sobota, 28 marca 2015

Profesjonaliści mówią że jest fantastycznie - czyżby zaklinanie rzeczywistości?

Szanowni,

Jak wspominałem kilka razy, regularnie oglądam tworzony przez Analizy.pl i obecnie TVN Biznes i Świat program pod nazwą milion w portfelu.
Program o tyle ciekawy że przedstawiciele największych funduszy inwestycyjnych - dostają wirtualny milion i inwestują go na naszych oczach, z opcją zmiany zawartości swego portfela raz na 3 miesiące.

To, co można odczytać między wierszami w wypowiedziach praktycznie wszystkich inwestorów w programie- w marcu- to nadchodząca wielkimi krokami, silna- a miejscami wręcz szalona - Ho$$$$$$$$$$a :)

Nota bene: zestawienie filmów- pod tym linkiem.

Programowi inwestorzy powołują się na:

  • przyspieszenie PKB polski
  • luzowanie ilościowe w Europie i wzmocnienie PLN 
  • zmniejszenie bezrobocia
  • unijny deszcz dotacji 
  • niskie - wręcz bezprecedensowo niskie stopy procentowe w PL
  • doskonałe wyceny polskich spółek 
  • setki tysięcy aż po miliony złotych zalegających na rachunkach firmowych z którymi nie wiadomo co zrobić i będą inwestowane (zwiększenie produkcji, nowe akwizycje - generalnie więcej pieniędzy na rynku) 
Przebija się również argument że nawet TFI powrócą z inwestycjami z zagranicy na rodzimy rynek, zaś inwestorzy indywidualni wyjmą ostatnie zaskórniaki ze skarpet i rusza hurmem na gmach GPW składać zlecenia. 

.. zastanawiam się czy może ktoś już wysłał maila do TFI i inwestorów indywidualnych.. ?
nie - może to już czas.. :)

.. ale na poważnie, wszystkie powyższe argumenty faktycznie maja miejsce, co kompletnie nie oznacza- że w efekcie ich wystąpienia będziemy mieli hossę. 
Oznacza to jedynie iż spełnione jest wiele warunków, hossie sprzyjających. Kropka.

Przyglądając się ostatnim tygodniom pod kątem zmian na dolarze i jego sile nabywczej w stosunku do innych walut- i w konsekwencji giełd, pokazałem zależność - niemniej zależność chwiejną i oparta na supremacji jednej waluty/ państwa. 

Stąd też zgodnie z moją osobistą opinią- gradacja siły wskaźników o jakich mówimy jest następująca: 
  1. siła nabywcza walut zagranicznych w odniesieniu do PLN (to ta siła i to nabycia zagranicy odpowiadają za wzrosty na GPW- nasz rodzimy kapitał, szczególnie po drenażu OFE, jest w stanie tylko utrzymać trend boczny) 
  2. globalne trendy relacji walutowych i głównych surowców energetycznych - z nich wynikać będzie również ruch m.in na metalach szlachetnych 
  3. globalna polityka stóp procentowych i dodruku pieniądza- szczególnie w odniesieniu do dolara 
  4. lokalne wyniki gospodarek
  5. lokalne uwarunkowania makroekonomiczne jak stopy procentowe i dodruk pieniądza
  6. lokalne wyniki firm. 
Innymi słowy - poszukuję czynników, które nie tyle maja moc wpływu na naszą GPW, ale mają moc decydującą i możliwie najsilniejszą. 

Inwestorzy, w programie Milion w portfelu, w prawie każdej swojej wypowiedzi dodatkowo i niezmiennie - używali zwrotów : ostra selekcja, wycena fundamentalna, odrzucanie najsłabszych firm. 
Pomimo więc przeczuwane, zapowiadanej i wyczekiwanej hossy - pozostają uważni ..

i tej własnie uważności, nam wszystkim życzę. 

Z poważaniem dla Szanownych 

Michał Sankowski 


niedziela, 22 marca 2015

Aktualizacja strategii - marzec 2015

Szanowni, 

Ostatnia aktualizacja strategii miała miejsce w styczniu.

od tamtego czasu zdarzyło się wiele, i warto owe nowości wpleść do stałych rozważań nad kierunkami inwestycji. 

A więc .. patrzenie globalnie- nie lokalne. 


Rynek globalny, szczególnie wartość nabywcza dolara, i jego relacja do złotówki ma przemożny wpływ na nasza giełdę- naturalnie przy spełnionych czynnikach fundamentalnych. 

Dziś, przy silnym dolarze i perspektywach utrzymania się jego siły (podwyżki stóp procentowych USA - mniejsze niż się spodziewano ale jednak) będą wywierały utrzymująca się wyższość dolara nad złotówką i dawały zachętę do inwestycji w Polskie akcje. 

... ale to nie wszystko gdyż do głosu dochodzą surowce. 

Metale szlachetnie  na swoich 5 letnich minimach, i pozostają w odwrotnej korelacji do kursu dolara.
1,17 tys $ za uncje złota i poniżej 15,6$ za uncję srebra sa cenami które juz dawno nie były dostępne na rynku (srebro już poszło do góry).
Fakt ten - czy jak ktoś woli- anomalię cenową, można wykorzystać rozpoczynając skup fizyczny metali szlachetnych, lub tez przykładowo kupując akcje ich wydobywców (np: polskiego, dywidendowego KGHM)  którego ostatnie wyniki i kurs były rezultatem w dużej mierze właśnie cen metali na rynkach. 

