Zacznę od pierwszej zwrotki pewnego utworu... która powinna moim zdaniem stać się mottem każdego inwestora:
"Przeżyj to sam" (Lombard)
Na życie patrzysz bez emocji
Na przekór czasom i ludziom wbrew
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
Oczyma widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
.. gdyby ktoś miał ochotę posłuchać całości: Link
Cóż- w drugiej części inwestor przegrywa z emocjami więc nie ma co jej cytować :)
.. ale ja nie o tym.
Jeśli popatrzymy na nasz inwestycyjny świat bez emocji możemy zobaczyć w jak ciekawych czasach żyjemy...
Pisałem ostatnio na temat EBC i tego co i w jakiej kolejności robi oraz kto na tym fakcie będzie zarabiał.
Pisałem, o mega bańce długu - w jaką obecnie niskie stopy procentowe wpędzają budżety państw, banki (udzielające kredytów) - a wynikowo firmy i konsumentów - czyli wszystkich. Bańce, która pomimo kryzysu lat 2008-2012, wzrosła- w przeciwieństwie do tego co się mówi i pisze.
Pisałem o remedium na powyższe - o funduszach - dobrych na bessę, podwyżki stóp procentowych ktróre są praktycznie nieuniknione (wynikowo lokat - które będą miały za zadanie przeciwdziałać inflacji)
Nie pisałem- ale wspominałem o funduszach surowcowych - które dziś szorują po dnie wycen (szczególnie te polskie), oraz o tych denominowanych w euro- jeśli ktoś che pograć na kursach walut i liczyć na bonus z tej strony. Ten typ funduszy czy inwestycji ma ciekawy zwyczaj osiągania piku- tuż po piku na akcjach, i jednocześnie gdy te - już zaczęły swój rajd ku dołowi..
Pisałem również o rynku akcji i fakcie ostatniej fazy hossy na nim, pompowanej - tym razem nie inwestycjami bezpośrednimi przez inwestorów indywidualnych, ale uwaga : inwestorami pośrednimi przez TFI (indywidualnie nie bawią się w konta maklerskie i przesiedli się na TFI - może zrażeni porażkami.. kto wie), oraz pieniędzmi napływającymi do firm i tychże reakcją w postaci buy backów (nie na rynku polskim)
Pisałem również iż liczymy na wdowi grosz - i na to że cosik nam się uszczknie bogactwa drukowanego na zachodzie europy (i oby nie była to hiperinflacja), niemniej - iż to uszczknięcie do największych nie będzie należało gdyż Polska, nie jest w gronie największych beneficjentów zysków odsetkowych płynących z EBC.
A teraz popatrzmy na makro obraz:
- Wszyscy drukują - to jak astmatyk z chorym sercem zjadający kanapki z białego pieczywa dwustronnie posmarowane grubą warstwa smalcu 99% tłuszczu - przyjemność.. bardzo krótkoterminowa.
- Stopy procentowe są poniżej zera- nawet ostatnio doszło to do Polski.
- Mamy deflację - i jak to zwykle bywa, rządy które tejże nienawidzą bo ciężej jest im zdzierać z obywatela i obsługiwać dług- kombinują jak wpuścić narody w inflacja- i jak zwykle- prze-regulują gospodarkę gdyż ta nie działa natychmiast po wejściu w życie ustawy- ale potrzebuje czasu .. ale jak ten czas nastanie .. uuuuuuu
- Mamy wielkich którzy bawią się dolarem, ropą, jak również w chowanego z Arabami .. przegrywając z kretesem.
Z tego całego obrazu przebije i uderza jedna kluczowa rzecz.
Jesteśmy w wielkiej gra - gdzie gracze w d.. maja fundamenty, analizę techniczną czy jakąkolwiek inną- to są szachy, Szachy w których my inwestorzy nawet nie jesteśmy pionkami - co najwyżej kurzem na szachownicy.
Zależymy od ruchów wielkich, również kapitał na naszej giełdzie i w ogóle giełdach europy.
W tej grze - wygra ten który .. nie przegra - czyli nie straci.
Nie ten który zyska więcej- ten który nie straci.
Wydaje się tylko tyle- a jednak to aż tyle...
Patrząc więc na życie bez emocji, na przekór czasom i ludziom wbrew - poszukajmy miejsc i narzędzi które w czasie nadchodzącej burzy pozwolą nam .. nie stracić, również nerwów- i być gotowymi na ponowne wejście w rynek bo okazji po temu będzie aż nadto...
Z poważaniem
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.