W ostatnim czasie hipotetyzowałem odnośnie prognoz globalnych - dziś postaram się rzucić nieco światła logiki na zagadnienia w Polsce.
Uwaga - art długi, ale mam wrażenie że wart przeczytania.
Wedle ostatnich danych ekonomicznych, mamy wiele aspektów którymi możemy się pochwalić, z których możemy być prawdziwie dumni.
Inflacja
Jak większość z nas wie - inflacji w Polsce nie ma - jest zamiast niej deflacja, czyli wzrost wartości a co za tym idzie siły nabywczej pieniądza w czasie.
Spór o to czy ten stan jest dobry czy zły trwa od dawna i nie zamierzam w nim uczestniczyć.
Jednakoż- jeden aspekt mnie tu ciekawi.. GPW.
Gdy w kraju posiadającym giełdę występuje wysoka inflacja (dużo kapitału na runku szalejące ceny) , jego bank centralny podnosi stopy procentowe by inflacje przyhamować.
Gdy w kraju występuje deflacja - która jako skrajność też nie jest pożądana, bank centralny obniża stopy procentowe by dać oddech gospodarkę i .. pobudzić inflację (która utrzymana w 2,5-3% ryzach podobno jest zdrowa)
Tyle teorii...
Problem w tym że to .. no właśnie - teoria.
Inflacja lub jej kontrpartnerka jest liczona na bazie koszyka dóbr bazowych.
W tym koszyku- elementem który obecnie w największej mierze wpływa na jego wartość sa... paliwa.
Czynnik kompletnie niezależny od decyzji NBP.
Możemy się zaregulować się na śmierć jeśli takie mamy życzenie a po prostu będziemy leczyć problem na który nie mamy wpływu.
Ryzyko jakie obecnie występuje w związku ze spadkiem cen ropy - to pogłębiająca się deflacja i zagrożenia i korzyści z niej płynące.
W odniesieniu do giełdy - na czym się skupię, inwestowanie staje się .. obarczone mniejszą presją wyniku... jak mówi Pan Wojciech - tłumaczę i objaśniam.
Jeśli nie ma inflacji - to pieniądz nie traci na wartości w czasie- wręcz zyskuje.
Możemy więc uruchomić w tym momencie dwie strategie:
- Długoterminowe jego trzymanie na giełdzie w spółkach dywidendowych, dzięki zwiększającej się wartości pieniądza- kupionych taniej (nominalnie)
- Długoterminowe trzymanie pieniędzy na lokatach itp.. dających choćby 1% powyżej zera - przy braku inflacji próg plasuje się dość nisko. Naturalnie - im wyższe oprocentowanie tym lepiej.
Możliwą odpowiedź - którą z tych strategii wybrać przyniosła kolejne wskaźniki ekonomiczne.
Import, eksport ...
W związku z rosnącą silą nabywczą dolara, gospodarki które do niego eksportują- będą eksportowały .. więcej - niekoniecznie więcej kwotowo- ale zapewne więcej ilościowo.
Zobaczmy więc od kogo importują USA?
źródło: http://atlas.media.mit.edu/
Oprócz oczywistych największych partnerów jak Chiny i Meksyk .. mamy tez znajome nam Państwa: Niemcy i UK.
Czy faktycznie Export do USA dla tych Państw jest tak istotny ?
źródło: http://atlas.media.mit.edu/
źródło: http://atlas.media.mit.edu/
Jak całość tej układanki wiąże sie z Polską?
Cóż:
źródło: http://atlas.media.mit.edu/
.. Niemcy to nasz główny partner eksportowy. Wielka Brytania - tuż za nim.
W sumie odpowiadają za blisko 30% całego eksportu Polski.
.. i teraz - wracając do silnego dolara - szalejącego po rynkach swoich partnerów i kupującego więcej, ze względu na zwiększona siłę nabywczą, i partnerów z którymi ten handluje - Polska, może stać się pośrednim beneficjentem tego stanu.
Nie koniecznie giełda- ale Polskie firmy eksportujące dobra na zachód maja realna szanse na znaczące zwiększenie obrotów w nadchodzącym roku.
Zwiększony obroty eksportowe, za euro, wpłyną pozytywnie również na obrót wewnętrzny (więcej pieniądza w obiegu i bogatsze społeczeństwo) prowadza do zwiększenia średnich płac.
... w konsekwencji zmniejszenia bezrobocia
Całościowa sytuacja sprawie że możliwe, iż będziemy posiadali więcej kapitału dyspozycyjnego - również na inwestycje giełdowe.
... tu jednak wracamy do logiki przytoczonej w poprzednim wpisie :)
No dobrze - i co z tego wszystkiego wynika ????
Otóż Szanowni, na kanwie dwóch wpisów nakreśliłem hipotezy i powiązania między Polską a globalna gospodarką wyznaczające naszą przyszłość - niestety, w dużej mierze zależne zarówno od ceny ropy i powiązanej z nią siły nabywczej dolara, oraz dalszej gry jaką Waszyngtoński Capitol będzie toczył z resztą świata.
Tak, celową pominąłem Rosję i Ukrainę w tej układance. Cena ropy - z gospodarczego punktu widzenia trzęsie posadami ekonomii od której zależna jest Polska.
To zaś, że nasz wschodnia partner straszy wojna - z globalnego punktu widzenia jest lokalnym epizodem.
Duet który na tej scenie odgrywa główną rolę to własnie ropa - oraz waluta w której odbywa się nią wymiana (dziś- dolar). Reszta - wydaje się być konsekwencją, wynikiem, koleją rzeczy czy tez prozaicznym rządkiem klocków domina...
Czy jeśli będzie wojna - ktoś za nami zapłacze lub się za nami wstawi - nikle szanse - nie mamy ropy...
Gdzie zatem inwestować? ... dobre pytanie!
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.