Wykorzystując zaś siłę amerykańskiego dolara, i słabość kapitałową naszej rodzimej GPW  - dywidenda i zyski ze wzrostów cen. 

.. z jedna uwagą - bez przesady. Polskie firmy fakt- były w trendzie bocznym przez 4 lata, i fakt- maja potencjał wzrostu - ale nie wszystkie. 
Nadal trzeba dobrze wybierać. 
W mocy pozostaje więc następujące podejście: 


Nabycie spółek dywidendowych w nadziei na wysokie zwroty - szczególnie dla nieoszacowanych spółek 

Klucz doboru spółek to: 

- wypłata dywidendy na poziomie min 4% 
- Aktualizacja : min 5 letnie historia poprzednich wypłat dywidendy
- wzrastające zyski rok do roku i przez 3 kwartały poprzedniego roku 
wzrastające przychody ze sprzedaży rok do roku i przez 3 kwartały poprzedniego roku 
- min 10% odległość od 10% rocznych maksimów
- zakup po analizie technicznej właściwego momentu 
- oszacowanie ceny docelowej na bazie P/E i ... wyliczenia ceny realnej w odniesieniu do okresów z najniższym zyskiem (minimalizacja wpływu emocji rynkowych na kurs spółki) 
- wycena porównawcza do innych spółek w branży

... w oczekiwaniu na ...

Wszystkie te działania maja sens, w oczekiwaniu na spadek dolara do złotówki i stopniowe odradzanie się trendu.
takiej sytuacji metale szlachetne zaczną istotnie zyskiwać na wartości zaś firmy je wydobywające - na zyskach - my więc, na wartości naszych inwestycji. 

Słabnący do złotówki dolar - gdy osiągnie poziomy istotnej anomalii i swoistego apogeum będzie tez wspaniała okazją do inwestycji na rynkach zagranicznych pod spółki dywidendowe i to inwestycji długoterminowych.
Możliwe że będziemy mogli w ten sposób zainwestować kapitał utrzymany i pomnożony przez metale szlachetne. 

Uzyskany w ten sposób przychód pasywny będziemy mogli reinwestować zgodnie z kolejnymi anomaliami (okazjami) na rynkach.

Szykuję się nam ciekawe czasy.

Najbliższe miesiące pokażą zasadność podejścia.

Z poważaniem dla Szanownych


Michał Sankowski

sobota, 21 marca 2015

Chcecie być dobrymi inwestorami? Chcecie mieć więcej pieniędzy? Chcecie mieć święty spokój i żyć z oszczędności? .. ale proszę bardzo! Here's how...


Szanowni,

Dziś inspirująco, z lekkim melodycznym zaśpiewem amerykańskiego południa i bodaj muzyką country w tle..

Mamy być nierealistyczni - marzycielami którzy dożą do celu
Mamy być sobą- samymi sobą, najlepszymi jakimi możemy być, najskuteczniejszymi jakimi możemy być.
Możemy być kimś o wiele większym niż jesteśmy dzisiaj.

.. wystarczy zadziałać!




Nie ważnej jak będzie ciężko, nie ważne jak będzie trudno, nie ważne ile przeszkód będzie na drodze.
Idziemy dalej- bez względu na przeszkody!




Na koniec - emanacje tego czym jest pewność siebie i motywacje.
Pewność - z bronią w ręku!




Zapytajcie się teraz samych siebie - czy stanęlibyście na drodze kogoś, kto wyznaje powyższe motto...
Czy przyłączylibyście się do niego - i u jego boku walczyli o lepsze jutro?

.. zostawiam do przemyślenia.

Z poważaniem dla walczących o lepsze jutro Szanownych

Michał Sankowski

wtorek, 17 marca 2015

Amerykanie, dolar, scenariusze i ... odrobina nadziei

Szanowni,

Przyznam że od pewnego czasu śledzę uważnie wydarzenia na Ukrainie w kontekście Ameryki, sankcji, rynków i zyskowności inwestycji.
Efektem tego podejścia była seria artykułów na temat inwestowania za granicą, która ostatnio przeszła w analizę globalną siły nabywczej walut.

Trafiłem ostatnio na wykres związany z tym podejściem a wyrażony dość kuriozalnie poprzez nazwę Big Mack index.
Mniejsza o nazwę- większa o wartość tego czym ów wykres prawdziwie jest.
A jest.. pokazaniem siły nabywczej walut w odniesieniu do wybranych - kluczowych walut świata.

Oto link do wykresu i interaktywnej mapy: link





Ujmując temat szerzej, i może nieco bardziej dosłownie - jest niewiele walut na świecie, mających obecnie wyższą -globalnie - siłę nabywczą niż dolar.
Sam Dolar rywalizuje z Funtem szterlingiem, i walutami zdrowych ekonomii krajów skandynawskich.

