środa, 16 kwietnia 2014

Technik, który nie marnuje kapitału - skuteczny inwestor i ciekawy blogger!

Szanowni, 

Zamieszczam rozmowę z człowiekiem- który nie marnuje pieniędzy i pokazuje innym jak osiągnąć ten stan. 
Rafał, nie tylko nie marnuje- ale również skutecznie inwestuje swój kapitał o czym często pisze na swoim blogu: http://www.nie-marnuj-pieniedzy.pl/

Rafale wiem z naszej rozmowy że interesują cię zarówno spółki na NC jak i GPW oraz strategia dywidendowa. Używasz zarówno analizy technicznej jak i fundamentalnej - niemniej koncentrujesz się na analizie samych wskazań wykresów. 

W poszukiwaniu odpowiedzi- jakim inwestorem jesteśmy , często zderzamy się z podziałem – inwestor fundamentalny czy techniczny – i w pewnym sensie wiadomo o co chodzi.. ale do każdego typu inwestycji jedni się nadają- inni nie koniecznie.
Jakim człowiekiem, z charakteru, w Twojej ocenie, jest inwestor przedkładający analizę techniczną nad fundamentalną – a jakim, jego przeciwieństwo?

Moim zdaniem inwestor to osoba, która umie wykorzystać informacje jakie przesyła nam rynek do zarabiania pieniędzy.

Znam inwestorów fundamentalnych, którzy niechętnie patrzą na wykresy, a kierują się przede wszystkim wynikami spółek i danymi płynącymi z gospodarki. Różnimy się na pewno usposobieniem, ja jestem osobą mało cierpliwą i lubię działać szybko. Znajomi, których mam na myśli to osoby bardzo spokojne i cierpliwe. Ja jestem wzrokowcem i nie wyobrażam sobie podejmowania decyzji o zakupie spółki lub jakiegoś instrumentu nie widząc jego wykresu. Koledzy analizują wskaźniki i widzą potencjał do wzrostów lub jego brak.

Podsumowując, uważam że z wykresu można odczytać najwięcej informacji, a jeżeli do tego dołączymy dane fundamentalne ze spółek i gospodarki, to uzyskujemy pełny obraz tego co się dzieje. Chyba nie ma inwestorów w 100% technicznych, bo przecież każdy w jakiś sposób bierze pod uwagę dane napływające z rynku.

Czy inwestorem trzeba się urodzić, czy można się tego nauczyć  ?

Powiem tak: inwestorem trzeba się urodzić, a inwestowania trzeba się nauczyć. 
Jeżeli kogoś nie interesuje pomnażanie pieniędzy, to chyba nie jesteśmy w stanie go przekonać do tego, żeby zaczął inwestować. Jeżeli ktoś już chce inwestować „od urodzenia”, tak jak to było w moim przypadku, to bez jakiegokolwiek przygotowania, będzie to na pewno trudne.

Jak więc w skrócie wygląda dzień inwestora technicznego – i jakie masz zużycie kawy/ yerba mate :)

Kawę od jakiegoś czasu piję tylko jedną, yerba matte też przez jakiś czas piłem, ale to zamiast kawy.

Generalnie o godzinie 8:15 włączam komputer, patrzę co się w nocy podziało na rynkach i czy nie pojawiły się jakieś istotne informacje oraz jakie dane pojawią się w ciągu dnia. 
To ma znaczenie dla gry na kontraktach.

Jeżeli chodzi o akcje to jest zdecydowanie spokojniej. W programie Amibroker spółki mam podzielone na 3 części:

1.      Spółki, które posiadam w portfelu i te dla których ma ustawione zlecenia kupna z limitem aktywacji – z reguły staram się nie kupować i nie sprzedawać „z ręki”. Na ich wykresy zerkam 2-3 razy w ciągu dnia i mam ustawione alerty w programie do notowań, które mi wyskakują na ekranie, kiedy pracuję.
2.      Spółki, które obserwuję – te oglądam maksymalnie raz dziennie i ewentualnie niektóre z nich dodaję do tych z punktu 1
3.      Pozostałe spółki, ale tylko takie, które kiedyś mogłyby mnie zainteresować. Tutaj zaglądam nie częściej niż raz w tygodniu i ewentualnie któreś ze spółek dodaję do punktu 2 lub jednocześnie do punktu 1 i 2, gdy sytuacja na wykresie jest interesująca.

Trochę więcej skupienia trzeba poświęcić grze na kontraktach, zwłaszcza dla zagrań typu day trading, dlatego staram się raczej poszukiwać pozycji długoterminowych, żeby móc się skupić na prowadzeniu firmy, z której żyję na codzień.

Patrząc na fundamenty – inwestujemy w spółki które rywalizują między sobą, na swoich rynkach, między Państwami w których inwestują.
Patrząc na analizę techniczną- sami, osobiście wkraczamy do wyścigu i tak naprawdę rywalizujemy z innymi inwestorami którzy podobnie jak my podbijają kurs, zaniżają go lub wyczekują na jedno z tych zdarzeń.
Czy taka ciągła rywalizacja- nie męczy? Czy jest warta ryzyka i zysków?

