Ostatni czas i analizy na blogu sprawiają że konieczna jest aktualizacja strategii jaką sie będę posługiwał.
Zaczynam odnosić wrażenie że inwestowania na GPW - ze względu na jej niska płynnosć, i dalej możliwe zasilenie płynności - li tylko krótkotrwałe, może być bardzo ryzykowne i brzemienne w skutkach.
A więc .. dywidenda i zyski ze wzrostów cen.
1. Dzielę rok na dwa główne okresy
- styczeń do lipca : kupowanie spółek dywidendowych w nadziei na wysokie zwroty - szczególnie dla nieoszacowanych spółek
- sierpień do grudnia: kupowanie spółek nie dywidendowych, ale z silnym potencjałem wzrostu - lub, - i ku temu się skłaniam bardziej obecnie na GPW - staniecie obok rynku w celu utrzymania posiadanego kapitału lub inwestycje alternatywne.
Nowy wskaźnik jaki przyjmuję - W poprzedniej aktualizacji pisałem o rozważeniu dywersyfikacji geograficznej - dziś dobieram narzędzia i spółki aby faktycznie kupić zagraniczne spółki pod katem dywidend.
Nowy wskaźnik jaki przyjmuję - W poprzedniej aktualizacji pisałem o rozważeniu dywersyfikacji geograficznej - dziś dobieram narzędzia i spółki aby faktycznie kupić zagraniczne spółki pod katem dywidend.
2. Klucz doboru spółek w pierwszym okresie to:
- wypłata dywidendy na poziomie min 4%
- Aktualizacja : min 5 letnie historia poprzednich wypłat dywidendy
- wzrastające zyski rok do roku i przez 3 kwartały poprzedniego roku
- wzrastające przychody ze sprzedaży rok do roku i przez 3 kwartały poprzedniego roku
- min 10% odległość od 10% rocznych maksimów
- zakup po analizie technicznej właściwego momentu
- zakup po analizie technicznej właściwego momentu
- oszacowanie ceny docelowej na bazie P/E i ... wyliczenia ceny realnej w odniesieniu do okresów z najniższym zyskiem (minimalizacja wpływu emocji rynkowych na kurs spółki)
3. klucz doboru spółek w drugim wariancie
- obserwacja światowych gospodarek i przepływów kapitału jako podstawa do decyzji czy w ogóle cokolwiek robić z kapitałem.
- przy braku interesujących firm dywidendowych do zakupu, wartościową pozycją wydaje się być inwestycja w złoto i srebro jako że ich obecne ceny praktycznie są na poziomie kosztów produkcji - innymi słowy, aby firmy na nim zarabiały ceny muszą pójść w górę.
Ponadto, siła dolara i wzrost jego wartości oraz odwrotna korelacja z wartością złota sprawia - że ceny tego kruszcu maja szansę tanieć lub przynajmniej utrzymywać się na niskich poziomach wyczekując na swój moment...
Najbliższe miesiące pokażą zasadność podejścia.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.