Wspominałem już w przednich wpisach o sile nabywczej i rosnącej potędze dolara wobec innych krajów.
Wypada wspomnieć o obronie interesów w USA - zintensyfikowanej w ostatnim czasie w rejonie wschodniej europy i byłych Państw ZSRR.
  •  Słyszeliśmy o wzmocnieniu Nato - siłami amerykańskimi i sprzętem w postaci choćby 800 czołgów 
  • Słyszeliśmy o wzmocnieniu Ukrainy sprzętem nieofensywnym - wozy rekonesansu, systemy radarowe
  • Słyszeliśmy o uruchomieniu z MFW (główny głos pochodzi z Ameryki) transzy płatności dla Ukrainy 
  • Słyszeliśmy o wysyłaniu na Ukrainę licznych doradców wojskowych - z wielu Państw
  • Słyszeliśmy o rozlokowaniu wojsk lotniczych USA i natowskim patrolowaniu przestrzeni powietrznej zagrożonej naruszeniami ze strony samolotów Rosyjskich. 
  • Wiemy, o obniżającej się cenie ropy i rosnącej silne nabywczej dolara. 
  • Wiemy o szorujących po dnie i bliskich obecnych kosztów produkcji cenach metali szlachetnych czy diamentów. 
... zaś wczoraj uderzyła wiadomość o zakupie przez USA jednaj z największych i najbardziej wpływowych grup medialnych na wschodzie czyt. Grupy ITI co może spowodować dość dramatyczna zmianę charakteru i tematyki nadawanych przez nią programów. 

Wiele wskazuje na to że Amerykański kolos zauważył zagrożenie dla swoich interesów w tej części świata i podejmuje delikatne (tak - to są delikatne) działania, aby wyznaczyć granice swobody działania przeciwnika. 

Patrząc na to wszystko, choć nie jestem analitykiem politycznym - widzę trzy bazowe scenariusze. 

1. Nowa zimna wojna w modelu znanym od lat z linią demarkacyjna albo przebiegająca przez Ukrainę lub też - przy gorszym wariancie, wzdłuż Polskiej granicy. 

2. Nowa zimna wojna w modelu partyzanckim, z ciągłymi zakusami sił wojskowych ale z umocnieniem i jawna militaryzacja rubieży Europy - również, z liną demarkacyjna przez Ukrainę lub w gorszym wariancie na granicy Polski.

3. Całkiem gorąca .. Wojna.. - i nie czuje się ekspertem by powiedzieć czy atomowa, zwykła czy hybrydowa jak to się ostatnio przyjęło nazywać. 

W przypadku pierwszych dwóch scenariuszy, zyskają najwięcej Państwa i regiony będące przedmurzem konfliktu po zachodniej stronie. To tam będzie budowana infrastruktura, tam będzie praca, tam pójdą inwestycje. To rynek tych krajów będzie musiał być wzmocniony i ustabilizowany gospodarczo a w konsekwencji politycznie - wiec mówiąc wprost doinwestowany.

W przypadku scenariusza numer trzy .. cóż... Karabin w dłoń i na barykady - lub ..Kanada?
Ci którzy przeżyją, powrócą i zbudują środkową i wschodnią Europę na nowo. 
Do nas należy zdecydować- którą drogą pójdziemy.

Ciekaw jestem waszego zdania.

Z poważaniem dla Szanownych 

Michał Sankowski 

Analogowe zyski codzienne...

Szanowni,

Gdy podchodzimy do kwestii inwestowania, jednym z pierwszych co przychodzi na myśl jest .. oszczędzanie, lub mówiąc bardziej dosadnie i brutalnie - kluczowe pytanie: Skąd wziąć na to pieniądze?

Odwieczne, stałe i zawsze aktualne. Ba powiedziałbym że starsze niż najstarszy zawód świata (najpierw pojawiło się pytanie: skąd wziąć.. a po nim - rozwiązanie).

Napisanych zostało masę książek na ten temat, są tez blogi tematyczne, są eksperci, są kanały wideo i mierzenie każdego pensa - dziś chciałbym dorzucić swoje analogowe trzy monety do tego całego cyfrowego zgiełku.

Otóż mój drodzy, jestem zdania iż człowiek w swej naturze jest istotą kierującą się podstawowymi instynktami, strachami, obawami i czasem .. cóż- fobiami.
Dąży do dość podstawowych rzeczy jak schronienie, pożywienie, odzienie i dalej - sięga ku coraz wyższym aspektom piramidy potrzeb Maslowa.

Zgadza się, to wszystko oczywistości- jednak warte ponownego odkrycia gdyż..

Żyjemy w świecie ułatwiającym nam życie. To zaś w odniesieniu do finansów staje się pewnym problemem.

Banalnie łatwo możemy zapłacić za wszystko kartą debetową czy kredytową. Banalnie łatwo i do tego szybko (w 15 minut) możemy zaciągnąć dług na grube tysiące złotych i zawiązać sobie pozłacaną pętlę na szyi.
Kuriozalnie prosto możemy kupić większość rzeczy przez przyłożenie kawałka plastiku do innego kawałka plastiku ze szkiełkiem.
Wydawanie jest łatwe prawda?

.. ok - to teraz  wypłaćcie z bankomatu 100 złotych i pójdźcie na zakupy wydając realną gotówkę i widząc jak ktoś zabiera wam ja z rąk...
Sprawa zaczyna być trudniejsza.

Mówię tu o podstawowym instynkcie i strachu przed stratą, podstawowym instynkcie samozachowawczym każącym nam porządnie się zastanowić czy ufamy danej osobie - zanim fizycznie przekażemy jej nasze pieniądze, mówię o fizycznym wręcz odczuciu dobrego lub złego interesu, dobrej lub złej decyzji z każdej naszej inwestycji gdy.. operujemy w płatnościach realna gotówką przekazywana do drugiej osoby czy wpłacaną do banku.

