Szanowni,
Dziś wpis, hym... poglądowy.
Wpis o facetach, wpis o inwestowaniu i ryzyku.
Wpis o mężczyznach którzy walczą.. dla kogoś. Walka sama w sobie nie jest wystarczająca, jest pusta, jest hazardowym ryzykiem bez wymiaru duszy.
Inwestowanie na giełdzie jest przygodą która potrafi wciągnąć jak niewiele innych.
Zawiera w sobie rywalizację, zawiera ryzyko, zawiera tajemnice i element nieprzewidywalności i dzikiego, nieokreślonego szczęścia.
Nie bez kozery mówimy o muskularnych Bykach giełdowych, i groźnych, rozjuszonych, z niepowstrzymanym impetem sprowadzających nas do parteru niedźwiedziach.
W wersji kobiecej, zapewne byk byłby wygolonym pudlem, niedźwiedź zaś co najwyżej rozróżowioną świnką morską lub jakimś piżmowcem.
Ci potrzebujący większej adrenaliny, niekończącego sprawdzania się - są day traderami czy też zapamiętałymi graczami walutowymi na forexie.
Ci spokojniejsi - ale uderzający jak snajperzy, raz ale z całą siła kapitału jaki dysponują - kumulują swój potencjał i fundamentalnie wybierają jeden, najbardziej smakowity, najtrudniejszy do zdobycia cel... i odpalają pocisk!
Ich tożsamością są pieniądze i zarabianie ich przy maksymalnym ryzyku, lub silne, bezprecedensowe uderzenia młotem kapitału w ten jeden wybrany cel. Obie strategie prowadzą do krociowej wygranej lub niepowetowanej porażki.
I o to chodzi w męskim świecie giełdy!
Inwestujmy łyżeczką - nie chochlą, dywersyfikujmy, rozkładajmy rozsądnie ryzyko, inwestujmy systematycznie i bądźmy obowiązkowi w naszych giełdowych powinnościach i sprawunkach - a TFU!
Tu jest pasja, tu jest wiara, to są emocje, to jest walka, cel i ryzyko.Tu jest sukces lub porażka z kretesem...
Tu nie ma miejsca na .. "nie będę próbował bo stracę"
Tu jeśli stracisz , powiedzą "...ale jak grał!"
Gdy zyskasz - zyskasz sławę i pewność siebie.
Idź, zwyciężaj lub giń - byle z honorem!
... a dla przegranych - "Gloria victis!"
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.