sobota, 30 maja 2015

Wall Street 19- dzień drugi: Wojna odwołana ... na chwilę, może dwie

Źródło: Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych :link

Szanowni,

Wall Street, podobnie jak drugie wielkie wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Inwestorów indywidualnych t.j. "Profesjonalny Inwestor" zdaje się mieć specjalne miejsce i czas na prelekcję -czy raczej występ jednej osoby: Pana Wojciecha Białka"
Może nawet nie tyle osoby - co osobistości świata finansów, osobowości ponadprzeciętnej i.. osobliwości - pozytywnej i zaskakującej w porównaniu z każdym innym prelegentem.

Kilka miesięcy temu podczas spotkanie w Zakopanem, sława Pana Wojciecha wspięła się na wyższy poziom własnie za sprawa przewidywanej WOJNY.
Opisałem całość z delikatnym przekąsem: link.

Dziś, Główny Analityk CDM Pekao stwierdził iż wojna - to może zbyt silne stwierdzenie, i że może nie tak szybko jak się spodziewał 6 miesięcy temu.
Podczas wykłady widzowie zostali uraczenia konglomeratem danych pochodzących z kilku - jak się okazuje nakładających się na siebie cykli gospodarczych.

Konkluzja z większości z nich zdaje się podkreślać następująca już niebawem czekającą nas przyszłość :

  • czerwiec lipiec - możliwe i prawdopodobne zwyżki indeksów 
  • sierpień - pierwsze spadki i przygotowanie na poważniejszych ruchów gdyż jako miesiąc o małej płynności - możliwy i łatwy jest on do manipulacji  
  • wrzesień - październik potężne spadki na globalnych giełdach aby nie powiedzieć krach  
  • listopad + .. kontynuacja spadków ale mniejsza i powolne początki kolejnego wybicia.  
  • i wybicie ... które potrwa do koło 2017 roku (może stycznia) gdy nadejdzie krach większy niż cokolwiek co dotychczas widzieliśmy.  
Na całość nakładają się stopy procentowe które już niebawem zaczną rosnąć i jednocześnie dławic dłużników - prognoza- od stycznia 2016 proces się rozpocznie by osiągnąć swe apogeum waśnie około roku 2017. 

Pamiętam jak kilka miesięcy temu czytałem opracowanie magazyny Money weekly - brytyjskiego periodyku, które ze 100% pewnością w wymowie i kilkoma faktami na wsparcie twierdził, iż podniesienie stóp procentowych o 1-1,5% punktu może a raczej spowoduje krach gospodarki Brytyjskiej (niemożność spłacania długu- za małe PKB) 
Pamiętam również raport OECD pokazujący sinusoidę inflacji, i umieszczające wiele europejskich krajów -w tym Polskę na samym jej dnie z jasna historia wzrostów leżąca tuż przed nami. 
Przy obecnym poziomie długów- na skalę światowo, podwyżki stóp procentowych w jednym kraju - wywołają falę tychże w innych i wzajemne roszczenia odsetkowe.  

Czeka nas bardzo ciekawy czas który ma spore szanse na zakończenie z Kałasznikowem w ręku. 
To najpewniejsza metoda wymazywania długów.  

Niemniej, Pan Wojciech zręcznie nie wchodził w tak głębokie dywagacje ostrzegając jedynie iż w najbliższym czasie możemy spodziewać się pewnego tąpnięcia - na co wskazują ścieżki dołków i górek z poprzednich lat kryzysu, ale to tym tąpnięciu jest szansa na pewne odreagowanie przez rok lub dwa - i tąpniecie porządne - "typ nie pozostawiający złudzeń" a potem już tylko Belle Epoque.

Zobaczymy Panie Wojciechu.  
Można mieć li tylko nadzieję iż podobnie jak w meteorologii prognozy krótkoterminowe się sprawdzają - zaś długoterminowe zazwyczaj zalezą od "dodatkowych czynników" 

.. a może najlepsza konkluzją będzie to :  


Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski


Wall Street 19- dzień drugi: .. tak właściwie- jedno wielkie pytanie...

Źródło: Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych :link
Szanowni,

Przed przyjazdem na konferencję Wall Street, przyznam że zastanawiałem się czy wśród bankierów, inwestorów, przedstawicieli funduszy mogą występować ludzie których można by określić mianem "antysystemowych"

Człowiek tego pokroju nie "wychwala systemy" finansowego w obecnej formie, nie wspiera go, ale nieustannie prześwietla wyciągając czasem wnioski stojące na wskroś w opozycji do łaskawego poklepywania się po ramionach i mówienia "będzie dobrze".

Obecna konferencja jest pod kątem takich właśnie ludzi dość unikalna w swej wymowie- jeśli tylko umie się czytać między wierszami...

Na wczorajszych wykładach usłyszeliśmy o niechybnym (i to wielokrotna opinia) wzroście stóp procentowych w USA, i dalej w konsekwencji wszędzie.
Zacznie się więc skracanie ilości gotówki wolno przepływającej na rynku i skupianie jej w bankach.

Podczas wczorajszych debat słyszeliśmy też swoiste wymieszanie pewności z drżeniem w głosie co do giełdy polskie i giełd światowych nie wspominając o gospodarce.
Odebrałem komunikat zbliżony do"chcemy wierzyć że będzie dobrze- choć kilka elementów nie pasuje nam do tej układanki.. ale będzie dobrze"
(moja osobista opinia)

Dziś usłyszeliśmy o grze amerykańskich bankierów przeciwko polskim kredytobiorcom (wykład Pana Jacka Maliszewskiego - jeden z lepszych na których byłem ) oraz wprost- o tykającej bombie i zagrożeniu wymuszenia przez banki na swoich klienta przewalutowania z kredytów walutowych na złotowe po najgorszym (najwyższym) możliwym kursie z danej chwili.
Wedle wymowy wykładu - takie ryzyko jest jak najbardziej w zasięgu ręki.

...a potem nastąpiło tąpniecie, trzęsienie ziemi, 7 plag egipskich i tsunami - w jednym. 
na scenę wyszedł nie kto inny jak Max Idzik z firmy Traders Center. 
Ka-boooom Ladies and gentleman! 

Efektem przemowy jaką dał Pan maks była największa ilość ludzi w głębokim szoku jaka widziałem w jednym miejscu w życiu- a trzeba powiedzieć że sala pękała w szwach.

Osobiście ciekawi mnie czy media głównego nurtu odnotują to wydarzenie .. bardzo mnie to ciekawi (stawiam że w nikłym stopniu bo nie pasuje do narracji- ale to moja skromna opinia :)

Cóż zatem takiego powiedział Pan Idzik?
Na bazie trendu 7 letniego, wzbogaconego licznymi dodatkowymi spostrzeżeniami i informacjami wspierającymi tezę, uznał iż we wrześniu 2015 nastąpi bezprecedensowe załamanie na rynkach finansowych, oraz iż nie jest to wynik "swobodnej ręki rynku" ale dokładnie i drobiazgowo zaplanowana i realizowana akcja której początku - preludium do ostatniej uwertury możemy spodziewać się już w ciągu najbliższego miesiąca.

Po słowach Pana Maxa, w piękny słoneczny dzień w prześwietnym hotelu Golębiewski na sali zapanował kolor ..hym- siny z niedowierzania i przerażenia możliwymi konsekwencjami.
Reakcja sądzę że porównywalna z tą prezentowaną przez statystycznego Polaka na informacje że nie dostanie emerytury.
Powietrze zaczęło wibrować od drżących oddechów, zdenerwowane spojrzenia omiatały rozbieganym wzrokiem salę i ponownie wracały na prelegenta.
Inni - po prostu osłupieli.

.. ciekawe czy Kopernik doświadczył podobnej reakcji gdy ogłaszał traktat o krążeniu ciał niebieskich.

.. tak - przerysowuję - niemniej ciążenie tego wydarzenia trudno opisać inaczej.

Mamy więc ...

  • stopy procentowe które podskoczą 
  • pieniądz - którego jest za dużo 
  • firmy które sa przewartościowane 
  • hiperinflację która radośnie wyściubia swój paskudny łeb zza framugi 
  • możnych - w których rękach skupiony jest kapitał 
  • gdzieś w tle delikatnie przebrzmiewające surowce
  • i ...
  • cykl 7 letni na którego końcu pojawiają się 60-80% spadki 
Ta konferencja zaczyna się robić coraz ciekawsza. 
Can't wait.. what's going to happen next!


Jedno wiem na pewno - stanowczo muszę zaktualizować scenariusze bazowe!

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski


piątek, 29 maja 2015

Wall Street 19- dzien pierwszy: Smutek, wyczekiwanie i .. perełki

Źródło: Strona Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych : link

Szanowni,

Jeszcze pamiętam 18 edycję konferencji Wall Street w Karpaczu.
Emocje, nadzieje, szanse i wiarę że będzie dobrze... ale to było rok temu. 

Minął pierwszy dzień konferencji.
Organizatorzy stanęli znów na wysokości zadania, prelegenci dopisali, inwestorzy indywidualni przybyli tłumnie (mam wrażenie że około 900 osób- do potwierdzenia), i naturalnie samo miejsce (Karpacz) i Hotel (Gołębiewski) są bajkowo biznesowe.
Z czystym sumieniem i od serca- jedna z najlepszych biznesowych lokalizacji o jakich można pomyśleć na tego typu zdarzenie, tylko ...

Tak jak w zeszłym roku wokół prelekcji i samych wykładowców unosiła się wyczuwalna aura nadziei, dążenia, dało się zauważyć radosne nosy węszące kolejnych okazji, i skrycie machające z zadowolenia ogonki .. tak dziś - tego własnie nie czuję.
Zdaje sobie sprawę iż daje właśnie wyraz zupełnie subiektywnej opinii- ale tak właśnie jest.

Może to przez OFE., może przez wybory .. ale o tym za chwilę.
Zacznijmy od  . perełek! 

Jedną z nich, i bezsprzecznie spektakularnym sukcesem biznesowym jest firma Zortrax i prelekcja która dotyczyła jej inwestycyjnej drogi.
Dech zapiera odwaga, konsekwencja i efektywność w wykorzystywaniu powierzonych przez inwestorów środków.
Firma dziś działa w ponad 50 krajach i ma blisko 120 partnerów handlowych (resellerów) co na młodą branże i okrzyknięty "najnowocześniejszym" produkt w postaci drukarki 3D - jest ogromnym osiągnięciem.

Dalej mieliśmy Forum Akcjonariatu i m.in spotkanie z przedstawicielami Bogdanki.
Dobrze przygotowane, z dobrą jasną i wprost pokazującą fakty prezentacją i bez "czarowania" ze strony prowadzącego.
Wiać że spółka stawia na uczciwą komunikację z inwestorami- nawet w sytuacji dla siebie trudnej, brutalnego rynku i planowanych zwolnień.
Szacunek za właściwe podejście.
.. tylko ten cień nad polskim przemysłem wydobywczym i surowcowym...

Kolejnym wykładem było wystąpienie Pana Marcina Bogusza z HFT Brokers.
Przyznam że spodziewałem się po nim wiele -i - nie zawiodłem się ani na moment.
Wykład przygotowany profesjonalnie i otwierający oczy a przede wszystkim pokazujący i podkreślający czym i gdzie jest nasza polska GPW - na tle globalnych graczy.
Chodziło o uświadomienie inwestorom iż tak jak w kraju - możemy inwestować za granicami czasem, nawet z lepszym efektem.
Mnie to przekonuje - szczególnie iż sam doszedłem do podobnych wniosków.
Co natomiast martwi to fakt że takiej świadomości generalnie .. brak.
.. a może to tylko obserwacja min uczestników spotkania.
Cóż- takie odniosłem wrażenie. .. a szkoda- bo temat jak najbardziej wart pilnego zainteresowania i porządnego zgłębienia.

Jednym z ostatnich punktów programu na dziś była dyskusja tuzów i praktyków polskiego rynku kapitałowego na temat przyszłości tegoż w drugiej połowie roku.
Spierali - czy raczej - wspierali się na deskach sceny Panowie Zbigniew Jakubas, Przemysław Kwiecień, Marek Zuber oraz Marek Tejchman występujący w roli moderatora.