Wyobraźcie sobie siebie - robiących przelew na 2 tys zł na konto maklerskie , i jednocześnie siebie wpłacających 2 tys zł w biurze domu maklerskiego do kasy, na wasz rachunek.
Które pieniądze szanowalibyście bardziej ?

Zyskowna analogowość polega na namacalnej wręcz świadomości tego co robimy z naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi.
Tak, jest wolniejsza niż eliksir, ale w finalnym miesięcznym rozliczeniu zostawia więcej w waszych dłoniach i na koncie - niż karciane szaleństwa.. i przy okazji rozwiązuje problem kart kredytowych.

A gdyby tak ...

- pozostawić na swoich elektronicznych kontach tyle, i dokładnie tyle ile jest konieczne do obsług bieżących płatności a resztę wypłacić - w fizycznej gotówce ?

- a gdyby, tą wypłacaną co miesiąc gotówkę podzielić na koperty celowe- na pożywienie, przejazdy, rozrywkę, paliwo itp.. i czerpać z nich, każdorazowo wyjmując z koperty pieniądz zastanawiając się 3 razy czy faktyczni musimy go wydać ?

- a gdyby ustalić budżet dzienny i trzymać się go przez miesiąc zaś pod koniec miesiąca cieszyć się z zaoszczędzonych - niewydanych pieniędzy z tego budżetu  móc zaszaleć za dodatkowy budżet ?

- a gdyby, wpłacając do biura maklerskiego, czy na fundusz inwestycyjny, zdecydować się na wpłatę fizyczną w kasie z pełną świadomością pieniędzy jakie ryzykujemy podejmując tą decyzję ?

- a gdyby, ustawić na naszym koncie przelew stały - comiesięczny, na konto inwestycyjne, pozwalając i zmuszając się jednocześnie do ograniczenia konsumpcji do koniecznego minimum i zajęcia się rozwojem i efektywnym wydatkowaniem i inwestowaniem ciężko zarobionych pieniędzy?

- a gdyby ... o tego wszystkiego dorzucić strategię naszego własnego osobistego banku, przyjmując zasadę iż jeśli kiedykolwiek będziemy potrzebowali większej dawki pieniędzy- weźmiemy kredyt ale od siebie samych i będziemy go spłacać- nam samym - z odsetkami, pomnażając tym samym kwotę jaką podjęliśmy wraz z oddaniem kapitału za nią...

Gdyby wdrożyć wszystkie te zasady- a są naprawdę proste, jak sądzicie - ile czasu zajęłoby wam dotarcie do kwoty 10 tys zł na koncie ?
a.. 100 tys zł ?

Sprawdzimy? Co powiecie na takie wyzwanie ? 

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski

niedziela, 15 marca 2015

Dolar himalaista i banda niziołków!

Szanowni,

Być może odnotowaliście wzrastające zainteresowanie dolarem i jego umacnianiem w ostatnim czasie?

Cóż, miło mi oświadczyć iż byłem jednym z pierwszych którzy o tym pisali. Dziś, media branżowe rozbrzmiewają donośnym tonem opowieści i dolarze zdobywcy szczytów o których inne waluty mogą jedynie marzyć.

Słyszymy wzmianki o dolarze za 4,2 zł o dolarze nawet za 5 zł - ceny wręcz niesamowite.
Naturalnie, jest to zagrożeniem, ale głównie dla wydobywców ropy i gazu

I teraz pomyślmy... 

Przyjmując że:

  • dolar jest wysoko i będzie szybował ku północy aż do momentu rozpoczęcia- a może nawet zakończenia serii podnoszenia stóp procentowych w USA
... konsekwencji - jest kilka
  • przez ten czas, amerykańska waluta będzie umacniała się w sposób wręcz nieprawdopodobny do wielu jeśli nie większości walut światowych, szczególnie że największe z gospodarek- jeszcze drukują (Japonia) , lub radośnie zaczęły drukowanie (EU) 
  • w efekcie, amerykanie będą mogli z ogromnym dyskontem kupować wszystko w tychże krajach - zależność jest dość prosta - zmiana cen walut o 30% o tyle własnie umniejsza bieżącą wartość usług, towarów, całych firm.  Ameryka dysponuje ponownie- papierowym złotem i po mistrzowsku posługuje się niem na rynkach międzynarodowym kupując co tylko możliwe
  • powyższe, oznacza również tyle że w najbliższym czasie ogromne obroty powinny zanotować amerykańscy importerzy 

Dla tych z was którzy pragną nieco zarobić na rosnącym dolarze i wzrastających obrotach największych Amerykańskich importerów- lista firm do sprawdzenia: link


.. idźmy jednak dalej z konsekwencjami:

