Szanowni,
Jestem po kilku szkoleniach i jedna kwestia nie dawała mi spokoju.
Mamy szeroko praktykowane podejście techniczne w analizie wykresów spółek, mamy podejście fundamentalne, mamy wycenę DCF dyskontującą przyszłe dochody spółki- co jest przyjęciem pewnych założeń odnośnie przyszłości ..
Mi nadal nie dawała spokoju realnej wyceny spółki w odniesieniu do osiąganych przez nią zysków- a poziomu jej faktycznej wyceny rynkowej.
Postanowiłem więc prześledzić ten temat na obrazie dwóch spółek, oraz w ujęciu rocznym i kwartalnym w odniesieniu do wyników zysków.
Czy to ma sens- ocenicie sami.
Moim skromnym zdaniem - ma :)
Założenia techniczne dla nowego podejścia
Do wyliczeń biorę pod uwagę zyski całościowe brutto firmy, dalej zyski na akcję oraz wycenę akcji w końcówkach okresów tj. na ostatnie dni grudnia każdego roku.
Na bazie powyższych danych wyznaczam okres referencyjny którym jest rok z najniższymi zyskami wygenerowanymi przez firmę.
Uznaję do za referencyjny gdyż właśnie zazwyczaj wtedy - wycena spółki jest najbardziej zbliżona do właściwej realnej ceny i najbardziej pozbawiona elementu emocji : małe zyski - firma którą nie ma sensu się interesować , niskie wolumeny itp..
Mając wyznaczony okres referencyjny, przyjmuję jego wskaźnik c/z jako odniesienie które pozwoli mi wyliczyć cenę w pozostałych badanych okresach.
Całościowo, uzyskuję więc dwa nakładające się na siebie wykresy pokazujące wycenę akcji:
- wykres faktycznych rynkowych wycen - zawierający element wyceny emocjonalnej
- wykres urealnionej wyceny, pokazujący poziomy właściwej ceny z punktu widzenia min wskaz c/z
Tyle teorii - co otrzymujemy w finale?
Lena Lighting
Zgodnie z powyższym wykresem przez ostatnie lata kryzysu - wycena spółki miała spory potencjał wzrostu który stopniowo w ciągu lat był realizowany aby dojść do obecnych poziomów.
Dzisiejsze różnice pomiędzy wyceną faktyczna a tą urealnioną (podawaną wedle opisanego wyżej sposobu) sa już minimalne. Mogą wzrosnąć - jeśli wzrosną zyski, lub doświadczymy hossy na giełdzie która kompletnie zapomni o odniesieniu do fundamentów bilansowych spółki.
M.W. Trade
M.W. Trade to przykład bardzo ciekawej spółki. Gdy popatrzymy na powyższy wykres, zauważymy iż rozdźwięk pomiędzy faktyczną a urealnioną wyceną w większości przypadków jest wręcz minimalny - a przynajmniej nie aż tak istotny i znaczący jak w przypadku Leny.
Powyższe można przypisać mniejszemu zainteresowaniu spółką przez rynek- więc i mniejszymi emocjami z nią związanymi - poza normalną wyceną odnoszącą się do wyników.
Ciekawa spółka.
... to jednak nie wszystko!
Zauważenie dynamiki w skali roku jest w naturalny sposób dobre i daje możliwość patrzenia na spółkę w ujęciu makro - i w dłuższych cyklach, niemniej dla bardziej precyzyjnej identyfikacji szans na inwestycje i sygnałów sprzedaży, należy do pracy zaprząc dane dokładniejsze - spróbowałem z danymi kwartalnymi..
Ze względu na fakt że dane kwartalne rządzą się nieco innymi prawami niż sumaryczne i zbiorcze - roczne, zastosowałem podejście w którym punktem referencji nadal pozostał kwartał z najniższym zyskiem całościowym brutto, ale stabilnym wskaźnikiem c/z była średnia z c/z z 4 kwartałów roku o najniższym zysku.
Co ciekawe .. system sygnałów zakupu i sprzedaży oparty o to wyliczenie - generował zyski
Pokusiłem się o utworzenie zestawienia zawierającego wszystkie kwartały notowań i zysków Leny, od 2005 roku- do pierwszego kwartału 2014.
Przyjąłem iż wskaźnikiem sygnalizującym kupno lub sprzedaż będzie będzie ujemna lub dodatnia różnica pomiędzy ceną faktyczną- a urealnioną.
Przykładowo, jeśli cena urealniona - (minus) cena faktyczna daje dodatnią różnicę, otrzymujemy sygnał kupna (mamy potencjał wzrostu) , jeśli zaś otrzymujemy wynik ujemny- otrzymujemy sygnał sprzedaży.
Oto przykład jak wygenerowałem na danych Lena Lighting :
System wygenerował maksymalną stratę w wysokości 3,9% ( rok 2008) kapitału, oraz maksymalny zysk na poziomie 43% kapitału (rok 2009).
W naturalny więc sposób zarobiliśmy najwięcej w pierwszym roku po odbiciu i bessie.
Powyższe wyliczenie oczywiście będzie różniło się w zależności od spółki - i będzie premiował te spółki które maja większą zmienność- więcej okazji inwestycyjnych.
Ponadto, analiza danych dokładniejszych niż kwartalne, zapewne pozwoli na częstsze zawieranie transakcji, oraz możliwie - częstsze zyski.
Na tym właśnie polega fast money moi drodzy... na różnicy w częstotliwościach transakcji przy jednoczesnym maksymalizowaniu- choćby drobnych procentowych zysków.
Zachęcam do komentowania.
Z poważaniem dla Szanownych
Michał Sankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Weź udział w dyskusji, zostaw myśl, komentarz, uwagę lub sugestię.