O ile poglądy Panów naświetlały różne ryzyka i szanse jakie wiążą się z końcówką 2015, to sądzę iż można podsumować się następująco:

  • dostrzegamy ryzyko związane z małą płynnością na GPW - wywołaną brakiem napływu kapitału z Polski i zagranicy
  • dostrzegamy zagrożenia wynikające ze zmiany Prezydenta RP, i patrząc przez pryzmat już podjętych obietnic z pewnym niepokojem obserwujemy potencjalną wygraną PIS na jesieni - która może spowodować dalsze oddalenie kapitału zagranicznego oraz kosztowne programy socjalne. 
  • jest realna szansa że do końca roku będziemy w marazmie lub na min. amplitudzie zmian oczekując wyniku kolejnych wyborów i reakcji na nie ze strony świata finansów.
  • dostrzegamy duży upływ kapitału wywołany wyrwą jaką po sobie zostawiły nieodżałowane OFE. 
.. jednocześnie ..

  • Wierzymy i to głęboko w Polskę i polską gospodarkę oraz jej wzrost i siłę. 
  • Wiemy iż ponad 78% polskiego PKB tworzone jest przez polskie firmy - nie kapitał zagraniczny i jesteśmy dumni z tego faktu
  • Widzimy, jak bardzo niezauważona w porównaniu do swoich zachodnio europejskich braci jest GPW i składamy to na karb zaszufladkowania pod nazwą "emerging markets" - które mogło by już wreszcie zacząć działać na naszą korzyść.. any time now? 
  • Czujemy się dobrze na polskim rynku i widzimy jego GIGANTYCZNY potencjał rozwojowy w wielu sektorach- musimy jedynie sięgnąć i wykorzystać tą szansę. 
W moim odczuciu, całościowa konkluzja z tej debaty mogłaby brzmieć:  delikatnie drżące wyczekiwanie, w poczuciu mocnych fundamentów i w świadomości zapomnienia i porzucenia a z nadzieja na lepsze jutro .. po wyborach.. 
Może i przydługie- ale cóż - właściwie opisane.

Przed nami jeszcze rarytas w postaci debaty o lokomotywach polskiej giełdy z udziałem prezesów spółek Wig 30... może być ciekawie.

Cóż, podsumowując - może drugi dzień okaże się tym obfitującym w dawkę nadziei pomieszanej z ekstraktem szaleństwa i błyskiem w oku ? .. a może tego właśnie zabraknie, wskazując dobitnie nastroje inwestorów i ich przyszłe ruchy ..hymmmm

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski

sobota, 23 maja 2015

Akcje- jak najbardziej tak - ale czemu koniecznie na GPW?

Szanowni,

Kilka wpisów temu umieściłem komentarz dotyczący szerszego patrzenia na rynek akcji, i powiązanych z nimi dywidend.
Dziś, nie jesteśmy już ograniczani zamkniętymi ścianami inwestycji- możemy działać szerzej.

Pisałem również o mnożniku walutowym jaki możemy zastosować w sytuacji gdy PLN do innej waluty ma wyższa siłę nabywczą, i przy braku ryzyka bankructwa państwa określonym poprzez ocenę ratingową jego obligacji (najlepsza AAA+ ).

Innymi słowy: poszukuje akcji dobrych firm, dywidendowych, potentatów w swojej branży, z długą historią giełdową i wypłat dywidend, rosnącą dywidenda sumaryczna z roku na rok, oraz notowanych na możliwie każdej giełdzie na świecie pod warunkiem że waluta tegoż notowania jest znacząco słabsza wobec złotówki (dziś) i ma tendencje do wzrostu (umacniania) , zaś Państwo używające tej waluty ma zadowalający rating.

... i znalazłem kilka ciekawych firm- używając Google Finance .. w Brazylii.

Zacznijmy od samego Państwa. 
Wszelkie poniższe dane i wykresy będą zaczerpnięte ze strony tading economics: link.


Jak Widzimy z opisu nie jest to kraj o najwyższym ratingu- ale nie jest to również jeszcze rating śmieciowy.


Niemniej, w porównaniu do Polski, musieć płacić o wiele więcej za swój dług - blisko 4 krotnie więcej, co ma przełożenie na inflację ( a raczej jest z nią skorelowane w dość zwięzły sposób)


Bazowa inflacja W Brazylii to obecnie około 7,5% z tendencją wzrostową, podczas gdy Polska jest na drugim biegunie skali - z deflacja w tel.
Co ważne, to niebawem role mogą sie zamienić stad tez .. zakup brazylijskich akcji dywidendowych.


Brazylijska giełda w ostatnich latach usilnie stara się odbić i wrócić na drogę wzrostów.
Jednocześnie, przy wysokiej inflacji - ban centralny powinien podnosić stopy procentowe co może ugodzić we wzrosty na giełdzie (kapitał odpływa do lokat).



... i ciekawa relacja do PLN:


Mamy więc w konsekwencji szanse, na nisko wyceniane spółki (mniejsza płynność) , dobre spółki, inflacje - oznaczającą większą siłę nabywczą złotówki, i regularne, zwiększane dywidendy.

Ciekawi układ prawda?

A teraz do spółek. Przekazuję wam dwa przykłady do zastanowienia- kierunkowego.
Nie sa to rekomendacje- choć mi osobiście się podobają.

Companhia Paranaense de Energia - COPEL
Firma zajmuję sie produkcją i dystrybują energii. 

Link do profilu w google Finance: link 
strona: www.copel.comhttp://www.copel.com/hpcopel/english/



i druga:

Guararapes Confeccoes SA
Link do profilu w google Finance: link 
strona: link



Szanowni, mam świadomość że to co pisze jest i może być dosyć.. egzotyczne.
Niemniej wynika to z prostej logiki : jeśli w innych krajach PLN ma większą moc zakupową niż w Polsce- możemy zwiększyć nasze przychody w dość prosty sposób jeśli wybierzemy właściwe firmy.

Jestem Ciekaw waszego zdania.

Z poważaniem dla wszystkich Szanownych

Michał Sankowski












Strategie Guru - złożenie najlepszych strategii daje prawdziwie niesamowite efekty

Szanowni,

W dzisiejszym wpisie znów będę posiłkował się radą i danymi pochodzącymi z serwisu Gieldowyradar.pl.

Mówimy o strategiach guru, strategiach ludzi którzy wielokrotnie pobili rynek za pomocą klucza doboru spółek do portfela osiągają roczne stopy zwrotu od kilku do kilkudziesięciu procent, jednocześnie zachowując wysokie bezpieczeństwo portfela.
Zysk- przy jednoczesnej minimalizacji ryzyka.
Zainteresowani?

Serwis udostępnia wiele takich strategii, choćby Kirkpatricka, Buffeta, Luncha.
To baza na której możemy budować nasze inwestycje.

Ja jednak postanowiłem pójść nieco dalej. 

Rożne strategie działają w rożnych czasach i fazach rynku.
Niektóre- działają lepiej przy spadkach, inne wybijają się przy hossie.
.. a gdyby połączyć je wszystkie i dobrać w taki sposób abyśmy stosowali odpowiednia strategię- dla odpowiedniej fazy cyklu?

Okres poddany analizie rozpoczyna się w roku 2008 tuz pod największych spadkach GPW - kończy zaś w dniu ostatnim tygodniu.
Odnoszę strategię do wykresu WIG, jako wykresu szerokiego rynku.

Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl


Zacznijmy od cyklu spadkowego który trwał do marca 2009 roku.
Jeśli przyłożymy wszystkie strategie i porównamy je w kursu WIG zobaczymy jak radziły sobie poszczególne klucze doboru spółek w tym czasie.(kurs odniesienia =100, wartości mniejsze niż 100- spadek, wartości większe niż 100 - wzrost)

Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl



Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl

Z powyższego zestawienia w glorii chwały wyszła jedynie jedna strategia: Graham EI.
Warto wiec powiedzieć o niej nieco więcej.

Benjamin Graham to legendarny mentor Warrena Buffeta oraz autor bestsellera i biblii inwestorów pt" Inteligentny Inwestor".
Jego strategia Enterprice Inwestor która w powyższym czasie tak dobrze zadziałała zasadza się na następujących założeniach :

Źródło: gieldowyradar.pl

Pójdźmy jednak dalej i zobaczmy jakie strategie działają najlepiej w przypadku wzrostów na giełdzie.

Pierwsze znaczące odbicie odczuliśmy w latach 2009 do 2011.
Zobaczmy jak w takich warunkach sprawdzili się nasi guru.

Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl


Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl

Dla potrzeb porównania, tak ustawiłem strategię- przyjmując ich realne stopy zwrotu w badanym okresie, że bazą dla każdej z nich jest wartość odniesienia równa 100.
Takie podejście pozwoliło na większą przejrzystość danych w wizualizacji i łatwiejsze wyłonienie zwycięzcy.

Jest nim bezkonkurencyjna strategia Charlesa Kirkpatricka!
Bazuje ona na firmach o dużej kapitalizacji , oraz o wzrastającym wskaźniku EBIT.

Źródło: gieldowyradar.pl

Tak ułożona strategia pozwoliła w okresie badanym osiągnąć ponad 370% zysk z posiadanych spółek. Przyzwoicie - nie sądzicie? :)

W latach 2012 -20015 obserwujemy drugą falę wzrostów które trwają do obecnej chwili.
Pomimo że strategia Kirckatrica również tu wykazała się świetny rezultatem w wysokości 337% wzrostu- byli lepsi..

Oto porównanie strategii z tego okresu:

Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl

Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl


Prym ponownie przejmuje  Graham Ei który uzyskał ponad 376% ..
Niesamowity wprost rezultat- przy małej zmienności jako że rygorystyczne kryteria Grahama pozwalają na zakup jedynie kilku spółek do portfela.

Mamy więc liderów wzrostów, mamy liderów  gdy giełda spada - użyjmy tego! 

Dokonałem wyliczenia które składało wszystkie okresy inwestycyjne wymienione powyżej w jedna całość - przy użytkowaniu najlepszych strategii inwestycyjnych dla każdego z okresów.

Użyłem więc Grahama i Kirpatrika, z przerwą na 6 miesięcy na bieg jałowy (neutral) by ponownie wrócić do Grahama.

Oto wynik:
Źródło: opracowanie własnie na bazie danych z gieldowyradar.pl

W badanym okresie przy wzrostach i spadkach wig - z punktu odniesienia = 100, zdołał podźwignąć się na poziom 118,9 - czyli dokonał wzrostu o blisko 19%.
Jednocześnie nasza strategia w tym czasie wypracowała rozsądne 2811,5% zysku. 
Powyższe naturalnie nie uwzględnia dywidend.

Co powiecie na to?
.. i co ważne- to podejście i takie zyski są możliwe do osiągnięcia przez każdego z nas - naprawdę. wystarczy stosować strategię i dokonywać zmian w portfelu inwestycyjnym zgodnie z nią.
Dość niesamowite. 

Naturalnie kluczowym elementem tu jest timing. Innymi słowy chodzi o to aby wiedzieć kiedy zmienić strategię z obecnej- na kolejną i .. na którą.
Sądzę jednak że i tu możemy odwołać się do danych zapewnianych przez Gieldowyradar.pl
Otóż wystarczy, że zgramy dane wszystkich strategii do excela i będziemy uważnie śledzić przeplatanie się ich miedzy sobą.
Gdy tylko dostrzeżemy, że zmieniła się faza cyklu na giełdzie i jednocześnie nasza strategia również ulega "wyciszeniu" wystarczy - przejść na kolejna.

Sama zmiana strategii wiążę się z zakupem i sprzedażą akcji danych spółek gdyż każda z tych strategii bazuje na papierach wartościowych firm dobranych w specjalny sposób.

.. i tu. może pojawić się pewien problem mentalny. 

Co jeśli wśród spółek które posiadamy, w ramach strategii którą chcemy zmienić- mamy firmę która ma zamiar wypłacić dywidendę, a która wedle naszych własnych przekonań - nie strategii - działa dobrze,
Cóż- łamiemy tym samym obraną strategię w pół i porzucamy ją dla chwilowej korzyści z dywidendy.
Sytuacja nie do pozazdroszczenia jednak często spotykana. Każdy musi dokonać własnego wyboru.
.. lub ułożyć nową własna strategie.

Podsumowując,
Możemy zastosować najlepsze strategie i podejścia na rynku sygnowane wielkimi nazwiskami z historyczną pewnością skuteczności i przyszłym - prawdopodobieństwem sukcesu.

Pytanie jakie dziś się pojawia- to kiedy zacząć i czy dziś jest na to dobry moment?
.. a może poczekać do krachu?