  • silny dolar i jednocześnie- chwilowo brak podwyższenia stóp procentowych w Ameryce, zachęca do krótkoterminowych zakupów na giełdach regionalnych. Podwyższone ryzyko, krótki czas inwestycji, szybkie wzrosty- czysta forma spekulacji. Zachętą, sa niskie (w porównaniu do us) wyceny akcji, świetne wskaźniki relacji ceny do wartości księgowej, kapitału czy sprzedaży i stosunkowo wysokie dywidendy. Poziomy prezentowane przez np: KGHM to dziś w rynku amerykańskim bajka o żelaznym wilku
  • Jednocześnie silny i umacniający się dolar oznacza słabe i opadające coraz niżej na dno złoto i srebro. 
  • Jednocześnie - silny dolar, słabe surowce nie mogą i nie powinny trwać wiecznie - a czas ten może być idealny do kupienia akcji spółek surowcowych w oczekiwaniu na niechybne wybicie w niedalekiej przyszłości.. 
Mówiąc o przyszłości ... 
Jak całość prezentuje się w czasie? 
  • Cykl siły i słabości dolara trwa około 3 lat - my jesteśmy rok od dołka i w trakcie trendu wzrostowego 
  • Siła dolara moim zdaniem zależy od decyzji FED o stopach procentowych i od faktu czy będzie ona jednorazowa czy będzie rozpoczęciem cyklu. Na tą chwilę przewidywania w sieci mówią o około 6 miesiącach do początku roku - czyli czerwiec? lipiec? Generalnie - wakacje jako najbardziej łagodny z miesięcy do wprowadzenia takich ważnych zmian. 
Czy inwestorzy indywidualni "zaskoczą" i zaczną kupować po obserwacji pierwszych wzrostów i pociągną GPW ku północy? 
Czy będą w sanie zrobić to w pół roku ? 
Czy zyskają teraz najbardziej firmy wydobywcze i energetyczne oraz surowcowe - czy już warto inwestować w ich akcje ? 

Odpowiedzi na tak- w powyższych pytaniach sugerowałyby jasny kierunek inwestycyjny w najbliższym czasie. 
Jakiego wyboru wy dokonacie? 

Z poważaniem 

Michał Sankowski 



czwartek, 12 marca 2015

Akcje USA, UK czy GPW? Złoto? Srebro? Nieruchomości? a może po prostu - nic?

Szanowni,

Rynki posuwają się w cyklach.
Na cykle mogą wpływac niekiedy ogromne zawirowania jak wojny, kryzysy, i wywoływac swoiste odstępstwa od norm i klasycznie przyjetych reguł .. al odstępstwo - na chwilę.
Mechanika całości jest tak masywna że ciężko mówić o zmianie- o ile nie będzie to zmiana paradygmatu jakim dla obecnego systemu finansów międzynarodowych jest dolar... ale o tym - za chwilę.

Od pewnego czasu zastanaiałem się w co zainwestować - aby faktycznie była to inwestycja a nie hazard i liczenie na szczęśliwy traf.
Staram się przy inwestowania szukać anomalii - dziwnych trafów, chwilowych mód, kaprysów wielkich i możnych tego świata.

Dziś taką anomalią jest .. dolar a dokładniej jego wycena do PLN.
A to dopiero początek.

W poprzednich wpisach wykazywałem iż dolar jako główna waluta w handlu międzynarodowym na świecie ma niesamowity wręcz wpływ na sferę finansową różnych Państw- w tym naszej Polski i jej rynku kapitałowego.
Wykazywałem iż nasza GPW zależy - lub inaczej- jest silnie skorelowana ze zmianami w kursie USD/ PLN wyznaczającymi poziom siły nabywczej dolara do złotówki.

Wykazałem również iż inwestowania w firmy zagraniczne - dziś, przy słabej złotówce, i przy niebotycznych wręcz wycenach tychże firm - delikatnie mija się z celem.

Dziś pójdziemy dalej - w kierunku na kruszce.
Zacznijmy jednak od wykresu cykli gospodarczych i giełdowych - ktoś może pamięta?

źródło: http://bartoszsarnowski.bblog.pl

Wiele wskazuje na to że na dziś jestesmy w fazie gospodarczego wzrostu PKB i dalszego rozwoju. Prognozy są dobre, bezrobocie spada, inflacja - jak na razie puka w podłogę z drugiej strony krótkoterminowo umacniając ceny.
W fazie wzrostu - mamy do czynienia z umacnianiem sie wyników firm, szansa na rosnące dywidendy i zwiększonym zapotrebowaniem na surowce które- zaczyna, wraz  paliwami i energetyką- generowac .. inflację.

Tyle teorii..
Na całość, dziś nakłada się diabelnie silny dolar i zalew ropy naftowej na rynku jako wynik wojny walutowej i energetycznej Zachód -wschód.
W niedalekiej przyszłości, jeśli wierzyć zapowiedziom FED, Ameryka podniesie stopy procentowe i zacznie być nowym Safe Haven dla błąkającego się kapitału - co oczywiście ma również wiele swoich negatywnych konsekwencji - ale ja nie o tym ..

Rozwój firm, lepsze zarobki, mniejsze bezrobocie, więcej zamówień (bo większa siła nabywcza dolara - na całym świcie) , i gospodarka globalna ponownie zaczyna się kręcić dobrym tempem.

.. i teraz - w odwrotnej korelacji do dolara znajdują sie kusy surowcówi metali szlachetnych.
Jeśli złożymy jedno z drugim odkryjemy że:


W długim okresie zmiany na USD/PLN implikuja dokładnie odwrotne zmiany na złocie i srebrze.
Zupełnie jakby oba elementy systemu finansowego były swoimi przeciwieństwami czy biegunami przeciwnie nastawionych magnesów.

Jeśli popatrzymy na skalę 5 letnią, poniżej, zobaczymy ze zmiany w kursie dolara przebiły zmiany w kursie surowców i wykazują dalsza dynamikę w podobnym kierunku.


Ostatnim razem tego typu złożenie o dużej sile - miało miejsce w okolicach roku 2004, który dalej powiódł nasz do niesamowitego roku 2007 i gigantycznego spadku roku 2008.
Czy dziś będzie tak samo ?

