niedziela, 29 maja 2016

Wall Street w Karpaczu - nadzieje i oczekiwania

Źródło: link

Szanowni,

Już za tydzień odbędzie się 20-ta, jubileuszowa edycja konferencji Wall Street, organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestor indywidualnych.
Tym razem- w Karpaczu.

Ważne na wstępie: TAK PROMUJĘ TO WYDARZENIE - w pełni świadomie - gdyż uważam je za wazne dla rozwoju wiedzy i świadomosci inwestorów w Polsce i dla samego podejścia do inwestowania.
Można wierzyć lub nie - ale nie mam z faktu promowania tego wydarzenia NIC.
Niektóre rzeczy robi sie z przekonania .. że warto je robić. 
Tylko tyle - a raczej aż tyle. 

Widzicie Szanowni... Osobiście, uważam każdą z tych konferencji za swoiste święto - inwestorów, inwestowania, myślenia o lepszym jutrze dla siebie i najbliższych.  Odkąd pamiętam uczestnictwo w tym unikalnym zgromadzeniu ludzi i idei- po prostu otwierało oczy - na zmiany rynkowe, na to co w niedługiej przyszłości może nas czekać, na nowości i innowacje .. i na moim zdaniem rzecz najważniejsza - "atmosferę inwestycyjna"

Powiedzmy sobie otwarcie, ta konferencja zbiera tłum osób, w ogromnej wiekowości inwestorów indywidualnych, którzy za własne pieniądze, we własnym czasie przybywają by zdobyć nową wiedzę i poznać nowe pomysły na inwestycje.
Szacunki na tegoroczna konferencje mówią miedzy 1500- 2000 osób.
Osób z kapitałem- już inwestujących, już posiadających własna opinie o realiach rynkowych.

To nie wszystko. Powyższe zgromadzenie uzupełniane jest przez ścisła elitę doradców inwestycyjnych, maklerów, ekspertów rynkowych i metodyków inwestycyjnych oraz szkoleniowców. Ich wiedza i tematy jakie przygotowali w ramach swoich prelekcji, są bardzo wiele w stanie powiedzieć- o ich własnym postrzeganiu rynku i jego perspektyw.

Na całość uczestników i ekspertów, nakładają się jeszcze przedstawiciele samych spółek giełdowych. 
Wall Street zawsze słynęło z tego że gromadziło największe lub najbardziej "gorące" spółki - własnie po to aby postawić je w konfrontacji z inwestorami.
Własnie po to by zderzyć oczekiwania- z planami i dać jasny, wprost komunikat- czy warto interesować się daną firma.

Osobiście, pamiętam wiele rozmów własnie z przedstawicielami spółek giełdowych- często ich prezesami , które potem skłaniały mnie do inwestycji- zazwyczaj dalej okazujących się sukcesami.

.. stąd tez mając na podorędzi właściwie wszystkie strony rynku i obserwując interakcję między nimi , jak i omawianą tematykę, każdy uczestnik może odczuć na własnej skórze aktualna atmosferę inwestycyjna. Uważam że to istotne.

Sentyment rynku- ma w zwyczaju płatać figle. :) 
Jest tzw. "Panem Rynkiem" - wybitnie humorzastym gentlemanem. Jest zmienną nieokreśloną równania nakładanego na fundamenty. 
Jest czymś - w przewidywaniu czego nadal człowiek bierze górę nad maszyna czy algorytmem. 
Wreszcie jest powodem dla którego technicy widza- to co widza na swoich wykresach - jest przyczyna do ich skutku.. 

Czego oczekuję? czego się spodziewam? Hym.. 

Zacznijmy od tego że zaciekawiło mnie kilka tytułów wykładów:
  • Niemożliwe – zdarza się na giełdzie częściej niż się wydaje
  • Algorytmiczna analiza fundamentalna. Jak wyszukać perełki spośród setek notowanych spółek
  • Tony Petrilli – Portfolio building strategies on US stock market
  • Wiele sposobów na wysokie stopy zwrotu. Poznaj strategie zwycięzców konkursów inwestycyjnych
  • Lokomotywy polskiej giełdy – przyszłość polskiej gospodarki oczami zarządów największych spółek giełdowych
  • Invest Help – Inwestowanie w fundusze inwestycyjne. Warsztat profesjonalnego inwestora.
  • Surowcowe scenariusze – jakie czynniki będą kształtować ceny surowców w II połowie 2016 roku?
  • Co (nie) wydarzy się w 2016 roku i dlaczego na tym (nie) zarobisz
  • Życie w giełdowym MATRIX’ie. Czy i jak używać wskaźników siły relatywnej?
  • Wojciech Białek, CDM Pekao S.A. – Kiedy recesja Janet Yellen? .. tego nawet nie wypada przegapić :) 
  • Joe DiNapoli – Joe DiNapoli zawsze powtarzał, że „nawet małpie można pokazać jak zarabiać dużo pieniędzy, ale przełożenie tego na długoterminowy sukces jest już trudną sztuką”. Naucz się jak zostać skutecznym traderem, używając wskaźników wyprzedzających DiNapolego! 
  • Spotkanie prof. Małgorzaty Zaleskiej, Prezesa Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. z inwestorami
  • Inwestorzy kontra roboty, czyli o przyszłości algotradingu
  • Tradercom Investment – Praktyczne wykorzystanie technik DiNapolego na rynku polskich akcji
  • Wielka Ściema. Ostateczne starcie. Czyli dlaczego przed nami jeszcze 12 lat wojny.
Pozycją obowiązkową jest forum akcjonariat- podczas którego głos zabiorą przedstawiciele spółek, opowiadając o ich osiągnięciach i planach. W tym roku najbardziej zainteresowały mnie następujące:
  • Serinus Energy Inc.
  • Grupa Lotos S.A.
  • Lubelski Węgiel Bogdanka S.A.
  • Ursus S.A.
  • PZU SA
  • Grodno S.A.
  • Prairie Mining - .. to ci co nabruździli Bogdance :) 
  • TIM S.A.
.. myślę wiec że można powiedzieć że oczekuję jakości, konkretów, prognoz i .. jak by to ujęli autorzy sławnego "SecretService".. midności. 
A to Szanowni  - Konferencja Wall Street - Gwarantuje.

Już nie mogę się doczekać!:)
Będziecie? Zapraszam do spotkania i rozmowy.

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski

niedziela, 22 maja 2016

Surowce i żywność, a Spółki akcyjne na GPW


Szanowni,

Zastanawiałem się od pewnego czasu nad wpisem- nie tyle celującym w konkretne spółki- co w rynki - dziś- z wyprzedzeniem w przyszłość. 
Innymi słowy, co dziś jest niedostrzegane/ lub mało dostrzegane- a ma szanse w przyszłości się wybić. 

Zacznijmy od inflacji... 
W Polsce żyjemy teoretycznie .. w przeświadczeniu deflacji - wiec w miarę spokojnie patrzymy na ceny które właściwie nie powinny się zmieniać - lub wręcz malec. 

Teoretycznie .. 
Gdybyśmy co roku porównywali ten sam skład produktów w tych samych proporcjach.. 
Tak jednak nie jest.

Oto zestawienie składu produktów w koszyku inflacyjnym. 
Źródło pb.pl- za Gus

Prosty zabieg statystyczny- jeśli chcemy zmienić wymowę całego wskaźnika- te jego elementy składowe które wpływają nań niekorzystnie, zmniejszamy, inne- wpływające pozytywnie- zwiększamy. 
Innymi słowy - jeśli ceny żywności rosną i w ten sposób mogą wpłynąć na wartość wskaźnika inflacji- zmniejszamy udział tychże cen w koszyku. 

Jeśli popatrzymy na udział wspomnianej żywności..  w ciągu 4 ostatnich lat zmniejszył się o drobne 0,16% .. poprawnie niewiele. 
Warto mieć jednak porównanie z latami poprzednimi - sięgnijmy wiec pamięcią nieco dalej:

Źródło pb.pl- za Gus

Jak widać, był czas- gdy mniej "wariująca cenowo" żywność mogła mieć większy udział w koszyku.. 

Do całości należy dorzucić ilość pieniądza M3 w obiegu (wszystkich pieniędzy), która rośnie w ogromnym tempie. 

źródło: bankier.pl 

Powyższy wykres pokazuje jak wiele nowego pieniądza znalazło się w Polskiej gospodarce w przeciągu ostatnich 10 lat (ponad 274% więcej) 

Wnioski.. odnośnie powodów inflacji można wyciągnąć samodzielnie. 

Czemu o tym pisze? 

Od bodaj 22 miesięcy szaleje w Polsce deflacja. 
Cóż- nie do końca, i nie na wszystkich towarach..  i to jest własnie sens który z powyższych rozważań chciałem wysnuć. 

Żywność, moi drodzy- zaczęła odbicie od dna cenowego, podobnie paliwa. To zaś jak wszyscy wiemy- baza dla cen właściwie większości innych produktów wraz z pośrednim kosztem pracy. 

Dalej- z punktu widzenia firm działających w danej branży, niskie ceny ich produktu sa czynnikiem negatywnie wpływajacycm na zyskowność. Na tego typu rynku mamy tylko dwie opcje przetrwania - zwiększenie wolumenu produkcji dla utrzymania udziału rynkowego - jednak przy niższej marżowości i niższej finalnej zyskowności na jednostkę produktu/ lub tez organicznie produkcji i minimalizacje kosztów i mocy produkcyjnych w czasie gorszej koniunktury.
Drugie rozwiązanie rodzi ryzyko iż jeśli nasi konkurencie przetrzymają - zwiększając wolumen, gdy nas nie będzie na rynku- później możemy już na ten rynek w ogóle nie wejść.. 

Naturalnie- decyzja należy do każdej z firm w ramach branż. 
To jednak co ważne, to jeśli znamy sytuacje niskich cen, a firma która obserwujemy utrzymuje się na powierzchni- czy poprzez wolumen czy ścinając koszty (ale nie redukując majątku), możemy z pewna nadzieja myśleć iż w momencie podskoczenia cen- nasza firma będzie zyskiwania i lepszy czas dla niej nadejdzie. 

Pytanie ..  czy obecnie na rynku są tanie produkty- a jeśli już to w jakich kategoriach, a jeśli są tanie- czy już rozpoczęły marsz na północ i dotknęły dna? 

Hym.. zobaczmy: Energetyka






źródło powyższych wykresów: bankier.pl


Patrząc na powyższe wykresy odnoszę wrażenie iż ceny wszystkiego tego co porusza nasz świat - rozpoczęły marsz ku północy. 

Jak sytuacja ma sie w przypadku żywności? .. dość podobnie:






źródło powyższych wykresów: bankier.pl

Jeśli popatrzymy na powyższe wykresy zobaczymy iż ceny większości towarów- podstawowych towarów spożywczych odbiły się od dna w początku 2016 roku i rozpoczynając swój wzrost. 

Innymi słowy- będzie drożej, ale jednocześnie, dla firm w poszczególnych branżach- ceny ich bazowych produktów będą mogły pójść w górę. 
Stad też z podwyższona doza prawdopodobieństwa możemy mówić o zwiększonych przychodach, a przy dobrym zarządzaniu zasobami magazynowymi- o podwyższonych zyskach. 
(Firmy będą obecnie masowo wypychać na rynek towary wyprodukowane w czasach niższych cen półproduktów- i będą wystawiały je po obecnych już podwyższonych cenach, zaliczając w ten sposób dodatkowy zysk) 

Krótkie podsumowanie ..

W mojej ocenie jesteśmy u początku podwyżek cen większości materiałów życiowo- energetycznych. 
W związku z tym jeśli inwestujemy w konkretne firmy kupując ich akcje, dobrym pomysłem może być przyjrzenie się tym- które utrzymują się w branżach surowcowo-energetycznej, oraz spożywczej, jako iż w najbliższym czasie maja one szanse na zwiększone przychody. 

Ciekaw jestem waszego zdania. Zapraszam do rozmowy. 

Z poważaniem dla Szanownych. 

M

poniedziałek, 2 maja 2016

Hipoteza .. Uwaga! Może byc że całkiem postrzelona


Szanowni,

Dziś chciałbym zderzyć z wami pewna ideę, hipotezę- lub poprostu szalona myśl..

W ostatnich wpisach - czy własnych czy cytowanych przebija się nam pewien pogląd na niedaleka przyszłość i obraz sił jakie działają w świecie finansów.

Biorąc pod uwagę rożne wskaźniki czy punkty widzenia, wydajemy się dochodzić do wniosku że obecny rok- to rok początku przesilenia -> dynamicznych wzrostów na akcjach wraz z pewnymi ruchami na inflacji (również ku północy) i jednocześnie początków realnych wzrostów na met szlach.


Oczywiście.. nie wiemy dokładnie kiedy - i co sie wydarzy - jasne. 
Niemniej patrząc na sama li tylko inflację stopy procentowe możemy zaobserwować pewne prawidłowości. 
Zaciekawionych- odsyłam do dobrej analizy w tym temacie: link
Inwestujący w polskie akcje mogą mieć dziś poczucie chodzenia po krawędzi urwiska i podnóża góry  - widoki w górę piękne ale dół tez przyciąga :)  - ważne by mieć tego pełna świadomość. 
Co ważniejsze- świadomość.. kiedy wyjść / zmienić szlak = zmienić narzędzia inwestycyjne. 

Mnie jednak ciekawi coś jeszcze.. 
Dokładniej coś - dotyczące walut i właśnie metali szlachetnych. 

