetnymi, przez ponowne wejście do inwestycji Chińskich, aż po niezachwiana wiarę w polskie spółki i GPW.
Przyznam że takiego rozstroju inwestycyjnych kiszek jeszcze w programie nie widziałem - a warto pamiętać iż mówimy o profesjonalistach, na co dzień zarządzających naszymi pieniędzmi poprzez fundusze inwestycyjne czy OFE.
Jeśli pokusilibyśmy się o krótką syntezę tych głosów - większość mówi "wychodzimy z akcji i z GPW" i idziemy gdzie indziej .. mniejszość- zostajemy w akcjach na GPW bo są rewelacyjnie wycenione i mają potencjał do zarabiania.
Ciśnie się na myśl analogia z Sz. P. W. Buffetem prawda? ... bądź chciwy gdy rynek się boi - bój się gdy rynek jest chciwy...
Pisałem już wielokrotnie - uważam że przed nami ostatnia faza hossy i faktycznie możemy doświadczyć wzrostów. Jednak, aby miało to miejsce, na giełdę musi wrócić kapitał - i tu pada główne pytanie - SKĄD?
TFI - jak pokazują ostatnie raporty są skupione na obligacjach - tracą zarówno akcje jak i fundusze mieszane (częściowe inwestycje w akcje).
OFE - dostały napiwek w wysokości około 14% tego co otrzymywały wcześniej na inwestycje - a i tak w 10% mogą wyjść za granicę.
Inwestorzy indywidualni przerażeni niestabilnością geopolityczną stronią od giełdy i jedyne co może ich przekonać to stabilizacja .. i silna kampania reklamowa zachęcająca do inwestowania (do której może dojść)
Inwestorzy zagraniczni - jak pisałem już wcześniej, obecnie kiszą się na GPW z akcjami spółek których kursy pospadały i mimo iż chcą sprzedać - trudno im się będzie pogodzić ze stratą zaś uśrednianie w dół .. nie wydaje się być dla nich najciekawszą z opcji.
W efekcie powyższych zjawisk - indywidualnie jeszcze nie weszli, instytucjonalni stronią od giełdy - zagranica procentowo staje się największą grupą udziałowców na GPW.
Jeśli pominęlibyśmy cykle koniunkturalne - to taka sytuacja oznaczałaby preludium do potężnych wzrostów ... gdyby nie odwrót kapitału z GPW.
Sytuacja nad wyraz ciekawa i warta zapamiętania na przyszłość. Kluczem do jej rozwiązania będzie odpowiedź na jedno podstawowe pytanie - SKĄD PRZYJDZIE KAPITAŁ?
Wracając do Miliona w portfelu - zobaczmy więc KTO i CO mówił i odsłońmy tajemnice przyszłych zysków :)
Pan Jacek Dekarz reprezentujący RDM Wealth Management : link do portfela
Koncentracja niezmiennie na Azji i funduszach akcyjnych zorientowanych na Azję : Korea, Indie, Indonezja Tajlandia, Singapur, Chiny...
Polska i Europa - zbyt wiele zawirowań i niepewności aby myśleć o inwestycjach, jednocześnie 15% kapitału na depozycie gotówkowym - na wypadek gdyby faktycznie giełdy zaliczyły istotne spadki i wyceny spółek stały się atrakcyjne.
Pan Piotr Grela reprezentujący DiNapoli Expert : link do portfela
Inwestuje zarówno na długi jak i na krótki termin. W mijającej odsłonie dobrze zachowało się zarówno złoto jak i srebro.
Nowe pozycje inwestycyjne to głównie kontrakty na surowce rolne i przemysłowe. Ponadto gra na spadki dla amerykańskim Nasdaq.
Ciekawe jest utrzymanie pozycji na metalach szlachetnych.
Pan Andrzej Kaczorowski reprezentujący Investors TFI : link do portfela
Ponad 50% zysk portfela w okresie 3 lat to istotnie osiągnięcie.
Dostrzegam przesilenie na rynkach akcji - oprócz USA które notują kolejne rekordy - stad stop losy i krótkie inwestycje.
Pani Sylvia Jaśkiewicz reprezentujący DM BOŚ : link do portfela
Ponad 81% zysk całościowo - niemniej ostatnia zmiana przyniosła straty głownie ze względu na spadki Małych i średnich spółek.
Najnowsza zmiana oznacza usunięcie 12 spółek i utrzymanie spółek jak Medial algorythmics, Vindexus.