Jeśli spojrzymy na wykres powyższych zależności wraz z Wig...

... widzimy pewne wyśrodkowanie - w początkowej fazie zmian dolara właśnie po stronie WIG-u i .. wzrosty!
Wzrosty gdy dolar miał większą silę nabywczą i spadku gdy jej brakowało.

Na całość nakłada się fakt iż ceny kruszców rosną- gdy zbliża się wojna, oraz kolejny, mówiący iż obecnie jesteśmy właśnie przecenach krańcowych produkcji zarówno srebra jak i złota.

Obecnie mamy również jedne z najnowszych , i obecnie nadal spadające ceny tych kruszców.
Jak daleko, jak długo będą spadały ?
Zapewne do osłabienia dolara, do przejęcia jego światowego możnowładztwa przez inne ponadnarodowe waluty.
Jedni mówią 6 miesięcy - odnosząc się do ogłoszenia nowych stóp procentowych przez FED.
Inni mówią że wytrzymają jeszcze około 2 lat.

Gdy dolar straci- lub zacznie tracić na wartości rozpocznei sie jego eksodus z giełd i powrót na rodzimy rynek. To również uderzy w nas- i w Polska GPW z której ucieknie kapitał.
To również może się stać w ciągu 6 miesięcy, roku, może dwóch ...

Gdy FED podniesie stopy procentowe- przy ich praktycznie deflacyjnych poziomach wszędzie indziej - również ściągnie kapitał z rynków, osuszając je kompletnie - co również uderzy w GPW za kilka miesięcy.

...a złoto i srebro.. będą dźwigały się ku górze.

Wygląda na to że przy obecnych zawirowaniach, odważny inwestor z lekką żyłka do hazardu  mógłby powiedzieć- kupuję złoto i srebro fizyczne, kupuje akcję - ale w perspektywie mniej niż roku,  aby zyskać na ostatnim podmuchu prosperity i dywidend i.. kupuję Bitcoiny- aby móc ze swoim portfelem wypełnionym wartością, móc poruszać się bezpiecznie po europie i świecie.

Na koniec dwa komunikaty: 

1. Obecna gra na giełdzie jest obarczona dużym ryzykiem straty - a jednocześnie wejściem inwestorów indywidualnych po pas w akcje.
Gdy to się dokona, dokona się również wyjście (już po zawyżonych cenach ) kapitału zachodniego i ... i odlot do USA.

2. Niechaj Sir Terry Pratchet na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Naturalnie - jak zwykle- decyzja pozostaje wasza.

Z pważaniem dla Szanownych


M

Ciekawostka - wykres zyskówi strat rysowany kwadratami

Szanowni,

Ten wpis będzie krótki acz interesujący.
Trafiłem dziś na wykres zyskowności pozycji w zależności od portfela jaki przyjęliśmy do naszych rozliczeń.

Możemy wiec posiadać portfele w pełni i poprawnie zdywersyfikowane, lub też przechadzać się po bulwarach skrajności - skacząc od jednej do drugiej.

Przykładowo - możemy inwestować w firmy działające w branży handlu towarami, lub też takie z różną kapitalizacją itp..
Tu mnie chodzi o sam wybór - w co inwestujemy, a bardziej o ciekawą prezentację całości.
Zwróćcie uwagę na to że zdywersyfikowane portfolio generalnie zawsze bije na głowę indeks szerokiego rynku - oczywiście jest to manipulacja gdyż zdywersyfikowane oznacza dobrane specjalnie pod katem minimalizacji ryzyka a maksymalizacji zysków.
.. niemniej - bije i to sromotnie:

Oto o czym piszę:

źródło:http://www.macrotrends.net/ 

Mechanika powyższego jest prosta - a reprezentacja, może niektórych zaciekawić.
Ot - znalezisko:)

Z poważaniem dla Szanownych

M



środa, 4 marca 2015

Ameryka, UK, EU, oraz zakupy na GPW - kto lubi polskie akcje? .. nie wszyscy - oj nie wszyscy

Szanowni, 

Kontynuując rozważania odnosnie wpływu kursów walut na GPW- zamieszczam porównania trzech par walut do udziału inwestorów w poszczególnych latach na bazie danych ze stooq.pl oraz GPW. 

Obraz jakie rysuja te dane jest niemalże pewną prognozą odnośnie przyszłych ruchów indeksów na GPW. 
Piszę o tym, gdyż obecnie każdy z inwestorów ma do dyspozycji prawdziwie przepastną ilość róożnorakich wskaźników, trendów, oscylatorów i oszacowooań do dyspozycji i dość łatwo w tym wszystkim - najpierw sie zatracić, a potem zagubić, łącznie ze stratą pieniędzy. 

Kluczem - jest nie tyle znalezienie włąsciwego wskaznika, czy konstruowanie całych matryc sprawdzających kilka czy kilkanaście z nich na zasadzie "jeśli pierwszy wynik jest pozytywny - patrze na kolejny wskaźnik itd.." 
Kluczem - jest wyłonienie najsilniejszych trendów wpływających na dany element rynku. Najsilniejszych ruchów rynku i najsilniejszych zależności. 
W naszym przypadku - kluczem jest uświadomnienie sobie że GPW, pomimo całej dla niej sympatii i nostalgii pierwszych kroków inwestycyjnch - jest mała, regionalna giełdką, podlegającą grze silniejszych i targana falami ich interesów pasj i zachcianek. 