Ciekaw jestem waszego zdania.

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski

wtorek, 19 maja 2015

Gotówka jako inwestycja podwyższonego ryzyka ...

Szanowni,

W ostatnim czase przybiera na znaczeniu i dynamice trend ograniczania przez Państwa możliwości swoich obywateli do swobodnego wypłacania dowolnych kwot gotówki z systemu bankowego.

Przytoczę kilka nagłówków:

Szwecja powoli rezygnuje z tradycyjnych pieniędzy. "Gotówka przysparza wielu problemów"link

"Cichoń: Uczciwym podatnikom nie przeszkodzi niższy limit rozliczeń w gotówce": link .. z jakże delikatną sugestią w tytule co do reszty podatników (inaczej zwanych: włascicielami legalnie zarobionej gotówki) 

"Koniec gotówki coraz bliższy. Kolejne kraje chcą z niej zrezygnować": link

.. i tak dalej. A co co chodzi w istocie? 
Rzecz jest nadwyraz prosta. 

Sytuacja jest taka: 
- większość największych gospodarek na świecie drukuje i pompuje ilość pieniądza w obiegu nad którym maja kontrolę. 
- gdy system sie załamie (dodam- by design i celowe działanie możnych świata tego bawiacych sie gospodarką jak grzechotką), nastanie czas najpierw drenazu społeczeństw aby system jeszcze wspierac, ratować. 
Nastanie czas dodatkowych obłożeń podatkowych jak swego czasu na Cyprze. 
Aby system mogł być ratowany i było za co go ratować- nalezy na wstępie zabezpieczyć źródła przyszłych "zapomóg i bailoutów" 

Tymi źródłami- możemy być właśnie my! 

Co jeśli Twoje oszczędności - emerytalne, na lokacie, wolna gotówka na koncie zostaną obłozono niewielkim na oczatek dodatkowym 1% podatkiem od bycia "zamożnym" .. potem 2%, 5%, 10% ..

Pieniądz niskiej wartości i w dużej ilości zawsze bedzie poszukiwał pieniądza o realnej wartości i starał sie go nabyć/ zdobyć/ kupić. 

Pieniądze na naszych rachunkach - gromadzone latami, realnie wpłacane przez nas, rzeczywistych płatników mogą stać się wartością napędzajacą koła maszyny bail-outowej. 

Co jesli zostaniemy postawieni przed wyborem : Jeśli nie damy pieniedzy- to padnie bank i setki lub tysiace ludzi stracą oszczędnosci. 
Co jesli na przeżycie dla obywateli, zostanie oddana jedynie nikły ułamek gotówki uczciwie zarobionej (limit wypłat gotówkowych) - 3 tys euro, 1 tys euro, ... 500 euro? Reszta zaś pod przymusem bedzie musiała istnieć z monitorowanym systemie bankowym. 

Tak, przyznaję - straszę. 
Tak, przyznaję - przerysowuję i wyolbżymiam (na dziś) 
Tak, przyznaję - mam w tym cel. 

Kiedy doznajemy szoku ? Kiedy rodzi sie bunt.. a kiedy przemyslany kontratak?!

Natura człowieka jest tak skonstruowana iż w sytuacji nagłej, postawienia pod przysłowiową "ścianą", nasze reakcje redukują się w mgnieniu oka do instynktów podstawowych skupiających sie na zabezpieczeniu naszego przetrwania. 
Podkreślam- nie: życia w luksusie, dostatku, czy choćby na obecnym poziomie - ale stricte PRZETRWANIA. 

Zszokowani nowym obciążeniem- mozemy zareagować gwałtownie, agresywnie - lub oddać się całości procesu. 
Możemy- ale nie musimy! 

Szok, można oswoic konfrontując sie z nim wcześniej. 
Wiedząc że moze nastąpić. To pierwszy krok. Drugim - jest kontratak. 
Trzecim - zwycięstwo! 

Każdy z nas doznał w życiu szoku- na polu osobistym, zawodowym, hobbistycznym. Naszą pierwszą reakcją było atakować- lub uciekać. Nasza przemyślana reakcją- jeśli bylibyśmy gotowi na zdarzenie, mogłaby być kompletnie inna. 

Wiedząc co może się stać, zaczynamy mimowolnie sledzić realizujący się scenariusz. 

Co więc jeśli powyżej opsane scenariusze staną sie naszą rzeczywistością za kilka lat? 
Co jesli przeżyjemy wielkie niepokoje społeczne i run na banki w potrzebie wypłaty wlasnych pieniedzy. 
Co jeśli system pod globalnym runem- załamie się ? 
Co jesli kazda złotówka, pens, cent jaki mamy na kontach będa nie tylko monitorowane co do źródła jego pochodzenia, ale również opodatkowywane. 
Co gdy system bankowy kompletnie straci zaufanie  klientów indywidualnych - czy pojawią się wymuszone prwem wpłaty na en system? 

Jak widać gotówka wyrażona w banknotach czy bilonie jest nie tylko zagrożona brakiem wewnętrznej rezydualnej wartosci (ne ma standardu złota), nie tylko hiperinflacją, wojnami walutowymii nagła zmiennościa ale również - jelsi trzymamy ja na rachunkach bankowych - również brakiem mozliwości podjęcia w dowolnym momencie i ilości. 

Ciekaw jestem do czego to doprowadzi. 
Wracamy do barteru? Kujemy monety ze złota i srebra z wytłoczoną flagą narodową na rewersie i lśniącym nominałem an awersie? 

Dokąd zmierzamy? 

Może ktos z Szanownych ?

Michał Sankowski 

poniedziałek, 18 maja 2015

Wolniej wolniej wstrzymaj konia,porzuć walkę niepotrzebną ... i jedź ze mną i jedź ze mną!

Szanowni,

Dziś słowo przeciwko - w kontrze, a dokładniej o inwestowaniu kontrariańskim. 
Wielu słyszało o inwestowanie przeciw opinii większości, są liczne grona które z tego podejścia się śmieją. Istnieją liczne pozycje książkowe które mówią iż inwestować należy w siłę, moc, trend - nigdy przeciw nim. 

Nigdy.. ale tak- nigdy nigdy nigdy? Naprawdę?? 

Sebastian Buczek, badacz, profesor SGH i założyciel, oraz jeden z najlepszych zarządzających funduszami w Polsce: "Wieloletnie obserwacje utwierdziły mnie w przekonaniu, że analizując medialne sygnały i postępując zgodnie z ideą przeciwstawnego myślenia, tzn. wbrew opinii większości uczestników rynku, można osiągnąć ponadprzeciętne stopy zwrotu. Oznacza to, że w przypadku wystąpienia fali wzrostowej, zwiększenia się optymizmu inwestorów i pojawienia sygnałów medialnych (artykułów prasowych przedstawiających pozytywne tendencje na rynku akcji) należało redukować udział akcji w portfelu i czekać na pojawienie się kolejnego sygnału"

Podchodząc do tematu bardziej medialnie - przekazują skrócona definicję tego o czym Pan Sebastian wspomina.



A jeśli chcielibyśmy określić - czym jest to.. ? 

Oto definicja podejścia - kontry, sprzeciwu. 
Zauważcie że nie mówi ona w sposób ostry "rób wszystko odwrotnie" ale jej zadaniem jest zmuszenie do porzucenia schematów myślowych , zaprzeczenie i.. nowe odkrywcze wnioski. To jest istotą! 
A teraz definicja: podaje za Parkiet.com 


Myślenie kontrariańskie (przeciwstawne) zostało zdefiniowane m.in. przez H. Neilla1:
"1. Zasadniczo jest to metoda myślenia nad zdaniem tłumu dotyczącym spraw politycznych, ekonomicznych, społecznych etc. Osoba, która myśli inaczej, musi przeciwstawić się opinii ogółu. Celem jest spór ze zdaniem ogółu, ponieważ zdanie większości jest często nieprawidłowe. (...) Uwaga. Teorii myślenia kontrariańskiego nie można jednak stosować do wszystkiego. Jest to bowiem narzędzie do innego spojrzenia na dany temat, a nie kryształowa kula. Zmusza ona każdego do ponownego przemyślenia danej sytuacji.
2. Metoda ta jest skuteczna dzięki następującym ludzkim cechom: przyzwyczajenie, naśladowanie, przejmowanie opinii od innych, strach, emocje, chciwość, nadzieja, łatwowierność, podatność, nieracjonalność, duma, impulsywność czy próżność.
3. Myślenie kontrariańskie bazuje na fundamentach socjologii i psychologii. Tłum potrafi się zachowywać w zupełnie odmienny sposób od jednostki. Ludzie postępują stadnie i instynktownie. Przejmowanie opinii od innych i naśladownictwo powodują podatność na sugestie, zwyczaje czy emocjonalną motywację. Tłum nie szuka dowodów, kieruje się emocjami".

Odnosząc powyższe do giełdy i nieco "zaokrąglając naszą teorie" , chodzi generalnie o to aby - gdy wszyscy sprzedają- kupować , oraz gdy wszyscy kupują- sprzedawać. .. ale i to nie do końca- już wyjaśniam.
Patrząc na powyższe zdania przypomina mi się filozofia - prosta- a jakże skuteczna, a przyświecająca sztuce walki judo. "Wykorzystaj energie przeciwnika przeciwko niemu - gdy on atakuje usuń się z drogi i wspomóż go w kierunkowym dążeniu". 
Tu jest podobnie - gdy przeciwnik (większość) atakuje medialnie  "kup kup kup" - trzeba pozwolić im kupować... od siebie i po prostu sprzedać. 
Gdy zaś atakuje nawałnicą "sprzedaj teraz, już natychmiast" - również trzeba mu na to pozwolić i pomóc- kupując to co sprzedaje dla siebie ... kluczem jest jednak wyczucie czasu.

Znalazłem ciekawy wpis na jednym z blogów ekonomicznych który dokładnie i dosłownie adresuje ten własnie aspekt: "Należy grać przeciwko konsensusowi ale nie przeciw trendowi. Należy otwierać pozycje odwrotne do obiegowej opinii ale dopiero wtedy gdy trend się odwróci i rynek ruszy w obstawianym przez nas kierunku."
Link do Bloga Traderblog.pl 

 Wiemy więc że : 
  • najlepsi polecają i używają tej metody
  • podejście to nie oznacza grania odwrotnie do - ale przemyślenia czy granie odwrotnie - da wyniki 
  • w odniesieniu do giełdy - należy zawsze pamiętać o właściwym czasie wdrożenia tego podejścia. Tylko wtedy ma oso szanse zadziałać właściwie. 
Zapoznając się z materiałami w temacie natrafiłem również na kilka strategii kontrariańskich- niekiedy bazujących na ciekawych przesłankach. 
Oto niektóre  z nich: 
  • Kupuj minima - kupuj firmy które osiągnęły okresowe minimum w swojej wycenie - tygodniowe, miesięczne, roczne, zakres zależy od inwestora i jego zdolności do śledzenia odpowiedniej ilości firm i czasu na transakcje. Kupujemy firmy które w danym przedziale czasu zanotowały minima w swej wycenie i sprzedajemy je - gdy.. uznamy że już wystarczająco zarobiliśmy lub gdy firmy te osiągną w tej samej perspektywie maksima.
    Przykładowo, kupujemy firmy które osiągnęły min wycen w ujęciu miesięcznym (najniższa wycena w trakcie ostatnich 31 dni) i sprzedajemy ja gdy stan rzeczy się zmieni. 
  • Czytujemy masowe i popularne gazety - ale jedynie pierwsza stronę - uważnie śledząc tematykę o której jest głośno, zwłaszcza gdy głośno zaczyna być na temat giełdy. Jeśli masowe, popularne media na głównej stronie mówią o giełdzie- sprzedajemy wszystko i czekamy spokojnie, z fajką w dłoni, rozsiadając się przy kominku -na krach.. aby gdy ten zostanie obwieszczony w masowych i popularnych gazetach - powrócić na rynek. 
  • Śledzimy podstawowe wskaźniki giełdowe spółek i kupujemy te - które maja w danym okresie najsłabsze wskazania. Ważne, mówimy o wskaźnikach giełdowych jak cena do/ różnych wartości, kapitalizacja całego przedsiębiorstwa itp.  Śledzimy te wskaźniki, popierając mówiącą że giełda jest emocjonalna i nieefektywna. Stąd też - czasem podaje wybitnie niskie, wręcz paniczne zaniżone wyceny emocjonalne.
Gdy tylko patrzę na powyższe podejście, przypomina się tekst "Ballady o Krzyżowcu", jak bardzo adekwatny do tego podejścia - szczególnie w swojej końcówce. 

