Szanowni,
Dziś wpis jakich bardzo mało w Polskim internecie - i człowiek, który zna się na rzeczy.
Dziś dotkniemy tematyki inwestycji zagranicznych, z autorem bloga http://www.jakgracnagieldzie.com.pl/ , IceQ.
Kim
jest inwestor zagraniczny – a kim z całą
pewnością być nie powinien - wedle Pana własnej, bazującej na
doświadczeniu definicji ?
Inwestorem jest dla mnie osoba, która
zarządza wszystkimi swoimi aktywami w sposób całościowy. Np. konstruuje portfel
inwestycji z uwzględnieniem ryzyka i horyzontu inwestycyjnego. Na pewno nie
nazwałbym inwestorem kogoś kto tylko i wyłącznie inwestuje na giełdzie. Inwestor
kojarzy mi się również, ze stylem życia i całościowym podejściem do finansów.
Jeżeli na przykład ktoś inwestuje na kontraktach terminowych a potem idzie do
salonu i kupuje nowy samochód na kredyt, co jest najgorszą inwestycją jaką
można zrobić, to na pewno nie jest inwestorem.
Czy
z Pana doświadczeń wynika że istnieją jakieś szczególne predyspozycje czy
okoliczności do tego aby zostać inwestorem – może cechy osobowościowe ?
Jest jakaś predestynanta?
Szczerze mówiąc nie wierzę w predyspozycje.
Uważam, że każdy kto ma
jakąś podstawową wiedzę może się inwestowania nauczyć. Czytałem,
że jeżeli poświęci się jakiemuś zagadnieniu 10 tysięcy godzin to można stać się
ekspertem w każdym temacie i na pewno odnosić sukcesy. Czy doprowadzi nas to do
bycia najlepszym na świecie? Nie sądzę do tego potrzebny jest jeszcze talent i
w przypadku rynków trochę szczęścia.
Czy w takim razie ma Pan talent i szczęście - czy
uważa się Pan za inwestora?
W jakim
kierunku Pan zmierza – co powinno być celem rozsądnego inwestora takiego
jak Pan?
Tak uważam się za inwestora.
Mimo, że na swoim blogu staram się pisać
głównie o giełdzie to pieniądze, które tam inwestuje stanowią tylko 5% mojego
portfela. W chwili obecnej mam ustaloną twardą granicę, że te inwestycje nie
przekroczą 10% moich aktywów.
Tu pewnie się każdy spyta gdzie jest pozostałe
95% pieniędzy.
50% kapitału jest zainwestowane w nieruchomości a pozostałe w
bardziej bezpiecznych aktywach jak fundusze obligacji lokaty itd. Moim celem
długoterminowym jest po prostu wolność finansowa i możliwość utrzymywania się z
inwestycji.
To interesujące.
Mając tak zdywersyfikowany portfel możliwe że wzorował się Pan na już istniejących mechanizmach -czy guru inwestycji.
Czy
ma Pan własnych idoli inwestycyjnych – ludzi podziwianych, wzorcowych ?
Jeśli tak, kim są i czemu właśnie ich Pan wybrał?
Tu niestety nie będę oryginalny. Nie mam idoli inwestycyjnych. Szanuję
wiele osób za to co osiągnęły w przeszłości. Po prostu uważam, że od każdego
można się czegoś nauczyć oraz w każdym są rzeczy/cechy, których nie powinniśmy
powielać, ponieważ mogą nie pasować do naszego stylu.
Każdy z nas powinien
starać się zbudować własny styl inwestowania.
Kopiowanie innych nie da nam
recepty na sukces, może nas przybliżyć ale na pewno nie uczyni nas wielkimi
inwestorami.
Pomówmy nieco o samych inwestycjach.
Czy
inwestowanie za granicą jest trudne ? Jak do tego najlepiej podejść od
czego zacząć ?
Nie ważne czy inwestujemy za granicą czy w Polsce. Wszędzie jest bardzo
podobnie.
Na pewno bardzo ważne jest żeby bardzo dobrze znać język angielski.
Ja wybrałem inwestowanie za granicą ponieważ daje to dużo większe możliwości i
nie ogranicza nas do bardzo wąskiego polskiego rynku. Na pewno na początku
trzeba sobie określić jakie mamy cele a później poszukać rynku, który nam to
zaoferuje.
Chciałbym również obalić mit, że inwestowanie za granicą jest
drogie, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jest tańsze.
To stwierdzenie robi duże wrażenie.
Szczególnie jeśli już ktoś inwestuje w Polsce.
Obawa przed stratami może być duża.
To właśnie z tego powodu wiele osób powierza swoje
oszczędności w zarządzanie - „bo to nie ja straciłem – winny jest tan oto
makler/doradca itp”. Jaki ma Pan sposób na radzenie sobie ze stresem –
potencjalnej straty ?
Bardzo dobre pytanie. Na stres na pewno pomaga nie patrzenie na rynek.
Należy otworzyć pozycję ustawić zlecenie obronne lub nie i czekać.
Ciągłe
patrzenie na notowania powoduje, że w głowie zaczynają się dziać różne rzeczy.
