Szanowni,
W ostatnim czasie miałem przyjemność spotkania z jednym z was, jednym z czytelników bloga, i rozmowy o tym gdzie będziemy za 10-20-30 lat , a raczej.. gdzie chcielibyśmy być (dzięki za świetne spotkanie!) .
Mówimy o temacie który tak naprawę legł u fundamentów powstania tego bloga.
O przemyśleniach- gdzie będziemy za tych .. dzisiąt lat, i dlaczego akurat tam .. i czy nam owe "tam" pasuje..
Zadanie zgoła absurdalne już w swej hipotezie - jak dziś, możemy powiedzieć , czy za 30 lat będziemy dobrze się czuli - tam gdzie finansowo się znajdziemy.
Cóż- możemy jednak przypuszczać, przewidywać.
Możemy snuć scenariusze i zadawać najtrudniejsze z pytań:
- czy wynik tego scenariusza jest dla mnie zadowalający - czy to gdzie jestem, jak żyję, co mam to coś z czym mogę się pogodzić w odniesieniu do moich potrzeb i celów
- .. a jeśli nie- to co jestem w stanie z tym faktem zrobić- dzisiaj.
Chciałbym abyśmy się tu dobrze zrozumieli.
Nie piszę tu o natrętnych nagabywaniach z jednej drugiej czy n-tej strony - do inwestowania w to czy tamto.
Nie mówię o straszeniu wizjami takiej lub innej przyszłości.
Wszelkiego tego typu komunikaty to li tylko masowy przekaz- speców od marketingu- co im się wydaje- powinien myśleć przeciętny przedstawiciel klasy "x" o zarobkach "y"
Może przecież być tak że własnie..
- nie potrzebuje domu ani emerytury czy czegokolwiek takiego- bo jestem wolnym duchem
- nie używam ubezpieczeń - bo organicznie potrzebuje życia na krawędzi
- nie potrzebuje na nic oszczędzać - bo moje bogactwo jest w duszy a nie w portfelu
- itd..
Scenariusz na szczęście, i sama definicja szczęścia każdego z nas jest .. cóż- nasza -i tylko i wyłącznie nasza własna. Niczyja inna - nawet gdybyśmy bardzo chcieli.
My sami, tu, teraz, i w przyszłości jesteśmy za siebie w pełni odpowiedzialni.
Odpowiedzialni również za to kim pozwolimy abyśmy się stali, i jak sobą pokierujemy.
Soba- bo nie tylko o finanse chodzi..
Wspomniana wizja nas samych za te 10-20-30 lat może dla niektórych oznaczać słomianą chatkę na piaszczystej plaży w ciepłym miejscu, i życie za 1 dolara dziennie - bo więcej już było .. i nie jest konieczne
Może to być również pałac wypełniony złotymi klamkami i kryształowymi żyrandolami.
Lokaja, garaż pełny pięknych samochodów i wianuszek adoratorów/ adoratorek.
Dla kogoś innego, tym celem będzie pustelnia gdzieś na szczycie, osnuta mgłą, smagana wiatrem, deszczem, i zapamiętała w wymownie niezmiennej, oczarowującej i słuchającej każdego drgnienia serca.. ciszy.
Różne cele - kompletnie różne drogi dojścia do nich, zupełnie inne sposoby inwestowania, i totalnie inne poziomy ryzyk. Pozostaje wiec zapytać tylko o jedno:
Jaki jest Twój scenariusz na szczęście za 30 lat?
Dziś masz X lat, Y zobowiązań, Z marzeń do zrealizowania, określony kapitał.
Chcesz zbudować swoja przyszłość? Przyszłość swojej rodziny? Chcesz doznać czegoś niesamowitego?
Chcesz mieć po prostu święty spokój i czas.. całe naręcza czasu do swojej dyspozycji?
-------------------------------------------------
Dyskusja o której wspomniałem wam na początku nakazała wrócić to powyższego pytania w odniesieniu do rzeczy dość przyziemnych - jak to : z czego będziemy się utrzymywali, co robili.
Na kogo i w jakim wymiarze możemy liczyć, czy inwestowanie jest środkiem do celu czy celem samym w sobie.. ?
Myśląc o tych pytaniach trafiłem na ciekawy raport NBP.
Raport dotyczy roku 2014 (wiec zdawałoby się że jest stary), ale opublikowany został w listopadzie 2015 - wiec nie tak źle.
Ponadto, jeśli daty publikacji są cykliczne, powinniśmy się spodziewać kolejnej wersji niebawem.
Oto Dokument o jakim pisze: Zasobność gospodarstw domowych w Polsce
Raport z badania pilotażowego 2014 r. (link)
Otóż raport ten, pokazuje szacowana zasobność i wartość polskich aktywów gospodarstw domowych w kilku wiele mówiących wykresach które chciałbym tu (wybrane) przytoczyć.
Rzucają sporo światła na aspekt zdobywania finansów i dalej- zarządzania nimi co w konsekwencji prowadzi do celów inwestycyjnych- przynajmniej dla niektórych.
Źródło: NBP.pl
Zaznaczyłem kilka ciekawych Czynników.
Myślę że nie są one odkryciem- no może za wyjątkiem stwierdzenia na temat wsi.
Innymi słowy, aby być bogatym najlepiej jest być przedsiębiorca, z wyższym wykształceniem, mieszkającym na wsi.
Źródło: NBP.pl
.. i drugi slajd z naprawdę porządnie i ciekawie przygotowanego raportu.
Co maja.. biedni, średni i bogaci.
Myślę że na lewym wykresie dokładnie widać znaczenie bycia przedsiębiorcą.
Ciekawym w tym ujęciu jest pozycja aktywów finansowych - najwyraźniej najbogatsi nie deklarują że maja wiele- może nie chcą, może nie musza "mieć" bo utrzymuje ich własna firma.
Bogaci również znacząco rozbudowują swój portfel nieruchomości dodatkowych , jednocześnie nie koniecznie rozbudowując ta w której sami mieszkają..
Czy są spełnieni, czy patrząc te 10-20-30 lat do przodu czują się bezpieczni, z nadzieją witają kolejne dni .. to już osobista rzecz każdego z nas.
Myślę że to jedno z głównych pytań jakie powinniśmy sobie zadać - zanim pójdziemy dalej, i zanim dobierzemy narzędzia do realizacji tego celu.
Naturalnie, w życiu nic nie jest proste i nawet do dobrych pytań dochodzimy w połowie życia.. mając świadomość że odpowiedzi możemy wcale nie poznać/ ewentualnie poznać ja o wiele byt szybko czy tez .. o wiele za późno.
.. cóż- przynajmniej jesteśmy na właściwej ścieżce :)
Życzę spokoju w rozmyślaniach i jasnej drogi ku przyszłości
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski