... i źródła niewyczerpanych przyszłych zysków!
Szanowni,
Z ideą przychodu pasywnego jak mniemam wielu z nas jest zaznajomionych.
Dla przypomnienia - najkrótszą definicją jest : nieprzerwany, stabilny miesięczny przychód o równej lub wzrastającej wartości wynikający z korzyści czerpanych z posiadanych aktywów.
Mówiąc krótko- jeśli coś posiadamy, i znajdziemy kogokolwiek kto zechce za to płacić systematycznie- bez naszego dalszego udziału czy pracy - BNGO!
Dywidenda jest jednym z własnie takich przykładów z tą różnicą iż wypłata następuje nie miesięcznie- a raz do roku i w zależności od kursu akcji daje firmy- w różnej wysokości co do włożonego kapitału.
Innymi słowy, nasz zwrot z inwestycji zmienia się w zależności od nominalnej wielkości wypłaty dywidendy w danym roku.
Przykładowo, nabyliśmy akcje firmy "x" po 10 zł.
Firma ta , w pierwszym roku wypłaciła dywidendę w wysokości 1 zł, w kolejnym 1,5 zł zaś w ostatnim 0,8 zł.
Niewątpliwie posiadamy przychód pasywny, tyle że o zmiennej rocznej stopie zwrotu w odniesieniu do kapitału.
Co jest dobre to to że co roku, zwiększając systematycznie swoje zaangażowanie w akcje, jesteśmy w stanie wygenerować coraz większe przychody z dywidendy - szczególnie przy dobrej koniunkturze która zwiększa zyski firm w które inwestujemy i w konsekwencji umożliwię dzielenie sie z akcjonariuszami większymi zyskami.
... i tu własnie należy powiedzieć STOP!
Giełda jest jednym z narzędzi inwestycyjnych.
W momencie słabszej koniunktury , spadających cen akcji możemy podjąć kilka działań:
- Możemy sprzedać nasze akcje, zachować gotówkę i poczekać na możliwie najniższą cenę by odkupić możliwie najbliżej dołka giełdowego - i otrzymywać dywidendę od większej ilości akcji.
Ryzykiem jest okres przestoju i bezrobocie pieniędzy dotychczas zgromadzonych, oraz kolejny moment wejścia w inwestycje. Zyskiem - duża ilość kupionych akcji. - Możemy zatrzymać akcje i zgodnie z modelem systematycznego inwestowania - co miesiąc dokupować kolejne akcje po niższych cenach uśredniając w dół cenę nabycia i zwiększając zaangażowanie w dany walor.
Ryzykiem jest utrata wartości początkowego portfela akcji kupionych po wyższej cenie i możliwość braku odbicia, oraz finalna mniejsza ilość posiadanych akcji niż w wariancie pierwszym. - Możemy również, sprzedać posiadane akcje, zainwestować z mechanizmy pozwalające na generowanie zysków podczas dekoniunktury i powrócić na rynek w momencie wzrostów - lub początków odbicia na niej. Kluczem w tym podejściu jest wiedza - kiedy koniunktura giełdowa ma się ku końcowi i kiedy najwyższe z dywidend już zostały wypłacone - kiedy zaś jest to jeszcze przed nami.
Historia pokazuje iż stopa dywidendy w danym roku jest wynikiem - oczywiście roku poprzedniego, ale napędza wzrosty wartości akcji w roku wypłaty.
(zmiana % indeksu WIG - lewa skala, stopa procentowa dywidendy- prawa skala)
Powyższe oznacza że dywidenda, zgodnie ze wzrastającą gospodarką powinna być wysoka jeszcze w nachodzącym i min kolejnym roku.
Co dalej - to w głównej mierze, w mojej skromnej ocenie będzie zależało od inflacji na świecie.. a raczej nadchodzącej hiperinflacji...
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski