... nowy kaprys unijnych biurokratów - spekulacyjna bańka znów może zacząć wypełniać się kapitałem!
Szanowni,
Wedle nowych, właśnie dyskutowanych dyrektyw unijnych, możliwe będzie dla małych i średnich spółek giełdowych, zaprzestanie publikowania raportów kwartalnych a jedynie poprzestanie na publikowaniu raportów rocznych.
Przepis nie został jeszcze w prowadzony w Polsce w życie i obecnie jest konsultowany w instytucjach rynku kapitałowego.
Jednym z jego przeciwników jest Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych - przyznaję im rację podpisuje się pod ich stanowiskiem 4 łapkami.
Niestety wygląda na to że mogą być dość osamotnieni w tym nierównym boju.
Dlaczego? - spieszę wyjaśnić!
Powyższy zakus na sposób raportowania motywowany jest obniżeniem kosztów prowadzenia polityki informacyjnej przez małe i średnie firmy.
Jednakoż jego skutkiem będzie zwiększenie spekulacyjnych zakupów w ciemno i niemożność koordynacji swoich inwestycji w okresach kwartalnych pomiędzy raportami.
Innymi słowy, jeśli dajmy na to racjonalnie zdecydujemy się kupić daną firmę na podstawie generowanych przez nią wyników w danym roku i latach poprzednich, to jedynym potwierdzeniem czy faktycznie jesteśmy na właściwej drodze - w ciągu roku od naszej inwestycji aż po kolejny raport , będą komunikaty spółki. Wiadomo wiec że papier przyjmie wszystko a informacji bieżące można copywritersko podkręcić aby urosły do poziomu hitu lub katastrofy - zależnie co jest w danym momencie potrzebne do zbicia lub wywindowania ceny akcji.
Kto na tym zarobi ?
Zarobią na tym banki arbitrażyści rynku gdyż kursy giełdowe wielu spółek rozchwieją się oddalając gruntownie od fundamentów i falując w czasie pomiędzy raportami na amplitudach wahań nie znanych dotąd na GPW.
Jedynym momentem otrzeźwienia będą zaś własnie momenty raportów.
Zarobią na tym domy maklerskie świadczące usługi rachunków maklerskich - gdyż zarabiają na każdej transakcji sprzedaży czy kupna.
Zarobi na tym również sama giełda z tych samych powodów co domy maklerskie.
Zarobią wreszcie pokątni sprzedawacze akcji - zupełnie jak w filmie "Wilk z Wall Street", wciskając kit nieświadomym niczego ludziom , odnośnie akcji ze świetlanymi perspektywami zwyżek. Perspektywami które będzie można zweryfikować kolejnym raportem dopiero za rok.
Trzask prask - frajer złapany! Prowizja skasowana! Neeeext!
Do tak wspaniałej perspektywy należy dodać jeszcze jeden element układanki. Nowy system transakcyjny GPW. Otóż ten nowoczesny system umożliwia udział po stronie zlecających - maszyn, i algorytmów automatycznych. Z dotychczasowych doświadczeń na giełdzie amerykańskiej wiemy, iż tego rodzaju systemy maja problem z dużymi wahaniami akcji - a w sytuacji jaka nam się klaruje, otwarcie szeroko drzwi na zagraniczny kapitał spekulacyjny - własnie do dużych wahań dochodzić będzie.
Ten scenariusz sprawi powstanie niesamowitych fortun, i ogromne niepowetowane straty.
Ten scenariusz na nowo zdefiniuje wagę pojęcia stop loss...
Ten scenariusz jest groźny dla naszej gospodarki i może skutkować jej rozchwianiem - zaś dal samej giełdy, może oznaczać utratę wiarygodności na rynku międzynarodowym. Może nawet marginalizację i nową nazwę - zamiast GPW - KPW czyli łatkę "Kasyno" w miejsce w którym dawniej widniało słowo giełda.
To wszystko niebawem może stać się naszą rzeczywistością ... oby nie !
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.