Innymi słowy- punkt odniesienia to nie ulica Książęca 4 w Warszawie - ale gra największych tego świata na arenie globalnej - w której my jestesmy przystania dla przepływajacego kapitału. 

Może dla niektórych to żadne odkrycie - dla mnie, tu uzupełnienie schematu myślenia o kolejny element układanki. 
Ważny element. 

Przechodzac zatem do esencji tego czym dzisiejszy wpis jest, bez dalszych przerywników przedstawiam porównania wykresów. Oto one: 



Jeśli spojżymy na powyższe porównanie zobaczymy, że największe skoki w wartości nabywczej waluty obcej- do złotówki, są odwzrorowane w największych skokach w udziale inwestorów zagranicznych - najlepiej dla USD. 

Mówiąc krótko, to ameryka u nas kupuje lub nie, to jej kapitał- wspomagany od czasu przez Funta i najmniej - euro - ląduje na GPW, 
To od niego zależy nasza płynność lub jej brak. 
To od niego zalezą nasze wzrosty. 

Mając powyższe na uwadze, i jednocześnie pamietając że boom inwestycyjny w Ameryce wywołany luzowaniem ilościowym rozprzestrzenia sie po świecie - i dotarł w tym roku równeiz do Europy, możemy wniedługim czasie spodziewać się szalejacego zagranicznego kapitału na naszych rynkach i w konsekwencji - wzrostó  jakie za sobą pociagnie. 

Do podsycania tego płomienia dokłada sie równeiż dostosowanie systemów transakcyjnych GPW do amerykańskich systemów zleceń i szybkie, bezpośrednie podłączenia. 

.. niemniej - po sile USD przychodzi jego słabość - a wraz z nią- wycofanie kapitału, osuszanie giełd i w najlepszym razie kolejna faza ruchów bocznych - a najgorszym- spadek jakiego dotad historia rynków kapitałowych nie doświadczyła. 

Czy hipoteza z mojego porpzedniego wpisu się sprawdzi - czy faktycznie podazamy w 3 letnich cyklach dolara i pozostały nam maksymalnie 2 lata wzrostów i wysokiego kursu (czyt.  wzrostów na GPW) .. wait and see! 

Z poważaniem dla Szanownych 

Michał Sankowski 


niedziela, 1 marca 2015

Będzie hossa na GPW ? Czemu? Kto kupuje?

Szanowni,

Zgodnie z wcześniejszymi wpisami jakie popełniałem - mówiłem wielokrotnie o słabości GPW vs rynki międzynarodowe.
Okazuje się ze to po prostu cykl - i to cykl dolara.

Anglosasi, znani z cfaności w interesach i chęci do zarabiania - lubią kupować tanio. Oznacza to iż albo kupują gdy akcje są tanie .. albo - gdy ich waluta jest silna. Najlepiej zaś jeśli oba warunki są spełnione.

Idąc dalej, wspominałem w poprzednich artykułach iż GPW rośnie gdy doświadcza napływu kapitału zagranicznego - lub też kapitału rodzimych inwestorów indywidualnych. Rożnica w typie kapitału który przeważa w danym momencie jest wskazaniem fazy hossy w której jesteśmy- początkowej - czy zaawansowanej i chylącej się ku spadkowi.

Innymi słowy- jeśli kupuje zagranica - jest tanio i "pakują się w papiery" , jeśli indywidualni - jest owczy pęd i za chwile będzie katastrofa.

Dziś .. wiele wskazuje na to że kupuje własnie zagranica.
I to kto- USA i GB!
Czemu- bo ich waluty wybitnie umocniły się do złotówki co sprawia że polskie akcje - szczególnie te dywidendowe czy wzrostowe są z ich punktu widzenia tanie jak barszcz!

Trzeba jedno powiedzieć otwarcie GPW- pomimo całego dla niej sentymentu, partiotycznej miłości i ciepłych życzeń powodzenia jest regionalna kropeczką zamiataną przez nadchodzące fale kapitału to w jedna to w druga stronę - inwestycje na niej są konsekwencja działań na dolarze i robie - nie zaś na odwrót.
To co mamy na GPW to wynik - działania silniejszych i fala która do nas przychodzi.
Możemy płynąć wraz z nia - lub .. zanurkować i lec na dnie.

Odcentrowienie myślenia z GPW - na rynek globalny daje zupełnie nową perspektywę i lepsze rozumienie jak całość działa.

Łańcuch zdarzeń jest następujący:
- globalna aprecjacja dolara do walut narodowych = zwiększenie siły nabywczej dolara
- w wyniku powyższego - zakup za bezcen akcji i narodowych firm
- w wyniku powyższego dalsze rozprzestrzenienie się kapitału USA i jego stopniowe wysychanie (w zakresie dostępności inwestycyjnej)
- osłabienie dolara
- wychodzenie z giełd regionalnych (idealny moment na kupowanie akcji amerykańskich i brytyjskich)

i tak w koło Macieju ...

Zresztą- sami zobaczcie:

Oto wykres WIG-u w przecięciu z kursem USD i GBP do PLN.
Jak widać, gdy kursy walutowe spadają (złotówka się umacnia ) - kapitał zagraniczny ulatuje, pozostawiając GPW samą sobie.
Gdy zaś złotówka się osłabia - kapitał wraca gdyż jest tanio -i można za ułamek wartości kupić dobre, stabilne firmy, czasem nawet wypłacające dywidendę.