Giełda polska jest w opinii Pani Sylwii dość mocno wyprzedana i niektóre spółki są już dość atrakcyjnie wyceniane - jednakże czekamy na sygnał (możliwie spadkowy) z USA i zabezpieczamy się przed jego nadejściem.
A waszym zdaniem - co ma szanse na wzrosty? spadki? czy podazanie w trendzie bocznym ?
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Zgodnie ze zwyczajem na tym blogu śledzę poczynania inwestorów w ramach akcji Milion w Portfelu prowadzonej przez portal Analizy.pl i Tvn BiŚ.
Lipiec i zmiany jakie nastąpiły w portfelach uczestników pokazują jak wiele niepewności jest na rynku.
Opinie, motywujące te zmiany przedstawiają pełen zakres rozbieżności którymi obecnie targany jest rynek inwestycyjny - od kompletnej ucieczki poza GPW na rynki zachodnie, przez zwiększone zainteresowanie metalami szlachetnymi, przez ponowne wejście do inwestycji Chińskich, aż po niezachwiana wiarę w polskie spółki i GPW.
Przyznam że takiego rozstroju inwestycyjnych kiszek jeszcze w programie nie widziałem - a warto pamiętać iż mówimy o profesjonalistach, na co dzień zarządzających naszymi pieniędzmi poprzez fundusze inwestycyjne czy OFE.
Jeśli pokusilibyśmy się o krótką syntezę tych głosów - większość mówi "wychodzimy z akcji i z GPW" i idziemy gdzie indziej .. mniejszość- zostajemy w akcjach na GPW bo są rewelacyjnie wycenione i mają potencjał do zarabiania.
Ciśnie się na myśl analogia z Sz. P. W. Buffetem prawda? ... bądź chciwy gdy rynek się boi - bój się gdy rynek jest chciwy...
Pisałem już wielokrotnie - uważam że przed nami ostatnia faza hossy i faktycznie możemy doświadczyć wzrostów. Jednak, aby miało to miejsce, na giełdę musi wrócić kapitał - i tu pada główne pytanie - SKĄD?
TFI - jak pokazują ostatnie raporty są skupione na obligacjach - tracą zarówno akcje jak i fundusze mieszane (częściowe inwestycje w akcje).
OFE - dostały napiwek w wysokości około 14% tego co otrzymywały wcześniej na inwestycje - a i tak w 10% mogą wyjść za granicę.
Inwestorzy indywidualni przerażeni niestabilnością geopolityczną stronią od giełdy i jedyne co może ich przekonać to stabilizacja .. i silna kampania reklamowa zachęcająca do inwestowania (do której może dojść)
Inwestorzy zagraniczni - jak pisałem już wcześniej, obecnie kiszą się na GPW z akcjami spółek których kursy pospadały i mimo iż chcą sprzedać - trudno im się będzie pogodzić ze stratą zaś uśrednianie w dół .. nie wydaje się być dla nich najciekawszą z opcji.
W efekcie powyższych zjawisk - indywidualnie jeszcze nie weszli, instytucjonalni stronią od giełdy - zagranica procentowo staje się największą grupą udziałowców na GPW.
Jeśli pominęlibyśmy cykle koniunkturalne - to taka sytuacja oznaczałaby preludium do potężnych wzrostów ... gdyby nie odwrót kapitału z GPW.
Sytuacja nad wyraz ciekawa i warta zapamiętania na przyszłość. Kluczem do jej rozwiązania będzie odpowiedź na jedno podstawowe pytanie - SKĄD PRZYJDZIE KAPITAŁ?
Wracając do Miliona w portfelu - zobaczmy więc KTO i CO mówił i odsłońmy tajemnice przyszłych zysków :)
Pan Jacek Dekarz reprezentujący RDM Wealth Management : link do portfela
Koncentracja niezmiennie na Azji i funduszach akcyjnych zorientowanych na Azję : Korea, Indie, Indonezja Tajlandia, Singapur, Chiny...
Polska i Europa - zbyt wiele zawirowań i niepewności aby myśleć o inwestycjach, jednocześnie 15% kapitału na depozycie gotówkowym - na wypadek gdyby faktycznie giełdy zaliczyły istotne spadki i wyceny spółek stały się atrakcyjne.