Ballady o Krzyżowcu

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia 
Dokąd pędzisz w stal odziany 
Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali 
Jeruzalem białe ściany. 

Pewnie myślisz, że w świątyni 
Zniewolony Pan twój czeka 
Abyś przyszedł go ocalić, 
Abyś przyszedł doń z daleka. 

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia 
Byłem dzisiaj w Jeruzalem, 
Przemierzałem puste sale 
Pana swego nie widziałem 

Pan opuścił Święte Miasto 
Przed minutą, przed godziną, 
W chłodnym gaju na pustyni 
Z Mahometem pije wino. 

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia 
Chcesz oblegać Jeruzalem 
Strzegą go wysokie wieże 
Strzegą go mahometanie 

Pan opuścił Święte Miasto 
Na nic poświęcenie twoje 
Po co niszczyć białe wieże 
Po co ludzi niepokoić 

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, 
Porzuć walkę niepotrzebną 
Porzuć miecz i włócznię swoją 
I jedź ze mną, i jedź ze mną 

Bo, gdy szlakiem ku północy 
Podążają hufce ludne 
Ja podnoszę dumnie głowę 
I odjeżdżam na południe.


Dla chętnych do posłuchania: link 

Kontrarianizm jest więc ciągłym poszukiwaniem, i świadomym wyborem oraz decyzją - tym trudniejszą że stawiająca nas poza nawiasem społecznej akceptacji trendu czy zjawiska. Nagle, w tym własnie momencie każdy kontrarianin staje się sam. Stąd tez publikacja tego typu opinii jest zazwyczaj wyśmiewana (tłum jest duży i masowy) , zaś w przypadku realizacji scenariusza kontrarianina - jest on obwiniany, i podejrzewany o posiadanie informacji zdobytych nielegalnie itp.. 

Stąd też - kontrarianie zazwyczaj siedzą cicho, robiąc swoje,  nie afiszując się z tym faktem, i zarabiając ciężarówki pieniędzy. Coś jest w powiedzeniu iż wielkie pieniądze nie lubią rozgłosu...
Jak zwykle- diamentów nalezy szukać gdzie indziej niż wszyscy by sobie tego życzyli ...
... ups - chyba własnie powiedziałem za wiele :) 

Z poważaniem dla Szanownych 

Michał Sankowski 

wtorek, 5 maja 2015

A Ty z daleka, bo tak lepiej I w razie czego nie tracisz nic ...

Szanowni,

Zacznę od pierwszej zwrotki pewnego utworu... która powinna moim zdaniem stać się mottem każdego inwestora:


"Przeżyj to sam" (Lombard) 


Na życie patrzysz bez emocji
Na przekór czasom i ludziom wbrew
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
Oczyma widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic


.. gdyby ktoś miał ochotę posłuchać całości: Link

Cóż- w drugiej części inwestor przegrywa z emocjami więc nie ma co jej cytować :) 
.. ale ja nie o tym. 

Jeśli popatrzymy na nasz inwestycyjny świat bez emocji możemy zobaczyć w jak ciekawych czasach żyjemy... 

Pisałem ostatnio na temat EBC i tego co i w jakiej kolejności robi oraz kto na tym fakcie będzie zarabiał. 

Pisałem, o mega bańce długu - w jaką obecnie niskie stopy procentowe wpędzają budżety państw, banki (udzielające kredytów) - a wynikowo firmy i konsumentów - czyli wszystkich. Bańce, która pomimo kryzysu lat 2008-2012,  wzrosła- w przeciwieństwie do tego co się mówi i pisze. 

Pisałem o remedium na powyższe - o funduszach - dobrych na bessę, podwyżki stóp procentowych ktróre są praktycznie nieuniknione (wynikowo lokat - które będą miały za zadanie przeciwdziałać inflacji) 

Nie pisałem- ale wspominałem o funduszach surowcowych - które dziś szorują po dnie wycen (szczególnie te polskie), oraz o tych denominowanych w euro- jeśli ktoś che pograć na kursach walut i liczyć na bonus z tej strony. Ten typ funduszy czy inwestycji ma ciekawy zwyczaj osiągania piku- tuż po piku na akcjach, i jednocześnie gdy te - już zaczęły swój rajd ku dołowi.. 

Pisałem również o rynku akcji i fakcie ostatniej fazy hossy na nim, pompowanej - tym razem nie inwestycjami bezpośrednimi przez inwestorów indywidualnych, ale uwaga : inwestorami pośrednimi przez TFI (indywidualnie nie bawią się w konta maklerskie i przesiedli się na TFI - może zrażeni porażkami.. kto wie), oraz pieniędzmi napływającymi do firm i tychże reakcją w postaci buy backów (nie na rynku polskim) 

Pisałem również iż liczymy na wdowi grosz - i na to że cosik nam się uszczknie  bogactwa drukowanego na zachodzie europy (i oby nie była to hiperinflacja), niemniej - iż to uszczknięcie do największych nie będzie należało gdyż Polska, nie jest w gronie największych beneficjentów zysków odsetkowych płynących z EBC. 

A teraz popatrzmy na makro obraz: 

  • Wszyscy drukują - to jak astmatyk z chorym sercem zjadający kanapki z białego pieczywa dwustronnie posmarowane grubą warstwa smalcu 99% tłuszczu - przyjemność.. bardzo krótkoterminowa.
  • Stopy procentowe są poniżej zera- nawet ostatnio doszło to do Polski. 
  • Mamy deflację - i jak to zwykle bywa, rządy które tejże nienawidzą bo ciężej jest im zdzierać z obywatela i obsługiwać dług- kombinują jak wpuścić narody w inflacja- i jak zwykle- prze-regulują gospodarkę gdyż ta nie działa natychmiast po wejściu w życie ustawy- ale potrzebuje czasu .. ale jak ten czas nastanie .. uuuuuuu
  • Mamy wielkich którzy bawią się dolarem, ropą, jak również w chowanego z Arabami .. przegrywając z kretesem.
Z tego całego obrazu przebije i uderza jedna kluczowa rzecz. 
Jesteśmy w wielkiej gra - gdzie gracze w d.. maja fundamenty, analizę techniczną czy jakąkolwiek inną- to są szachy, Szachy w których my inwestorzy nawet nie jesteśmy pionkami - co najwyżej kurzem na szachownicy. 
Zależymy od ruchów wielkich, również kapitał na naszej giełdzie i w ogóle giełdach europy. 

W tej grze - wygra ten który .. nie przegra - czyli nie straci. 
Nie ten który zyska więcej- ten który nie straci. 
Wydaje się tylko tyle- a jednak to aż tyle...

Patrząc więc na życie bez emocji, na przekór czasom i ludziom wbrew - poszukajmy miejsc i narzędzi które w czasie nadchodzącej burzy pozwolą nam .. nie stracić, również nerwów- i być gotowymi na ponowne wejście w rynek  bo okazji po temu będzie aż nadto...

Z poważaniem 

Michał Sankowski 


niedziela, 3 maja 2015

Fundamentalne pytanie: W co inwestować teraz?!

Szanowni,

Zastanawiała mnie ostatnio kwestia punktu w którym jesteśmy obecnie na Giełdzie i jak najlepiej ochronić kapitał jaki posiadamy - zyskując więcej niż średnia - ale to ostatnio jako efekt uboczny.

Zastanawiałem się, jak postąpić jeśli miałbym kierować się zasadą ochrony kapitału.
Sądzę że dobrym wskaźnikiem tego stanu jest porównanie wahań WIG i kilku wybranych funduszy pieniężnych, oraz funduszy surowcowych.
Dla Ułatwienia przyjąłem jedynie fundusze denominowane w złotówkach, oraz jednocześnie takie które są z nami co najmniej od 2007 roku.

Odnośnie giełd na świecie jestem przekonany że są przewartościowane, zaś nasza rodzima GPW zaczyna ściągać kapitał skapujący z EBC, czy ten przemieszczający się miedzy rynkami i w krótkich chwilach również będzie grubo ponad poziomami wartości wewnętrznej.

Jednocześnie największe banki międzynarodowe i centralne na świecie zalewają nam masami walut - powodując, mówiąc wprost- Wojny Walutowe i wielkie fluktuacje wartości.
Również w tym samym czasie mamy stopy procentowe ustalane przez banki centralne na minimalnych poziomach- ba- niekiedy już na ujemnych.
Stan ten sprawia iż na rynku mamy jeszcze więcej pieniędzy przepływających między różnymi walutami.

.. i w tym momencie przyda nam się definicja:

Fundusz rynku pieniężnego - fundusz inwestycyjny otwarty lokujący aktywa wyłącznie w instrumenty rynku pieniężnego (bony skarbowe, bony komercyjne, certyfikaty depozytowe) i depozyty o terminie zapadalności nie dłuższym niż rok, płatne na żądanie, lub które można wycofać przed terminem zapadalności w bankach krajowych i instytucjach kredytowych o wysokim stopniu bezpieczeństwa. Średni termin do wykupu lokat wchodzących w skład portfela funduszu pieniężnego nie może być dłuższy niż 90 dni.

Jak pokazuje historia, wzrost oprocentowania rynkowych stawek pieniężnych przekładał się na lepsze wyniki funduszy gotówkowych i pieniężnych z pewnym opóźnieniem, wynoszącym zazwyczaj kilka miesięcy.

Innymi słowy, jeśli obecnie działania EBC i wielu innych podobnych na świecie- dodruk, luzowanie itp.. wywoła wreszcie wzrosty inflacji a wraz z nimi wzrosty oprocentowania lokat- to jednostki funduszy pieniężnych powinny na tym zyskać. 

Ale to nie wszystko. 
Liczy się jeszcze potężna -i używam tego słowa - POTĘŻNA ochrona kapitału. 
Szanowni- mamy DEFLACJĘ na poziomie 1-1,5% w skali roku, zaś fundusze pieniężne w ciągu ostatniego roku (najlepsze) wyrobiły nawet 5-6%.
Oznacza to że nasze oszczędności zyskały na realnej wartości nabywczej- sumarycznie - 6 do nawet 7,5% w skali roku - po prostu będąc w funduszach. 

-> dla porównania, najlepsze lokaty dzis (wyłaczajac promocje i okazje) oferuja 3% w skali roku. 
Zamieszczam link do najnowszego wpisu z bloga App funds: link

Przejdxmy jednak dalej- gdyz .. i to nie wszystko.
Ochrona Kapitału moi drodzy!
Oto kubeł wody na rozgrzane skronie zapalczywych graczy giełdowych.
Wziąłem wykresy 3 jednych z najlepszych funduszy pieniężnych i porównałem je do WIG- w jego wszystkimi dołkami i załamaniami. 

oto wyniki: 




Źródło: Stooq.pl 

Jak zauważyliście, fundusze pieniężne są remedium na spadki WIG i akcji jakie w sobie posiada i miejscem przeczekania - do dna.

Ponadto- mogę być również jedną z podpowiedzi czy obecny rynek jest już takim z którego warto się ewakuować, poprzez patrzenie na przecinanie się wykresów z Wig i innymi indeksami. .

Do całości układanki wpasowują się brutalnie.. waluty.
Zgodnie z poprzednimi wpisami - narzędzie inwestycyjne w walucie obcej kupujemy w momencie gdy wasza ma przeważającą do niej siłe nabywczą (możemy kupić więcej ze względu na nisku kurs wymiany), sprzedajemy zaś gdy nastąpi sytuacja odwrotna (gdy waluta w która zainwestowaliśmy rośnie w siłę. 

Stąd też -złotówka słabnie i stabilizuje się do dolara- ale umacnia się do euro. 
Jeśli ten proces będzie długi, to kupując fundy pieniężne wyrażone w euro - mamy szanse na dodatkowy zarobek kursowy.
Niemniej- przestrzegam- takie walutowe zagrania są trudne do przewidzenia. 

Ciekaw jestem waszego zdania - czy już zajmujecie pozycje w funduszach pieniężnych zanim zwalą się do nich tłumy - czy jeszcze czekacie?
Czy dajecie szansę szczęściu i inwestujecie w Euro? 

Zapraszam do rozmowy

Z poważaniem

Michał Sankowski 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...