Stąd też główne pytanie jakie obecnie możemy sobie zadawać- to jak długo powyższe będzie trwało?
Jak długo dolar i funt będą silne ? Ile mamy czasu ?

Cóż ....

Z liniowego wykresu dolara za ostatnie 10 lat wynikałoby że cykl od dna wyceny- do jej piku wynosi około 3 lata. Na dziś - minął jedynie około jeden rok..

Jednocześnie, w korelacji do rynku akcji i walut- coś dziwnego dzieje się ze złotem.


...a dokładniej działo sie w latach 2012-2013 gdy zarówno dolar się osłabiał jak i złoto - drastycznie taniało. Mogło to być jedno z zaburzeń amerykańskiego QE - czy było?

Cóż - jeśli postawiona powyżej hipoteza odnośnie korelacji dolar- GPW i dolar złoto jest słuszna, mamy przed sobą około 1-2 lat wzrostów na GPW i jednocześnie czasu na kupno fizycznego złota po rozsądnie niskich cenach bliskich kosztów produkcyjnych (obecne ceny przy obecnych technologiach wydobycia). 2 lata moi drodzy.. i czas tyka.

A dalej - powtórka z roku 2008 - spotęgowana prze hiperinflację i QE?
Barter zamiast wymiany międzynarodowej?
powrót do standardu złota jako pełnego lub częściowego środka wymiany walutowej?
... czy może po prostu wojna totalna ?

Hym...

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski


Nie fundamenty- ale waluty pozwolą na maksymalizację zysku lub .. straty

Szanowni,

Rozważając na temat inwestowania na rynkach zagranicznych - w naturalny sposób myślimy o tym czy spółka jaka wytypowaliśmy jest właściwa pod kątem fundamentów i generowanej dywidendy, czy nie jest zbyt wysoko wyceniona i czy rynek ma szanse ja zauważyć w najbliższej przyszłości - aby wzrósł kurs i z nim wartość naszych inwestycji.

To jednak nie wszystko.
Niby detal - waluta...
Jeśli go uwzględnimy nasze zyski mogą być zwielokrotnieniem naszej inwestycji.

Co powiedzielibyście na podwojenie zysków z inwestycji - poprzez lewar walutowy? 
.. naturalnie - to działa też w drugą stronę :) 

Przeprowadźmy proste ćwiczenie.

Przyjmijmy że akcje typowanej przez nas spółki kosztują 20 USD.
Kurs z tegoż dnia to 2,5 zł/ usd i jest on na najniższych od 3-4 lat poziomach.
Kurs  ma realną szanse na wzrost do 3 zł w ciągu 6 miesięcy = 20%.
Kurs akcji wzrośnie o 10%

Dla porównania przyjmijmy że mamy na celowniku akcje na rynku polskim, które kosztują 50 zł od sztuki (2,5 zł/usd + 20zł/szt) oraz iż wzrosną one o 10% w ciągu rzeczonych 6 miesięcy.

W obu przypadkach inwestujemy 1000 zł, i na potrzeby tego przykładu nie wliczam prowizji transakcyjnych oraz podatków od  zysków kapitałowych. 

W Przypadku zakupu akcji amerykańskich:
- za 1000 zł otrzymamy 20 akcji . wartych 400 dolarów każda.
- po pół roku przy założonych wzrostach na walucie, i akcjach. - nasze akcje będą warte 440 dolarów (10% wzrostu) , ale ich wartość będzie już wynosiła : 440*  3 zł/dolar = 1320 zł

Dla porównania - ta sama inwestycja 1000 zł w polskie akcje w tym samym czasie - zakończy się wartością 1100 zł (10%) wzrostu.

Tyle teorii - pytanie jak wygląda praktyka.
.. cóż- ciekawie:


Kurs USD / PLN ze swojego najniższego poziomu w 2008 roku wzrósł do dziś o 79%
W tym samym momencie- kurs indeksu Nasdaq wzrósł o 118% naturalnie - nie wspominajac o dołku w 2009 roku (ale wtedy waluty poszły wysoko w górę)

Dla porównania na konkretnych spółkach, poddam wam kilka przykładów realnych tuzów inwestycyjnych i odniesienia ich kursu do USD/PLN

McDonalds ...


... przy zakupie w 2008 roku przy dolarze na poziomie 2,06 - do dziś walutowo inwestor zyskałby 79% zaś sam wzrost kursu wzbogaciłby go o bagatele - kolejne 97%.

Coca Cola Company 



... przy zakupie w 2008 roku przy dolarze na poziomie 2,06 - do dziś walutowo inwestor zyskałby 79% zaś sam wzrost kursu wzbogaciłby go o bagatele - kolejne 94%.

Przykłady można naturalnie mnożyć.
Podobnie możemy mówić iż jest wiele spółek które wzrosły po 200% - jasne. Ale tu chodzi o coś zupełnie innego - o sam mechanizm wzrostów i dopalacz walutowy.

Dziś, dolar jest ekstremalnie drogi w stosunku do złotówki. Poziom 3,6 -3,7 .. to górne widełki 10 letnich maksimów.


Powody dla wyceny dolara na takim a nie innym poziomie-  są powszechnie omawiane, w miarę powszechnie znane i stanowią temat na inny wpis. Fakt faktem że sięgamy szcztyów - po kórych musi wręcz nastąpić spadek. ... czyli okazja do zakupów!

Czemu wtedy- o tym w kolejnym wpisie..

M



















LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...