Pan Piotr Grela reprezentujący DiNapoli Expert : link do portfela
Inwestuje zarówno na długi jak i na krótki termin. W mijającej odsłonie dobrze zachowało się zarówno złoto jak i srebro.
Nowe pozycje inwestycyjne to głównie kontrakty na surowce rolne i przemysłowe. Ponadto gra na spadki dla amerykańskim Nasdaq.
Ciekawe jest utrzymanie pozycji na metalach szlachetnych.
Pan Andrzej Kaczorowski reprezentujący Investors TFI : link do portfela
Ponad 50% zysk portfela w okresie 3 lat to istotnie osiągnięcie.
Dostrzegam przesilenie na rynkach akcji - oprócz USA które notują kolejne rekordy - stad stop losy i krótkie inwestycje.
Pani Sylvia Jaśkiewicz reprezentujący DM BOŚ : link do portfela
Ponad 81% zysk całościowo - niemniej ostatnia zmiana przyniosła straty głownie ze względu na spadki Małych i średnich spółek.
Najnowsza zmiana oznacza usunięcie 12 spółek i utrzymanie spółek jak Medial algorythmics, Vindexus.
Giełda polska jest w opinii Pani Sylwii dość mocno wyprzedana i niektóre spółki są już dość atrakcyjnie wyceniane - jednakże czekamy na sygnał (możliwie spadkowy) z USA i zabezpieczamy się przed jego nadejściem.
A waszym zdaniem - co ma szanse na wzrosty? spadki? czy podazanie w trendzie bocznym ?
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
sobota, 2 sierpnia 2014
Wykresy giełdowe : kilka spostrzeżeń i 1 iskierka nadziei
Szanowni,
Dziś poczynię wpis .. trudno to przyznać .. ale jednak- zionący nadzieją, a przynajmniej jej nikłym płomieniem.
Postanowiłem ostatnio przejść przez wykresy głównych indeksów giełdowych - w tym indeksów branżowych.
Większość nie pokazuje ani miłego oku obrazu ani miłych sercu perspektyw.. a może nie pokazywała dotychczas?!
Ostatnie dwa-trzy tygodnie przyniosły nam drastyczne zmiany i ruchy ku południu, ale sesje sprzed kilku dni zdają się odciągać linie wykresów od dna - ku północy.
Aby nie być gołosłownym, wybrałem kilka przykładów:
... czy dostrzegacie podobieństwo?
Odnoszę dziwne wrażenie iż własnie kończymy fazę C ... i jej spadki. Patrząc na porównanie wykresów- podobieństwa widać gołym okiem.
... problem polega na tym że poziom na którym zatrzymuje się "c" jest dość trudny do ustalenia.
Czyżbyśmy mieli dojść do nawet 10,5 tys punktów ?
Czy spadniemy tak głęboko ?
Czy jest może technik na sali - zapraszam do wypowiedzi!
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Dziś poczynię wpis .. trudno to przyznać .. ale jednak- zionący nadzieją, a przynajmniej jej nikłym płomieniem.
Postanowiłem ostatnio przejść przez wykresy głównych indeksów giełdowych - w tym indeksów branżowych.
Większość nie pokazuje ani miłego oku obrazu ani miłych sercu perspektyw.. a może nie pokazywała dotychczas?!
Ostatnie dwa-trzy tygodnie przyniosły nam drastyczne zmiany i ruchy ku południu, ale sesje sprzed kilku dni zdają się odciągać linie wykresów od dna - ku północy.
Aby nie być gołosłownym, wybrałem kilka przykładów:
Wykres branży informatycznej zdaje się nie zwracać większej uwagi na obecne dołujące trendy i raźno poczyna sobie ku północy od około połowy lipca. Co ciekawe - eskalacja na Ukrainie czy w Rosji wydaje się iż miała niewielki wpływ na trend jaki na nim obserwujemy.
Drugim wykresem na który chciałbym zwrócić waszą uwagę to Surowce.
Wiara w nie - począwszy od marca tego roku jedynie rośnie nieprzerwanie i to bez większych wahań cenowych. Zupełnie jakbyśmy obserwowali niesamowicie silny trend - może nawet czekający na inflację (wyższe ceny prądu) .. wygląda to interesująco...
Trzeci wykres który mnie zainteresował to telekomy. Bezprecedensowy wzrost również od około połowy lipca i silny trend ciągnący ku północy notowań.
Co ważne, jeśli zwrócimy uwagę na wolumen transakcji znajdujący się pod głównym wykresem (niebieskie słupki), zobaczymy że wolumen dynamicznie rośnie - potwierdzając trend.
Na koniec chciałbym przytoczyć dwa ostatnie wykresy - realny i teoretyczny.
Realny, przedstawia wartości wig 80 na który tak wielu inwestorów straciło krocie i czeka na odbicie.
Drugi, prezentuje rozbicie teorii ABC w inwestowaniu - ciekaw jestem czy ...
... czy dostrzegacie podobieństwo?
Odnoszę dziwne wrażenie iż własnie kończymy fazę C ... i jej spadki. Patrząc na porównanie wykresów- podobieństwa widać gołym okiem.
... problem polega na tym że poziom na którym zatrzymuje się "c" jest dość trudny do ustalenia.
Czyżbyśmy mieli dojść do nawet 10,5 tys punktów ?
Czy spadniemy tak głęboko ?
Czy jest może technik na sali - zapraszam do wypowiedzi!
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Co mówią fundusze ... i czego Polacy nie chcą słyszeć ...
Szanowni,
IZFA - Izba Zarządzających Funduszami i aktywami jak co miesiąc publikuje raport z napływów i odpływów kapitału.
Podsumowując "osiągnięcia" poszczególnych rodzajów funduszy i grupy- jako całości, z całą pewnością warte odnotowania są następujące fakty:
- notujemy wzrost kapitału we wszystkich funduszach całościowo - od początku roku o ponad 705 mln zł
- notujemy stosunkowo małe i zmniejszające się zainteresowanie funduszami akcyjnymi
- co ciekawe- notujemy małe i zmniejszające sie zainteresowanie funduszami surowcowymi
- co bardzo ciekawe - notujemy zwiększające sie zainteresowanie funduszami dłużnymi
Warta odnotowania jest sytuacja funduszy obligacji.
Jak mniemam, zainteresowanie nimi wynika z osiąganych ostatnio niezłych wyników w przeciwieństwie do innych typów funduszy.
Zastanówmy się jednak czy inwestycja w tą kategorię to rozsądny ruch na przyszłość ..
Wartość funduszy obligacji rośnie - wraz ze wzrostem ceny obligacji. Wartość ceny obligacji rośnie - wraz z .. obniżaniem się jej rentowności... już tłumaczę
Rok 2013
Kupiliśmy obligacje oprocentowane na 5% - obligacje 5 letnie.
Rok 2014
Skarb Państwa, emitent naszych obligacji wypuścił na rynek kolejne 5 letnie obligacje o wyższym oprocentowaniu = 6%
Z uwagi na fakt że obligacjami można handlować na rynku wtórnym (po ich emisji), te z wyższym oprocentowaniem w naturalny sposób są bardziej atrakcyjne dla inwestorów- jest na nie wyższy popyt niż na te z oprocentowaniem 5%.
Wyższy popyt oznacza również wyższą cenę obligacji.
Fundusz Obligacji, kumuluje obligacje z rożnych źródeł i dobiera je tak by posiadać aktywa generujące najwyższe możliwe oprocentowanie - lub rokujące na takowe.
Innymi słowy, rynek obligacji w ogromnej mierze zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej i stów procentowych.
Te- w Polsce, zależą od poziomu inflacji z która Rada ma statutowo walczyć i trzymać w ryzach pomiędzy 2,5-3% w skali roku.
Obecna inflacja - ma szanse przejść w deflację, stad rada aby pobudzić rynek musi zmniejszać ilość pieniądza i obniżać stopy procentowe. Problem w tym że inflacja już jest na bardzo niskich poziomach i większość jedynie czeka na jej wyskok i dynamiczne zwiększenie.
To z kolei wywoła podwyżki stóp procentowych.
Innymi słowy, przy obecnej tak niskiej inflacji, istnieje poważne ryzyko iż niebawem konieczne będzie jej temperowanie poprzez podnoszenie stów procentowych.
Wyższe stopy - oznaczają bardziej atrakcyjne oprocentowanie obligacji w przyszłości i zwiększenie ich cen.
Oznacza to również iż fundusze obligacji zmierzają w kierunku niechybnej straty w nadchodzącej przyszłości.
Czym więc są obecne zwyżki napływającego do funduszy kapitału ?
Chwilową modą, nieświadomym działaniem? Liczeniem na stanowczą walkę z deflacją poprzez maksymalne luzowanie polityki monetarnej czy porostu - z braku lepszych słów - zachowawczą głupotą?
W czasach niskiej inflacji ze wskazaniem na jej wzrosty (ceny energii - niskie i muszą urosnąć choćby ze względu na cenę paliw surowców energet. ) , w takich czasach liczy się realna wartość - surowce szlachetne, ale również płynność - gotówka.
Polacy zaś- inwestują w stracony typ funduszu zapominając o reszcie.
Zaczynam myśleć że to coś w rodzaju naszej cechy narodowej ...
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
IZFA - Izba Zarządzających Funduszami i aktywami jak co miesiąc publikuje raport z napływów i odpływów kapitału.
Podsumowując "osiągnięcia" poszczególnych rodzajów funduszy i grupy- jako całości, z całą pewnością warte odnotowania są następujące fakty:
- notujemy wzrost kapitału we wszystkich funduszach całościowo - od początku roku o ponad 705 mln zł
- notujemy stosunkowo małe i zmniejszające się zainteresowanie funduszami akcyjnymi
- co ciekawe- notujemy małe i zmniejszające sie zainteresowanie funduszami surowcowymi
- co bardzo ciekawe - notujemy zwiększające sie zainteresowanie funduszami dłużnymi
Warta odnotowania jest sytuacja funduszy obligacji.
Jak mniemam, zainteresowanie nimi wynika z osiąganych ostatnio niezłych wyników w przeciwieństwie do innych typów funduszy.
Zastanówmy się jednak czy inwestycja w tą kategorię to rozsądny ruch na przyszłość ..
Wartość funduszy obligacji rośnie - wraz ze wzrostem ceny obligacji. Wartość ceny obligacji rośnie - wraz z .. obniżaniem się jej rentowności... już tłumaczę
Rok 2013
Kupiliśmy obligacje oprocentowane na 5% - obligacje 5 letnie.
Rok 2014
Skarb Państwa, emitent naszych obligacji wypuścił na rynek kolejne 5 letnie obligacje o wyższym oprocentowaniu = 6%
Z uwagi na fakt że obligacjami można handlować na rynku wtórnym (po ich emisji), te z wyższym oprocentowaniem w naturalny sposób są bardziej atrakcyjne dla inwestorów- jest na nie wyższy popyt niż na te z oprocentowaniem 5%.
Wyższy popyt oznacza również wyższą cenę obligacji.
Fundusz Obligacji, kumuluje obligacje z rożnych źródeł i dobiera je tak by posiadać aktywa generujące najwyższe możliwe oprocentowanie - lub rokujące na takowe.
Innymi słowy, rynek obligacji w ogromnej mierze zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej i stów procentowych.
Te- w Polsce, zależą od poziomu inflacji z która Rada ma statutowo walczyć i trzymać w ryzach pomiędzy 2,5-3% w skali roku.
Obecna inflacja - ma szanse przejść w deflację, stad rada aby pobudzić rynek musi zmniejszać ilość pieniądza i obniżać stopy procentowe. Problem w tym że inflacja już jest na bardzo niskich poziomach i większość jedynie czeka na jej wyskok i dynamiczne zwiększenie.
To z kolei wywoła podwyżki stóp procentowych.
Innymi słowy, przy obecnej tak niskiej inflacji, istnieje poważne ryzyko iż niebawem konieczne będzie jej temperowanie poprzez podnoszenie stów procentowych.
Wyższe stopy - oznaczają bardziej atrakcyjne oprocentowanie obligacji w przyszłości i zwiększenie ich cen.
Oznacza to również iż fundusze obligacji zmierzają w kierunku niechybnej straty w nadchodzącej przyszłości.
Czym więc są obecne zwyżki napływającego do funduszy kapitału ?
Chwilową modą, nieświadomym działaniem? Liczeniem na stanowczą walkę z deflacją poprzez maksymalne luzowanie polityki monetarnej czy porostu - z braku lepszych słów - zachowawczą głupotą?
W czasach niskiej inflacji ze wskazaniem na jej wzrosty (ceny energii - niskie i muszą urosnąć choćby ze względu na cenę paliw surowców energet. ) , w takich czasach liczy się realna wartość - surowce szlachetne, ale również płynność - gotówka.
Polacy zaś- inwestują w stracony typ funduszu zapominając o reszcie.
Zaczynam myśleć że to coś w rodzaju naszej cechy narodowej ...