Ładnie to ująłeś, ale czy tak rzeczywiście jest to chyba ciężko jednoznacznie stwierdzić. 
Często  spółka o słabych fundamentach wchodzi w trend wzrostowy (wg mojej strategii) i daje nieźle zarobić. 
Przykładem na to są spółki: Cognor oraz Drozapol, w które miałem zainwestować na początku października 2013. Zainwestowałem tylko w Cognor, gdyż stwierdziłem, że dwie spółki słabe fundamentalnie w portfelu to za dużo.  
Po czym każda z nich w ciągu miesiąca wzrosła o 60%.
Uważam, że trzymając się swojej strategii taka rywalizacja nie jest męcząca, a realizowana konsekwentnie na pewno się opłaca.

Nie zawsze możemy powiedzieć że nasze wybory przynoszą zyski
Wielu z nas odstrasza inwestowanie z powodu niesionego ze sobą ryzyka straty. To właśnie z tego powodu wiele osób powierza swoje oszczędności w zarządzanie - „bo to nie ja straciłem – winny jest tan oto makler/doradca itp”.
Jaki masz sposób na radzenie sobie ze stresem – potencjalnej straty ?

Niestety straty są nieuniknioną częścią inwestowania. Nie można ich roztrząsać w kategorii winy, lecz trzeba sobie tak skonstruować strategię inwestycyjną, żeby je uwzględnić. Nie powiem oczywiście, że nie są irytujące, bo są i to bardzo. Ja staram się, aby jak najwięcej zagrań odbywało się automatycznie, żeby wykluczyć emocje, bo to głównie one są powodem strat.

Inwestowanie czasem bywa też zyskowne :)  Czy masz doświadczenia z wszechogarniającymi wizjami Siebie jako – Warrena Buffeta 21 wieku, uścisku dłoni królowej , tytułu lordowskiego itp. …, związanymi z jakimś wspaniałym wynikiem inwestycyjnym ? Jak nie popaść w hurraoptymizm i jak nie pogrążyć się w czasie większych sukcesów ?

Warrena Buffeta bardzo szanuję, ale nie mam aż takich ambicji, choć czasami marzę o tym, żeby móc żyć tylko z inwestowania, bo bardzo to lubię robić. Żeby nie popaść w hurraoptymizm staram się działać w sposób z góry narzucony, choć oczywiście nie zawsze się to udaje.

Regularne inwestowanie i regularne oszczędzanie – czy faktycznie jest to sposób na wielo-procentowe zyski w przyszłości ?
Czy to podejście ma sens w odniesieniu do kumulowania kapitału pod inwestycje pod kątem AT?

Ja uważam, że tak. Policzyłem i opisałem na swoim blogu jak to może wyglądać przy regularnym oszczędzaniu z IKE. Właśnie otworzyłem rachunek IKE i mam zamiar robić to co napisałem, a wyniki publikować na blogu.
(przyp. autor : http://www.nie-marnuj-pieniedzy.pl/) 

Wiemy już wiec jak nie tracić i zyskiwać. Co jednak ze słuchaniem rad, tych od najbliższych, tych od rodziny, tych od mądrych wiele mówiących głów i tych głoszonych w prasie, mediach czy też nawet na blogach.
Początkujący inwestorzy, poszukują wsparcia w książkach i najbliższych im kręgach ludzi. Komu warto ufać – na kim polegać przy podejmowaniu takich decyzji ... a może jedynie na sobie?

Na pewno warto czerpać wiedzę z różnych źródeł i poszukiwać pomysłu na własną strategię, po to żeby w efekcie końcowym zaufać sobie. Dobrze jest zachować dystans do tego co mówią w mediach. Sam kiedyś napisałeś na swoim blogu słynne stwierdzenie, że jak już się słyszy u fryzjera, że najlepszą inwestycją są akcje, to trzeba uciekać z rynku -)

Moje przedostatnie pytanie dotyczy strategii inwestycyjnej. Czy w  Twojej strategii pojawiają się inne elementy niż giełda czy fundusze inwestycyjne gdy panuje mroźna bessa?
Słyszałem wiele pozytywnych opinii o obligacjach korporacyjnych – co o nich sądzisz.

Tak jak już wcześniej wspomniałem, interesują mnie kontrakty terminowe również te na surowce dostępne na rynku OTC. Od czasu do czasu zagrywam na Forex, ale to wymaga więcej uwagi.
Obligacjami korporacyjnymi też się przez chwilę zainteresowałem, ale temat odpuściłem, po bankructwie spółki Gant i o problemach inwestorów, którzy jej obligacje posiadali.

Na koniec, ostatnie kluczowe pytanie bez którego cały wywiad nie ma większego sensu – Z Twojego doświadczenia, prosto z serca i szczerze – czy naprawdę warto inwestować ? Czy ta gra warta jest ryzyka ?


Zdecydowanie warto inwestować, a ryzyko trzeba ograniczać. Sztuka polega na tym, żeby małym kapitałem dążyć do dużej stopy zwrotu i cały czas reinwestować środki, a wtedy przyjdzie dzień, że będziemy grać już wyłącznie kapitałem zarobionym.

Rafale, 

Bardzo dziękuje za udział i odpowiedzi. 
Wszystkich czytelników serdecznie zapraszam na http://www.nie-marnuj-pieniedzy.pl/

Życzę samych zyskownych inwestycji. 

Z poważaniem dla Szanownych 

Michał Sankowski

PS: Jeśli powyższy wpis przypadł Ci do gustu drogi czytelniku- zapraszam do zagłosowania na ten blog w konkursie Money.pl - Link

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...