piątek, 11 kwietnia 2014

New Connect Investor - wywiad z praktykiem inwestycji na najbardziej dynamicznym rynku GPW

Szanowni,

Mam dzisiaj ogromną przyjemność gościć na łamach bloga Pana Piotra Skalskiego, autora analiz i spostrzeżeń na stronie http://newconnect-inwestor.blogspot.com/

Nie bez kozery poprosiłem Pana Piotra o wywiad- pomimo że temat New Connect może przez wiele osób być postrzegany za kontrowersyjny w porównaniu do głównego rynku GPW.

Sam do niedawna należałem do tych osób i przyznam że zaczynam się przekonywać do zmiany postrzegania – widząc jakie wyniki i jakie zmiany mają miejsce na tym jakże młodym i dynamicznym parkiecie.

Zacznijmy od pytania podstawowego, aby nieco nadać ram naszej dyskusji.
Z Pana doświadczenia płynącego z analizy spółek na GPW i na NC – jaka jest podstawowa różnica między nimi? .. i skąd w ogóle pomysł na inwestowanie na NC?

Podczas analizy spółek z GPW i New Connect wyraźnie widać różnice pomiędzy nimi. Najważniejszą jaką można dostrzec na pierwszy rzut oka, to objętość raportów okresowych. 
Spółki z New Connect mają mniejsze obowiązki informacyjne. Z tego powodu w raporcie okresowym można znaleźć tylko podstawowe dane finansowe. 
Inna jest również jakość spółek. Z racji swojej wielkości na GPW znajdziemy wręcz liderów branż, a na New Connect kupujemy głównie obietnice i nadzieje przyszłych zysków. 
To drugie bardziej mnie kręci. Z tego względu zdecydowałem się na inwestycje na New Connect. Mały parkiet nie zainteresował mnie jednak ze względu na przyszłość. 
Po prostu szukałem dodatkowego zajęcia w życiu. Postanowiłem przeznaczyć część swoich pieniędzy na zakupy akcji spółek z ponadprzeciętnym potencjałem. New Connect jest dla mnie hobby i w zasadzie niczym więcej niż sposobem na spędzenie wolnego czasu. Jako że nie mam go zbyt wiele, to na analizę spółek przeznaczam nie więcej niż ok. 1 dzień w miesiącu.

Zgodnie moimi początkowymi słowami, w momencie powstania tego rynku przyznaję że byłem dość sceptyczny do jego .. przejrzystości pod kątem publikacji danych i komunikacji z inwestorami.
Dziś - nie poznaję NC. Mam wrażenie że przez te klika lat zaszło wiele zmian w dobrym kierunku … widzi Pan poprawę?

Ma Pan rację. Faktycznie widać poprawę. 
New Connect idzie w dobrym kierunku. Spółki same dostrzegły, że opłaca się komunikować z inwestorami, bo ma to pozytywny wpływ na ich wizerunek. 
Inwestorzy również zauważyli, że spółki, które lepiej traktują swoich akcjonariuszy, są lepszym obiektem do zainwestowania swoich oszczędności. 
Również sama giełda dorzuca przysłowiowe 3 grosze. Stara się ona zmuszać spółki do trzymania jakości. Wydaje mi się, że to się udaje i New Connect staje się lepszym miejscem do inwestycji. 
Moje słowa potwierdzają sami inwestorzy. 
Wyraźnie są się zauważyć, że zainteresowanie New Connect rośnie. 
Obroty na tym rynku wyraźnie rosną. W akcjonariatach da się zauważyć również wiele OFE i TFI, które z natury unikają niebezpiecznych aktywów.

Ciekawi mnie czy Pan, jako inwestor, koncentruje się jedynie na NC, czy również jest Pan aktywny na innych rynkach, może również na innych rodzajach aktywów?

Nie nazwałbym siebie inwestorem. New Connect nie jest dla mnie formą inwestycji. To raczej hobby. Staram się ograniczać tylko do spółek z tego indeksu, choć nie pozbywam się spółek, które przechodzą na GPW.

Zastanawiam się nad samymi spółkami na NC. Z definicji są mniejsze, z definicji mają mniejsze obroty – i mam wrażenie że mniej płynne niż te z głównego rynku.
Czym kieruje się Pan dobierając spółki do portfela – jakie są kluczowe elementy na które należy zwrócić uwagę?

Decyzję o zakupie akcji konkretnej spółki podejmuję na podstawie swojego osobistego przeczucia. Staram się szukać najbardziej perspektywicznych spółek. 
Szukam tych, które wyróżniają się spośród konkurencji. 
Lubię spółki informatyczne oraz z branż nastawionych na nowoczesne technologie. 
Podczas lektury danych finansowych szczególną uwagę zwracam na wysokość przychodów. Perspektywiczna spółka to wg mnie taka, która dynamicznie zwiększa przychody. 
Ważne są dla mnie również inwestycje. 
Moje spółki portfelowe to takie, które dużo inwestują i te inwestycje mają szanse na przyszłe zyski. Przyznam szczerze, że nawet nie wiem, czy moje spółki przynoszą zyski, a już kompletnie nie orientuję się, jaka jest skala tych zysków. 
Uważam, że na New Connect zyski zupełnie nie są ważne. Małe spółki i stat-upy to firmy, które dopiero w przyszłości mają zarabiać. Inwestorom, którzy zauważą, że ich spółka ogranicza inwestycje i nastawia się na zyski, radzę sprzedać swój pakiet akcji i skoncentrować się na inwestycjach w firmy, które cechuje ambitne podejście do biznesu.

Naturalnie, inwestorzy dobierają strategie wedle własnych preferencji, niemniej finalnie liczy się wynik i to ile pieniędzy zostaje nam w portfelu.
Czy gdy porównuje Pan rynek NC do GPW, widzi Pan większy potencjał zysku?

Proszę pozwolić mi na własne podejście do tego pytania, ponieważ w moich inwestycjach nie mam nic do stracenia. 
Uznałem, że mój kapitał to pieniądze, których nie boję się stracić w całości. 
Jeśli spółka na New Connect zacznie mieć kłopoty, to najprawdopodobniej nie odzyskam już swoich pieniędzy. Jeśli natomiast spółka z małego parkietu zacznie zyskiwać, to kurs akcji może wzrosnąć kilkukrotnie. 
Na GPW jest inaczej. Ciężko jest stracić więcej niż połowę. 
Płynność jest na tyle duża, że z każdej inwestycji można łatwo wyjść. Z drugiej strony potencjalne zyski również są ograniczone. 
Nie wyobrażam sobie, by KGHM mogło łatwo zwielokrotnić kurs swoich akcji.

Odpowiadając na Pana pytanie uważam, że potencjał zysku na New Connect jest nieporównywalnie większy. Z drugiej strony należy pamiętać o ryzyku.

Czy zechciałby Pan pochwalić się największą stratą i największym zyskiem jakie był Pan w stanie osiągnąć inwestując na New Connect ?


Szczerze mówiąc nawet nie wiem, ile to było. Mój największy zysk to chyba ponad 300 % albo nawet 400 %. Kilka spółek, w które zainwestowałem, zbankrutowało. Udało mi się odzyskać tylko niewielki ułamek zainwestowanej w nie kwoty.

Nadchodzą czasy w których możemy spodziewać się dramatycznych i szybkich zmian.
Nie zawsze możemy powiedzieć że nasze wybory przyniosą zyski.
Jaki ma Pan sposób na radzenie sobie ze stresem – potencjalnej straty ?

Nie dbam o pieniądze. Mam ich na tyle, że w przypadku straty całego zainwestowanego kapitału i tak będę bogaty. W ogóle nie stresuję się swoimi inwestycjami. Stres związany z inwestycjami oznaczałby, że zbyt mocno szarżuję z ryzykiem. Wtedy wszystko zdeponowałbym na lokacie. Inwestorzy w ogólnie nie powinni się stresować. Jeśli to robią, to znaczy, że albo nie potrafią inwestować albo się do tego nie nadają.

Inwestowanie czasem bywa też zyskowne :) 
Jak nie popaść w hurraoptymizm i jak nie pogrążyć się w czasie większych sukcesów ?

W inwestowaniu ważna jest strategia. Każdy inwestor powinien zbudować własną i potem się jej trzymać. Najlepiej jest spisać sobie najważniejsze założenia strategii, a nawet konkretne poziomy wejścia i wyjścia z inwestycji.
 Jestem również fanem karania siebie za niepowodzenia. Zdarzało mi się nakładać na siebie czasowy szlaban na kolejne zakupy. 
Wygląda to tak, że po niepowodzeniu nie inwestowałem nawet grosza przez pewien czas (najczęściej miesiąc) niezależnie od sytuacji rynkowej. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak traktowanie siebie jak dziecka, ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że to działa. 
Wg mnie dobra strategia jest dobrym rozwiązaniem zarówno na hossę i bessę.

Na koniec, ostatnie kluczowe pytanie bez którego cały wywiad nie ma większego sensu – Z Pana doświadczenia, prosto z serca i szczerze – czy naprawdę warto inwestować ? Czy ta gra warta jest ryzyka ?


Znam lepsze sposoby na spożytkowanie pieniędzy. 
Najlepszym rozwiązaniem jest inwestowanie w siebie. Jest to inwestycja bez ryzyka. Na to nie wolno szczędzić pieniędzy. 

Innym dobrym sposobem na inwestycje jest założenie własnej firmy i inwestowanie w nią całej wolnej gotówki. 
Proszę tylko przeczytać biografie najbogatszych ludzi świata. Często przed założeniem własnej firmy byli tylko wizjonerami, którzy stawiali na szali wszystkie posiadane pieniądze. Wg mnie długoterminowe inwestowanie na giełdzie ma sens tylko w ostateczności. 
Uważam, że dobra strategia może przynieść zyski wyższe od lokat i obligacji. 
Jestem natomiast sceptycznie nastawiony do inwestycji krótkoterminowych. Wg mnie to strata czasu. Nie znam nikogo, kto dorobiłby się dużych pieniędzy na day-tradingu ani na foreksie. Inwestycje krótkoterminowe to obecnie domena automatów, które są zaprogramowane w ten sposób, by zarabiać na różnicach kilku miejsc po przecinku.

Dziękuję za wywiad Panie Piotrze, zaś wszystkich czytelników serdecznie zapraszam do odwiedzin na blogu  http://newconnect-inwestor.blogspot.com/ i komentowania. 

Z poważaniem dla Szanownych

Michał Sankowski 

PS: Jeśli powyższy wpis przypadł Ci do gustu drogi czytelniku- zapraszam do zagłosowania na ten blog w konkursie Money.pl - Link

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...