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
2 mln chętnych na OFE .. i co dalej ?
Szanowni,
Na temat wyboru OFE/ ZUS - piszą wszyscy.
Finalny wynik jaki ogłosił Prezes ZUS jest na razie szacunkową liczbą mówiąca o około 2 mln ludzi - lub mniej (oczekuje się na spłynięcie wszystkich zgłoszeń drogą pocztową)
Powyższa wielkość to około 14% wszystkich spośród 14 mln uprawnionych.
Mało? .. Dużo?
Do OFE ma trafić dla każdego zadeklarowanego - 86 zł. Jeśli pomnożymy to przez 2 mln osób mówimy o 172 mln zł miesięcznie. Wielkość ta mogła by się wydawać duża .. ale
- dzienna wartość obrotów na GPW ostatnio wyniosła ponad 935 mln złotych
- 10% z posiadanej kwoty OFE mogą inwestować za granicą - i skwapliwie to robią
- w okresie jesiennym OFE będą musiały przekazać do ZUS miedzy 4-5 mld zł na poczet suwaka emerytalnego (kwotę tą już podobno maja uzbieraną)
Jeśli popatrzymy na te zestawienia - 172 mln miesięcznie to dość niewiele.
Główne pytanie jakie się nasuwa to to - czy powyższa kwotą będzie wystarczająca dla wszystkich OFE obecnie istniejących na rynku do przetrwania ?
Raport Analizy.pl przedstawia stan aktywów w OFE na lipiec 2014 i ich zmianę w stosunku do czerwca.
Dla każdego z OFE - dynamika tej zmiany jest ujemna zaś średnia strata to około -3,48% co w przeliczeniu na gotówkę daje ponad 5 miliardów z miesiąca na miesiąc.
Zestawienie pokazuje również wielkość poszczególnych OFE pod katem kapitału. Ciekaw jestem czy najmniejsi przedstawiciele branży - zwiną się w procesie konsolidacji .. czy niedługo usłyszymy w mediach że OFE Warta, Pekao OFE i OFE Pocztylion przestają istnieć ?
Oto omawiane zestawienie:
Pytań jednak jest więcej...
Jestem przekonany że OFE - lub towarzystwa i firmy które są zobowiązane do ich prowadzenia wykorzystają skrzętnie okres nadchodzących 2 lat (kolejna możliwość wyboru) aby wszystkich tych niezdecydowanych na OFE - nakłonić do IKE, IKZE, i innych form regularnego oszczędzania.
Podobnie, dość mocno przypuszczam że niebawem będziemy świadkami uruchomienia serii kampanii reklamowych zachęcających do inwestycji - czemu? .. z kilku powodów :
- aby skompensować straty wynikające z mniejszych składek, firmy zarządzające OFE będą musiały "odbić" je sobie na innych produktach i będą do nich aktywnie zachęcały.
- jednocześnie, wykwalifikowana siła robocza doradzająca w sprawie OFE, może stać się dla OFE balastem a w takim wypadku przejdzie zachęcać do innych - podobnych oszczędnościowych produktów i zasili rzeszę doradców namawiających do kupna.
- trzecim powodem jest płynność na GPW. Duzi gracze widzą co się szykuje, dostrzegają słabość giełdy, strach przed nią i mają ochotę na wyjście - jest to jednak trudne przy obecnych poziomach i ewidentnych stratach. Potrzebny jest więc kapitał inwestorów indywidualnych i stąd też- zachęcanie do inwestycji.
Oczywiście, wszystko powyższe może być jedynie ćwiczeniem logicznym i prostą symulacja ścieżki - do której realizacji nigdy nie dojdzie.
Alternatywa która nasz czeka to zachowawcze, wyciszone działania ze strony OFE towarzystw nimi zarządzających, wycofywanie środków, inwestowania li jedynie na rynkach zagranicznych w rosnącym procencie - w tym roku 10%, w kolejnym już 20%... i konsolidacja rynku oraz turbulencje z nią związane (przenoszenie uczestników OFE między funduszami, zgody ich brak, wybory, "historie ludzkich tragedii" i tp..). Generalnie - ciekawe czasy które mają stosunkowo nikłą szansę na zioniencie optymizmem w odniesieniu do giełdy.
Pytanie- która ze ścieżek wybiorą fundusze i jak duże perspektywy widzą w Polsce i kapitale posiadanym przez nasze społeczeństwo.
