Szanowni,
Gdy podchodzimy do kwestii inwestowania, jednym z pierwszych co przychodzi na myśl jest .. oszczędzanie, lub mówiąc bardziej dosadnie i brutalnie - kluczowe pytanie: Skąd wziąć na to pieniądze?
Odwieczne, stałe i zawsze aktualne. Ba powiedziałbym że starsze niż najstarszy zawód świata (najpierw pojawiło się pytanie: skąd wziąć.. a po nim - rozwiązanie).
Napisanych zostało masę książek na ten temat, są tez blogi tematyczne, są eksperci, są kanały wideo i mierzenie każdego pensa - dziś chciałbym dorzucić swoje analogowe trzy monety do tego całego cyfrowego zgiełku.
Otóż mój drodzy, jestem zdania iż człowiek w swej naturze jest istotą kierującą się podstawowymi instynktami, strachami, obawami i czasem .. cóż- fobiami.
Dąży do dość podstawowych rzeczy jak schronienie, pożywienie, odzienie i dalej - sięga ku coraz wyższym aspektom piramidy potrzeb Maslowa.
Zgadza się, to wszystko oczywistości- jednak warte ponownego odkrycia gdyż..
Żyjemy w świecie ułatwiającym nam życie. To zaś w odniesieniu do finansów staje się pewnym problemem.
Banalnie łatwo możemy zapłacić za wszystko kartą debetową czy kredytową. Banalnie łatwo i do tego szybko (w 15 minut) możemy zaciągnąć dług na grube tysiące złotych i zawiązać sobie pozłacaną pętlę na szyi.
Kuriozalnie prosto możemy kupić większość rzeczy przez przyłożenie kawałka plastiku do innego kawałka plastiku ze szkiełkiem.
Wydawanie jest łatwe prawda?
.. ok - to teraz wypłaćcie z bankomatu 100 złotych i pójdźcie na zakupy wydając realną gotówkę i widząc jak ktoś zabiera wam ja z rąk...
Sprawa zaczyna być trudniejsza.
Mówię tu o podstawowym instynkcie i strachu przed stratą, podstawowym instynkcie samozachowawczym każącym nam porządnie się zastanowić czy ufamy danej osobie - zanim fizycznie przekażemy jej nasze pieniądze, mówię o fizycznym wręcz odczuciu dobrego lub złego interesu, dobrej lub złej decyzji z każdej naszej inwestycji gdy.. operujemy w płatnościach realna gotówką przekazywana do drugiej osoby czy wpłacaną do banku.
Wyobraźcie sobie siebie - robiących przelew na 2 tys zł na konto maklerskie , i jednocześnie siebie wpłacających 2 tys zł w biurze domu maklerskiego do kasy, na wasz rachunek.
Które pieniądze szanowalibyście bardziej ?
Zyskowna analogowość polega na namacalnej wręcz świadomości tego co robimy z naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi.
Tak, jest wolniejsza niż eliksir, ale w finalnym miesięcznym rozliczeniu zostawia więcej w waszych dłoniach i na koncie - niż karciane szaleństwa.. i przy okazji rozwiązuje problem kart kredytowych.
A gdyby tak ...
- pozostawić na swoich elektronicznych kontach tyle, i dokładnie tyle ile jest konieczne do obsług bieżących płatności a resztę wypłacić - w fizycznej gotówce ?
- a gdyby, tą wypłacaną co miesiąc gotówkę podzielić na koperty celowe- na pożywienie, przejazdy, rozrywkę, paliwo itp.. i czerpać z nich, każdorazowo wyjmując z koperty pieniądz zastanawiając się 3 razy czy faktyczni musimy go wydać ?
- a gdyby ustalić budżet dzienny i trzymać się go przez miesiąc zaś pod koniec miesiąca cieszyć się z zaoszczędzonych - niewydanych pieniędzy z tego budżetu móc zaszaleć za dodatkowy budżet ?
- a gdyby, wpłacając do biura maklerskiego, czy na fundusz inwestycyjny, zdecydować się na wpłatę fizyczną w kasie z pełną świadomością pieniędzy jakie ryzykujemy podejmując tą decyzję ?
- a gdyby, ustawić na naszym koncie przelew stały - comiesięczny, na konto inwestycyjne, pozwalając i zmuszając się jednocześnie do ograniczenia konsumpcji do koniecznego minimum i zajęcia się rozwojem i efektywnym wydatkowaniem i inwestowaniem ciężko zarobionych pieniędzy?
- a gdyby ... o tego wszystkiego dorzucić strategię naszego własnego osobistego banku, przyjmując zasadę iż jeśli kiedykolwiek będziemy potrzebowali większej dawki pieniędzy- weźmiemy kredyt ale od siebie samych i będziemy go spłacać- nam samym - z odsetkami, pomnażając tym samym kwotę jaką podjęliśmy wraz z oddaniem kapitału za nią...
Gdyby wdrożyć wszystkie te zasady- a są naprawdę proste, jak sądzicie - ile czasu zajęłoby wam dotarcie do kwoty 10 tys zł na koncie ?
a.. 100 tys zł ?
Sprawdzimy? Co powiecie na takie wyzwanie ?
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.