Wiemy, że banki centralne na całym świecie od bodaj 6-7 lat skupują dynamicznie złoto.
Szczególnie celują w tym Chiny (nie tylko banki ale też obywatele tego kraju) 

Wiemy, ze dzisiejszy walutowy hegemon ($) lekko trzęsie się w posadach przytłoczony długiem, inflacją i .. właściwie- czym on nie jest dziś przytłoczony?

Wiemy również że w większości rozwiniętych gospodarek świata mamy niskie lub wręcz ujemne stopy procentowe po to własnie aby pobudzić inflację .. ale też aby łatwiej spłacać i brać kolejne kredyty (tłum: rolować obligacje skarbowe) 

.. i jednocześnie wiemy że globalni bankierzy dążą do tego aby wycofać z obiegu pieniądz nie-elektroniczny, innymi słowy zakazać gotówki/ bilonu itp. 
Naturalnie- chodzi o pełna kontrolę, również nad kreacja pieniądza. 

Do całości dołożę tendencję niektórych walut, dokładniej chińskiej - do odpinania się od sparowania z li tylko dolarem, a rozpoczęcie parowania z koszykiem walut światowych. 
Z rożnych przyczyn- pisałem o tym wcześniej. Na ta chwilę- liczy się fakt.

To wszystko oczywistości, wiele o tym i w wielu miejscach słyszymy. 
Myślę że można przyjąć powyższe za pewne długoterminowe trendy - coś jak cele długoterminowej agendy. 
W międzyczasie naturalnie mogą pojawiać się kryzysiki, wojny itp.. ale ogólny stan i dalszy plan jest taki. 

Jeśli to wszystko dodamy do siebie, może nam w układance wyjść iż największe gospodarki skupujące obecnie złoto dążą do tego aby w przyszłości ustanowić nowy elektroniczny pieniądz, wypierający waluty narodowe - a szczególnie pieniądz fizyczny, .. uwaga.. oparty o złoto. 

.. i tu dochodzimy do wspomnianej w tytule hipotezy: Co jeśli .. Juan/ RMB wyewoluuje w walutę elektroniczną (najpierw częściowo potem całościowo) ale co ważne, oparta na parytecie złota. 

mała definicja:
.. system walutowy, w którym standardowa jednostka pieniądza jest odpowiednikiem wartości określonej wagi złota oraz w którym emitenci pieniądza gwarantują, pod określonymi warunkami, wykupienie wydanych pieniędzy za złoto o tej wadze

Wyobrażamy sobie wiec sytuacje gdy Chiny - maja walutę której jednostka jest nominalnie zawsze wymienialna na złoto o określonej wadze. 
Przykładowo - przekładając na nasze: 1 zł = 1 uncja złota -> zawsze.. 

Dalej, takie Chiny, mające walutę odnoszona już nie tylko do dolara- ale do koszyka innych walut mówią w pewnym momencie- nasza waluta ma parytet złota.. a wasze ? 
Wszystkie waluty FIAT w odniesieniu do takiej waluty kompletnie straciłyby na wartości. 
Musiano by wymyślić kompletnie nową metodologie wyliczania ich relacji do waluty dominującej... lub nakazano by im przyjęcie waluty dominującej jako legalnego środka płatniczego. 

.. widzicie dokąd z tym zmierzam prawda? 

Zakładam- że kilka krajów byłoby opornych.
Cóż wiele może się stać i karty w tej grze mogą jeszcze różnie się ułożyć. 
Niemniej, z każdym krokiem - do egzystencji ekonomicznej dochodzą kolejne elementy układanki wspierające powyższy setup. 

Kiedy możemy dojść do tego punktu - trudno powiedzieć.
Pewne jest jednak, iż jeśli do niego dojdziemy to warto mieć w zakamarku albo złoto - albo tąż walutę o nie oparta. 

W takim ujęciu inwestycja w metale szlachetnie jest strzałem może nawet na porządna dekadę .. lub czemu by nie dłużej?

Zastanawiam się jeszcze nad jednym.
Jeśli kraj nie będzie miał danej waluty, ani rezerw kruszców, jego największą wartością na rynku będą produkty zdatne do wymiany międzynarodowej, oraz możliwie największą samowystarczalność energetyczna, materiałowa i spożywcza. 
Krótko: najsilniejszymi będą ci którzy pozostaną niezależni od importu, z silnym-i co ważniejsze wartościowym dla pozostałych eksportem (czyli żywnością i energia).

.. hym.. ciekawe czasy nas czekają, oj ciekawe.

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski 


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...