sobota, 1 marca 2014

Zapomnijcie o raportach kwartalnych spółek Giełdowych ...

... nowy kaprys unijnych biurokratów - spekulacyjna bańka znów może zacząć wypełniać się kapitałem!



Szanowni,

Wedle nowych, właśnie dyskutowanych dyrektyw unijnych, możliwe będzie dla małych i średnich spółek giełdowych, zaprzestanie publikowania raportów kwartalnych a jedynie poprzestanie na publikowaniu raportów rocznych.

Przepis nie został jeszcze w prowadzony w Polsce w życie i obecnie jest konsultowany w instytucjach rynku kapitałowego.
Jednym z jego przeciwników jest Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych - przyznaję im rację podpisuje się pod ich stanowiskiem 4 łapkami.
Niestety wygląda na to że mogą być dość osamotnieni w tym nierównym boju.

Dlaczego? - spieszę wyjaśnić!

Powyższy zakus na sposób raportowania  motywowany jest obniżeniem kosztów prowadzenia polityki informacyjnej przez małe i średnie firmy.
Jednakoż jego skutkiem będzie zwiększenie spekulacyjnych zakupów w ciemno i niemożność koordynacji swoich inwestycji w okresach kwartalnych pomiędzy raportami.

Innymi słowy, jeśli dajmy na to racjonalnie zdecydujemy się kupić daną firmę na podstawie generowanych przez nią wyników w danym roku i latach poprzednich, to jedynym potwierdzeniem czy faktycznie jesteśmy na właściwej drodze - w ciągu roku od naszej inwestycji aż po kolejny raport , będą komunikaty spółki. Wiadomo wiec że papier przyjmie wszystko a informacji bieżące można copywritersko podkręcić aby urosły do poziomu hitu lub katastrofy - zależnie co jest w danym momencie potrzebne do zbicia lub wywindowania ceny akcji.

Kto na tym zarobi ?
Zarobią na tym banki arbitrażyści rynku gdyż kursy giełdowe wielu spółek rozchwieją się oddalając gruntownie od fundamentów i falując w czasie pomiędzy raportami na amplitudach wahań nie znanych dotąd na GPW.
Jedynym momentem otrzeźwienia będą zaś własnie momenty raportów.

Zarobią na tym domy maklerskie świadczące usługi rachunków maklerskich - gdyż zarabiają na każdej transakcji sprzedaży czy kupna.
Zarobi na tym również sama giełda z tych samych powodów co domy maklerskie.

Zarobią wreszcie pokątni sprzedawacze akcji - zupełnie jak w filmie "Wilk z Wall Street", wciskając kit nieświadomym niczego ludziom , odnośnie akcji ze świetlanymi perspektywami zwyżek. Perspektywami które będzie można zweryfikować kolejnym raportem dopiero za rok.
Trzask prask - frajer złapany! Prowizja skasowana! Neeeext!

Do tak wspaniałej perspektywy należy dodać jeszcze jeden element układanki. Nowy system transakcyjny GPW. Otóż ten nowoczesny system umożliwia udział po stronie zlecających - maszyn, i algorytmów automatycznych. Z dotychczasowych doświadczeń na giełdzie amerykańskiej wiemy, iż tego rodzaju systemy maja problem z dużymi wahaniami akcji - a w sytuacji jaka nam się klaruje, otwarcie szeroko drzwi na zagraniczny kapitał spekulacyjny - własnie do dużych wahań dochodzić będzie.

Ten scenariusz sprawi powstanie niesamowitych fortun, i ogromne niepowetowane straty.
Ten scenariusz na nowo zdefiniuje wagę pojęcia stop loss...
Ten scenariusz jest groźny dla naszej gospodarki i może skutkować jej rozchwianiem - zaś dal samej giełdy, może oznaczać utratę wiarygodności na rynku międzynarodowym. Może nawet marginalizację i nową nazwę - zamiast GPW - KPW czyli łatkę "Kasyno" w miejsce w którym dawniej widniało słowo giełda.

To wszystko niebawem może stać się naszą rzeczywistością ... oby nie !

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...