Czas... rozsądzi.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Na temat wyboru OFE/ ZUS - piszą wszyscy.
Finalny wynik jaki ogłosił Prezes ZUS jest na razie szacunkową liczbą mówiąca o około 2 mln ludzi - lub mniej (oczekuje się na spłynięcie wszystkich zgłoszeń drogą pocztową)
Powyższa wielkość to około 14% wszystkich spośród 14 mln uprawnionych.
Mało? .. Dużo?
Do OFE ma trafić dla każdego zadeklarowanego - 86 zł. Jeśli pomnożymy to przez 2 mln osób mówimy o 172 mln zł miesięcznie. Wielkość ta mogła by się wydawać duża .. ale
- dzienna wartość obrotów na GPW ostatnio wyniosła ponad 935 mln złotych
- 10% z posiadanej kwoty OFE mogą inwestować za granicą - i skwapliwie to robią
- w okresie jesiennym OFE będą musiały przekazać do ZUS miedzy 4-5 mld zł na poczet suwaka emerytalnego (kwotę tą już podobno maja uzbieraną)
Jeśli popatrzymy na te zestawienia - 172 mln miesięcznie to dość niewiele.
Główne pytanie jakie się nasuwa to to - czy powyższa kwotą będzie wystarczająca dla wszystkich OFE obecnie istniejących na rynku do przetrwania ?
Raport Analizy.pl przedstawia stan aktywów w OFE na lipiec 2014 i ich zmianę w stosunku do czerwca.
Dla każdego z OFE - dynamika tej zmiany jest ujemna zaś średnia strata to około -3,48% co w przeliczeniu na gotówkę daje ponad 5 miliardów z miesiąca na miesiąc.
Zestawienie pokazuje również wielkość poszczególnych OFE pod katem kapitału. Ciekaw jestem czy najmniejsi przedstawiciele branży - zwiną się w procesie konsolidacji .. czy niedługo usłyszymy w mediach że OFE Warta, Pekao OFE i OFE Pocztylion przestają istnieć ?
Oto omawiane zestawienie:
Pytań jednak jest więcej...
Jestem przekonany że OFE - lub towarzystwa i firmy które są zobowiązane do ich prowadzenia wykorzystają skrzętnie okres nadchodzących 2 lat (kolejna możliwość wyboru) aby wszystkich tych niezdecydowanych na OFE - nakłonić do IKE, IKZE, i innych form regularnego oszczędzania.
Podobnie, dość mocno przypuszczam że niebawem będziemy świadkami uruchomienia serii kampanii reklamowych zachęcających do inwestycji - czemu? .. z kilku powodów :
- aby skompensować straty wynikające z mniejszych składek, firmy zarządzające OFE będą musiały "odbić" je sobie na innych produktach i będą do nich aktywnie zachęcały.
- jednocześnie, wykwalifikowana siła robocza doradzająca w sprawie OFE, może stać się dla OFE balastem a w takim wypadku przejdzie zachęcać do innych - podobnych oszczędnościowych produktów i zasili rzeszę doradców namawiających do kupna.
- trzecim powodem jest płynność na GPW. Duzi gracze widzą co się szykuje, dostrzegają słabość giełdy, strach przed nią i mają ochotę na wyjście - jest to jednak trudne przy obecnych poziomach i ewidentnych stratach. Potrzebny jest więc kapitał inwestorów indywidualnych i stąd też- zachęcanie do inwestycji.
Oczywiście, wszystko powyższe może być jedynie ćwiczeniem logicznym i prostą symulacja ścieżki - do której realizacji nigdy nie dojdzie.
Alternatywa która nasz czeka to zachowawcze, wyciszone działania ze strony OFE towarzystw nimi zarządzających, wycofywanie środków, inwestowania li jedynie na rynkach zagranicznych w rosnącym procencie - w tym roku 10%, w kolejnym już 20%... i konsolidacja rynku oraz turbulencje z nią związane (przenoszenie uczestników OFE między funduszami, zgody ich brak, wybory, "historie ludzkich tragedii" i tp..). Generalnie - ciekawe czasy które mają stosunkowo nikłą szansę na zioniencie optymizmem w odniesieniu do giełdy.
Pytanie- która ze ścieżek wybiorą fundusze i jak duże perspektywy widzą w Polsce i kapitale posiadanym przez nasze społeczeństwo.
Czas... rozsądzi.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)