Ja staram się nie patrzeć na notowania oraz myśleć o pozycjach w kategoriach
procentu zysku/straty a nigdy w konkretnej kwocie. Myślenie o kwotach bardzo
przeszkadza jeżeli używamy dźwigni lub zaczynamy operować większymi kwotami.
Hym, a w jaki sposób podchodzi Pan do zysków?
Inwestowanie
czasem bywa też zyskowne :)
Czy ma
Pan doświadczenia z wszechogarniającym poczuciem boskości, związanej z
jakimś wspaniałym wynikiem inwestycyjnym ? Jak nie popaść w hurraoptymizm
i jak nie pogrążyć się w czasie większych sukcesów ?
Czegoś takiego nigdy nie doświadczyłem J
Każda moja pozycja po otwarciu zawsze zamienia się w niezrealizowaną stratę i później
zamienia się w zyskowną pozycję lub jest zamykana ze stratą. Żeby nie popaść w
hurra optymizm najlepiej byłoby wyzerować swój rachunek na początku swojej
przygody z inwestowaniem.
To zawsze daje zimny prysznic i uczy nas, że nie
jesteśmy bogiem.
W trakcie inwestowania - szczególnie za granicą istnieje pokusa zasięgnięcia porady.
Słuchanie
rad, tych od najbliższych, tych od rodziny, tych od mądrych wiele
mówiących głów i tych głoszonych w prasie, mediach czy też nawet na
blogach.
Początkujący inwestorzy, poszukują wsparcie w książkach i
najbliższych im kręgach ludzi. Komu warto ufać – na kim polegać przy
podejmowaniu takich decyzji ... a może jedynie na sobie?
Należy tylko i wyłącznie ufać sobie i tylko sobie. Warto słuchać
również zdania innych sprawdzonych inwestorów. Na pewno nie zalecam słuchania
telewizji, słuchania playboyów, którzy szpanują pieniędzmi zarobionym na
szczycie hossy i takich, którzy podobno nigdy nie stracili. Odradzam również
słuchania się osób, które gdzieś coś słyszały a tak naprawdę nie mają żadnego
pojęcia o inwestowaniu. Takie osoby tylko sieją strach w naszej głowie.
Pan
prowadząc bloga głównie skupia się na giełdach – i inwestycjach
zagranicznych.
Ale giełda porusza się w cyklach
.Czy w związku z tym w Pana strategii pojawiają sie inne elementy niż
giełda gdy panuje mroźna bessa?
Przede wszystkim ja gram w dwie strony. Mam zawsze pozycje krótkie i
długie. W przypadku bessy będę miał po prostu więcej krótkich pozycji. Nie
ograniczam się również do jednej giełdy lub rodzaju walorów. Zawsze gdzieś
panuje hossa i bessa. Należy po prostu znaleźć takie rynki. W zeszłym roku
inwestowałem w waluty, ropę, złoto, miedź oraz na giełdach w UK, USA, Japonii,
Chinach, Niemczech.
Inwestowanie
na innych niż Polska giełda – jak dobiera Pan spółki , na co zwraca Pan
uwagę i jak Pan je analizuje
Każdą spółkę analizuję fundamentalnie i technicznie. Moja analiza
fundamentalna jest bardzo prosta oparta na kilku wzorach zaczerpniętych od
Warrena Buffeta. W analizie technicznej korzystam tylko z odchylenia
standardowego, RSI oraz volumenu. Później do konkretnego otwierania i zamykania
pozycji wykorzystuję bardzo proste kalkulacje matematyczne z pomocą ręcznego
kalkulatora. Zawsze mam również przy sobie kalendarz gdzie codziennie robię
sobie zapiski, notując wszystkie informacje, które mogą mi się w jakiś sposób
przydać w przyszłości
Czy
mógłby Pan/ chciałby Pan pochwalić się jakimś znamiennym sukcesem
inwestycyjnym ?
Moim największym sukcesem jest to, że nie tracę pieniędzy.
Na
znamienity sukces inwestycyjny jeszcze przyjdzie czas. Udało się co prawda
wytypować spółki, które podwaja swoją wartość w 2 lata ale nie zdarzyło się
żebym to wszystko przeniósł na konkretny wynik inwestycyjny
Korzystam również z
pomysłów mojego zespołu researcherów: żony oraz 2 kolegów. Mają oni więcej
dobrych pomysłów niż jestem w stanie zanalizować i przełożyć je na konkretną
inwestycję.
Na
koniec, ostatnie kluczowe pytanie bez którego cały wywiad nie ma większego
sensu – Z Pana doświadczenia, prosto z serca i szczerze – czy naprawdę
warto inwestować ? Czy ta gra warta jest ryzyka ?
Oczywiście, że warto inwestować to wspaniała przygoda, która dostarcza
wiele emocji oraz kompletnie zmienia sposób patrzenia na świat.
Dziękuję za Pana udział i odpowiedzi a wszystkich
czytelników zapraszam do częstego odwiedzania bloga http://www.jakgracnagieldzie.com.pl/
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.